Polak na ważnym stanowisku w UE? Sikorski potwierdza, że to możliwe
![](https://polskienowiny.pl/wp-content/uploads/2024/06/z31022368IHRadoslaw-Sikorski.jpg)
Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Wyborcza.pl
– W trakcie negocjacji w Unii Europejskiej chodzi o kilka funkcji dla Polski. Wchodzi w grę także stanowisko wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej, co byłoby awansem dla naszego kraju – poinformował Radosław Sikorski. Szef MSZ przekazał również, że rząd rozważa zamknięcie wszystkich przejść granicznych z Białorusią.
W sobotę na antenie TVN24 Radosław Sikorski pytany był o to, czy zostanie unijnym komisarzem. Polityk zaprzeczył. – Będę ministrem [spraw zagranicznych – red.]. Oczywiście w zależności od decyzji premiera. Wszyscy jesteśmy do dyspozycji. Premier daje i premier odbiera – powiedział.
Ważne unijne stanowisko dla Polski? „Pozwólmy premierowi negocjować”
Szef MSZ zapytany został też o to, na których stanowiskach najbardziej zależy Polsce – czy są to komisarz ds. obronności i komisarz ds. rozszerzenia. – Są też inne, które są bardzo ciekawe z naszego punktu widzenia, ale rzeczywiście pozwólmy premierowi negocjować – podkreślił i dodał:
W trakcie negocjacji w Unii Europejskiej chodzi o kilka funkcji dla Polski. Wchodzi w grę także stanowisko wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej, co byłoby awansem dla naszego kraju.
Polska rozważa zamknięcie przejść granicznych z Białorusią. Szef MSZ: Finowie zrobili tak z Rosją i skończyło się rumakowanie
Na antenie TVN24 Radosław Sikorski mówił też o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. – Wobec działań Białorusi zastanawiamy się nad zamknięciem wszystkich przejść granicznych. Badamy obecnie sprawę, czy jest to dotkliwe dla polskiej gospodarki. Finowie zamknęli przejścia graniczne z Rosją i skończyło się rumakowanie – zaznaczył polityk.
Jak dodał, to co się dzieje na naszej wschodniej granicy, „to w pełni operacja kontrolowana przez rosyjskie, białoruskie służby w tej chwili”. – Będziemy podejmować decyzję po przeanalizowaniu ich skutków. Tak, aby to Łukaszenka poczuł ich skutki, a nie my – podkreślił.
Źródło: gazeta.pl