Spięcie na komisji śledczej. Nagle wkroczył Czarnek. „Niech pan się puknie w głowę”

Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Wyborcza.pl

– Tak po ludzku, panie pośle, nie wstyd panu, że tak kłamał? – zapytał Artura Sobonia podczas poniedziałkowego posiedzenia przewodniczący komisji śledczej ds. wyborów kopertowych Dariusz Joński. – To jest chamska sugestia i wszyscy to słyszą – zareagował poseł PiS Przemysław Czarnek. – To nie jest kabaret, tylko komisja śledcza – wtrącił wiceszef komisji Jacek Karnowski.

Sejmowa komisja do spraw wyborów korespondencyjnych ponownie przesłuchuje w poniedziałek byłego wiceministra aktywów państwowychi i byłego posła PiS Artura Sobonia (obecnie jest członkiem zarządu Narodowego Banku Polskiego). Były wiceprezes Poczty Polskiej Grzegorz Kurdziel zeznał pod koniec lutego, że współpracował z Soboniem w 2020 r. w związku z przygotowaniem wyborów prezydenckich. Artur Soboń twierdził natomiast, że nie brał w tym udziału.

– Okazuje się, że pan Artur Soboń ma większą wiedzę na temat przygotowania wyborów korespondencyjnych, niż zaprezentował ostatnio. Podczas pierwszego przesłuchania uchylał się od odpowiedzi. Tymczasem zeznania byłych pracowników Poczty Polskiej i byłego ministra aktywów państwowych Jacka Sasina wskazują, że Artur Soboń prowadził nadzór operacyjny w kontekście tych wyborów – mówił przewodniczący komisji, poseł KO Dariusz Joński.

Komisja śledcza ds. wyborów kopertowych. „Tak po ludzku, panie pośle, nie wstyd panu?”

W trakcie poniedziałkowego posiedzenia wyemitowano m.in. fragmenty wywiadu, którego Artur Soboń udzielił w kwietniu 2020 r. portalowi Wyborcza.pl. Dziennikarka Justyna Dobrosz-Oracz pytała wówczas, czy karty do głosowania w wyborach prezydenckich będą wrzucane do skrzynek na listy, czy też do urn. – Z całą pewnością nie będą to obecne skrzynki pocztowe. Najlepszym rozwiązaniem byłyby te urny, które znamy, odpowiednio zabezpieczone przed ich zniszczeniem – mówił Soboń.

Ówczesny wiceszef MAP dodał również m.in., że „muszą być odpowiednio pilnowane” i „będą należycie zabezpieczone”. Podkreślał również, że „Poczta Polska jest w stanie w ramach swoich zasobów organizacyjnych i kadrowych zorganizować dystrybucję pakietów wyborczych”.

– Tak po ludzku, panie pośle, nie wstyd panu, że tak kłamał? – zapytał Dariusz Joński Artura Sobonia po wyemitowaniu fragmentów rozmowy. – Ja, szczerze powiedziawszy, zaniemówiłem teraz. Przekroczył pan wszelkie granice. Puszcza pan wywiad, z którego kompletnie nic nie wynika, po czym nie zadaje mi pytania i mówi do mnie, czy jest mi wstyd – zareagował były poseł PiS. 

– Panie przewodniczący, to nie jest pytanie, to jest chamska sugestia i wszyscy to słyszą – zareagował poseł PiS Przemysław Czarnek. – Odtworzyłem to nagranie specjalnie, żeby pan po prostu nie robił z ludzi idiotów, krótko mówiąc. Pan ostatnio wprowadził w błąd. Albo pan nie pamiętał, albo odsyłał do swojej swobodnej wypowiedzi. Na ostatniej komisji zwrócił pan jeszcze uwagę i zadał pytanie, dlaczego pana zaprosiliśmy. Wszyscy świadkowie po kolei stwierdzali: to pan konsultował, rozmawiał, prowadził konferencje – zareagował Dariusz Joński.

– Dlatego panu to odtworzyłem, żeby panu pokazać, jaką pan miał świetną pamięć, jak pan wszystko wiedział, jak poczta ma to zorganizować. Przez 19 minut pan uzasadniał, jak te wybory będą bezpieczne, dobrze zorganizowane. Pan był wiceministrem aktywów państwowych, miał pan doskonałą wiedzę. Dziś nie chce się pan tą wiedzą podzielić – dodał Joński.

Joński starł się z Czarnkiem i Wójcikiem. „Panowie myślicie, że to jest kabaret?”

Polityk KO zapytał jednocześnie Sobonia, kiedy usłyszał od Jacka Sasina, że ma zająć się wyborami korespondencyjnymi. – Pozwoli pan przewodniczący… – zaczął Artur Soboń. – Nie pozwolę. Proszę odpowiedzieć na pytanie – zareagował Dariusz Joński. – Panie przewodniczący, nawet dziennikarze się z tego śmieją – skomentował poseł Suwerennej Polski Michał Wójcik.

– Ja bym bardzo prosił, żeby pan przewodniczący zwrócił uwagę panom posłom z PiS, że to nie jest kabaret, tylko komisja śledcza. Jeżeli nie, to będę składał wniosek, żeby pan przewodniczący wykluczył panów z obrad – powiedział wiceszef komisji, poseł KO Jacek Karnowski.

– Panowie myślicie, że to jest kabaret? – skomentował Dariusz Joński. – Co pana wstrzymuje? Niech pan składa wniosek – powiedział z kolei poseł PiS Przemysław Czarnek. – Panie pośle Czarnek, nie wiem, co pana wstrzymuje, mnie nic – skomentował Dariusz Joński. – Coś wstrzymuje pana Karnowskiego przed złożeniem wniosku – odpowiedział Czarnek.

– Może pan będzie miał refleksję, panie Czarnek. Niech pan się puknie w głowę jeszcze raz – zareagował Jacek Karnowski.

„Na drugim przesłuchaniu przed Komisją Śledczą ds. wyborów kopertowych Artur Soboń z każdą chwilą odzyskuje pamięć” – stwierdził potem na portalu X Dariusz Joński. „Mail do Michała Dworczyka jest mu już znajomy (…). Przyznał również, że na początku kwietnia dostał polecenie od Sasina. Przyznał też, że wielokrotnie rozmawiał z Sasinem, jak rozwiązać problemy związane z organizacją wyborów” – dodał.

Korespondencyjne wybory na prezydenta miały odbyć się 10 maja 2020 roku. W kraju trwała wtedy epidemia COVID-19. Wydrukowano pakiety wyborcze, a ich dostarczeniem miała się zająć Poczta Polska, posługująca się spisami wyborców pozyskanymi od władz lokalnych. Ostatecznie nie doszło do głosowania w tej formie, na organizację wyborów, które się nie odbyły, przeznaczono 70 milionów zł. 

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 116
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com