Zmiany w Kodeksie wyborczym. Co na to Lewica? „Zwiększenie frekwencji jest w interesie każdego polityka”

Fot. Filip Blazejowski/Gazeta Polska
Na najbliższą środę została zwołana sejmowa komisja nadzwyczajna do spraw zmian w kodyfikacjach, która zajmie się projektem nowelizacji Kodeksu wyborczego. Chodzi m.in. o zmiany, które będą dotyczyły liczby lokali wyborczych, możliwości filmowania procesu liczenia głosów, a także zorganizowania transportu dla tych, którzy nie mogą sami przybyć do lokalu wyborczego. Jak zapatrują się na to przedstawiciele poszczególnych partii politycznych w Polsce? Na ten temat red. Katarzyna Gójska rozmawiała dziś w programie „W Punkt” z Joanną Borowiak (posłanka PiS) i Markiem Baltem (europoseł Lewicy).
Pod koniec grudnia ub.r. Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło projekt zmian w Kodeksie wyborczym. Zakłada on m.in. zwiększenie dostępu do lokali wyborczych dla mieszkańców małych miejscowości, bezpłatne przewozy dla wyborców w gminach bez publicznego transportu, a także zmiany związane ze sposobem ustalania wyników głosowania przez członków obwodowych komisji. Według autorów projektu, rozwiązania te mają wpłynąć na zwiększenie frekwencji w wyborach.
„Zwiększenie frekwencji podczas wyborów jest w interesie każdego polityka. Jeśli chodzi o zaproponowane zmiany, mógłbym się jako praktyk do nich odnieść. Nie wyobrażam sobie liczenia głosów po jednym głosie i pokazywania ich wszystkim. To będzie trwało długo. Nawet kilka dni. Myślę, że nie znajdziemy chętnych do komisji, aby liczyć głosy przez kilka dni”
– stwierdził na antenie Telewizji Republika polityk Lewicy.
Co do transparentności, Balt przyznał, że „jest na tak”. „Nie widzę problemu, jeśli chodzi o nagrywanie. Liczenie głosów mogłoby być nagrywane i następnie odtwarzane, gdyby pojawiły się protesty”.
„Jeśli chodzi o nasze podejście jako Lewicy – nie wiem, czy dobre byłoby ustawianie lokali wyborczych w pobliżu świątyń. Mogłoby to spowodować pewne spaczenie wyborcze”
– reasumował eurodeputowany.
„To się musi zmienić”
Zdaniem posłanki Borowiak, sposób liczenia głosów powinien wyglądać inaczej niż ten znany do tej pory.
„Przewodniczący mówi z reguły, że szybko, szybko, liczymy i idziemy do domu. Nie chodzi o to, aby robić to jak najszybciej. Wybory muszą być przeprowadzone w sposób uczciwy. Rozwiewam wątpliwości opozycji – będzie więcej komisji, więcej lokali wyborczych, więcej rąk do liczenia”
– mówiła w programie „W Punkt”.
„Z całą pewnością – komisje sprawnie policzą te głosy. Nawet jeśli trwałoby to trochę dłużej – będzie to zrobione dobrze”
– dodała.
Odnosząc się do słów Marka Balta, przyznała: „Nie ma planów, aby umiejscawiać lokale wyborcze przy budynkach parafialnych. Będą to remizy, szkoły, ale nie miejsca związane z religią”.