Sprawa Brejza-Kaczyński wróci na wokandę. Polityk PO „pozbawiony możliwości obrony swoich praw”

Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl
Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał, że rozprawa między senatorem Koalicji Obywatelskiej Krzysztofem Brejzą a Jarosławem Kaczyńskim ponownie wróci na wokandę. Polityk PO domaga się przeprosin od prezesa PiS za sugestię, że miał być rzekomo zamieszany w kryminalną aferę. W apelacji sędziowie uznali, że Brejza został „pozbawiony możliwości obrony swoich praw”.
Pozew dotyczy słów Jarosława Kaczyńskiego, które zostały opublikowane w wywiadzie z 7 stycznia 2022 roku dla tygodnika „Sieci”, kiedy polityk przyznał, że polskie służby specjalne kupiły i korzystały z systemu szpiegowskiego Pegasus (według szefa PiS nie do inwigilowania polityków w roku wyborczym 2019). Zdaniem Krzysztofa Brejzy prezes Prawa i Sprawiedliwości zainsynuował wtedy jego udział w tak zwanej aferze inowrocławskiej.
Przypominam, że on sam pojawia się w sprawie inowrocławskiej w poważnym kontekście, jest tam podejrzenie poważnych przestępstw
powiedział wtedy o Brejzie Kaczyński.
Jak dowiedział się portal Onet.pl, orzeczenie zostało właśnie unieważnione w apelacji. „Sąd pierwszej instancji rozstrzygnął sprawę na posiedzeniu niejawnym, powołując się na specustawę COVID-ową. Nie przesłuchał Krzysztofa Brejzy, pominął też wnioski dowodowe dotyczące sprawdzenia, czy wobec polityka opozycji była stosowana kontrola operacyjna” – informuje portal.
W uzasadnieniu stwierdzono też, że skierowanie sprawy na posiedzenie niejawne „wprowadza w błąd”. Oceniono także, że „tryb niejawny nie mógł zostać zastosowany, gdyż nie wyznaczono i nie przeprowadzono żadnej rozprawy, mimo takiego wyraźnego wniosku zawartego w treści pozwu”. Krzysztof Brejza został tym samym pozbawiony możliwości obrony swoich praw. Sprawa trafi na wokandę ponownie.
Krzysztof Brejza chce przeprosin od Jarosława Kaczyńskiego
Senator PO zauważa, że podczas trwającego cztery lata śledztwa nigdy nie został wezwany na przesłuchanie ws. funkcjonowania wydziału Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej w ratuszu w Inowrocławiu (tzw. afera inowrocławska). Słowa Kaczyńskiego mogły więc wprowadzić czytelników w błąd.
Krzysztof Brejza domaga się, aby tygodnik „Sieci” i portal wpolityce.pl zamieściły przeprosiny na koszt Jarosława Kaczyńskiego. Pierwszy z nich miałby wydrukować przeprosiny na trzeciej stronie, a portal miałby wyświetlać je na stronie głównej przez dwie doby.
„Afera inowrocławska”. O co chodzi w sprawie?
W tzw. aferze inowrocławskiej chodzi o rzekomo lewe faktury w inowrocławskim magistracie. W związku ze sprawą CBA przeszukało urząd i mieszkania prywatne, m.in. dom byłej współpracownicy Brejzy. Zabezpieczono dokumentację i sprzęt elektroniczny. Historia nie jest jednak nowa, śledztwo w sprawie pracowników urzędu toczy się od kilku lat. Pierwsza kontrola CBA w ratuszu miała miejsce w 2017 r. Głównymi postaciami w tej sprawie są lokalna biznesmenka Małgorzata S. oraz Agnieszka Ch., była szefowa wydziału kultury, promocji i komunikacji społecznej. S. w latach 2015 – 2017 miała wystawiać faktury za niewykonane usługi, z kolei Ch. je przyjmowała. Straty poniesione przez miasto w związku z procederem mogą wynosić ponad 200 tys. zł.