Wybory parlamentarne na Słowacji. Doszło do incydentu, przez co wydłużono ciszę wyborczą

Fot. Petr David Josek / AP Photo
W sobotę 30 września trwa głosowanie w przedterminowych wyborach parlamentarnych. Nasi południowi sąsiedzi wybierają 150 posłów do Rady Narodowej. W związku z incydentem w jednym z lokali wyborczych w Bratysławie przedłużono ciszę wyborczą o 40 minut – podała Polska Agencja Prasowa.
Słowacka Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała w sobotę, że odnotowano jedynie kilka przypadków łamania obowiązującej od czwartku ciszy wyborczej. Jak podała Polska Agencja Prasowa, w jednym z lokali wyborczych w Bratysławie zasłabł członek komisji. Z tego powodu w stolicy wydłużono ciszę wyborczą o 40 minut. Pozostałe lokale na Słowacji będą otwarte do godziny 22:00. Krótko po ich zamknięciu ogłoszone zostaną wstępne, sondażowe wyniki głosowania.
Wybory parlamentarne na Słowacji. Wybór między prorosyjskim byłym premierem a prozachodnimi liberałami
Przed południem liderzy największych partii oraz prezydentka Zuzana Čaputová oddali swój głos. Polityczka powiedziała zebranym przed lokalem wyborczym dziennikarzom, że głosowanie daje każdemu możliwość wypowiedzenia się o przyszłości Słowacji. – Jedność i pokój wśród społeczeństwa wykraczają poza horyzont wyborów. Dlatego ważne jest dzisiaj przyjść, by wybory oddawały opinię jak największej części obywateli Słowacji – podkreśliła prezydentka.
Robert Fico, którego ugrupowanie Smer faworyzowała większość przedwyborczych sondaży, w zamieszczonym w sieci nagraniu powiedział, że nie chce, aby krajem rządzili amatorzy i nieudacznicy wciągający Słowację w wojenne i migracyjne awantury. Fico był premierem Słowacji w latach 2006-2010 oraz 2012-2018. Polityk domaga się między innymi zakończenia pomocy wojskowej dla sąsiedniej Ukrainy. Jak zauważa Reuters, rząd kierowany przez Fico oznacza, że Słowacja dołączyłaby do Węgier w kwestii sprzeciwu ws. wsparcia dla Ukrainy, jeśli chodzi o państwa członkowskie UE. Wzmocniłoby to również grupę wschodnich państw postkomunistycznych z rządami wrogimi liberalizmowi – zauważa agencja.
Głosujący w Bratysławie szef Postępowej Słowacji Michal Šimečka powiedział z kolei, że liczy się każdy głos, a różnice w poparciu, które otrzymają największe partie, mogą być niewielkie. – Teraz wszystko zależy od wyborów – dodał. Partia Postępowa Słowacja z kolei jest proukraińska i liberalna. – Mam nadzieję, że jakikolwiek rząd zostanie wyłoniony w tych wyborach, będzie nadal wspierał Ukrainę – mówił Šimečka. Natomiast lider Hlasu Peter Pellegrini zauważył, że jego partia – dotąd trzecia w sondażach – może zdecydować o kształcie przyszłej koalicji rządzącej.
Źródło: gazeta.pl