Rosyjski żołnierz wrzucił granat do siedziby oficerów. Potem przeszedł na stronę Ukrainy

Fot. Defence intelligence of Ukraine
Rosyjski żołnierz o pseudonimie „Silver” wysadził w powietrze sztab oficerów batalionu „Sztorm Z” wraz z dowódcą – poinformował ukraiński wywiad wojskowy. Teraz Rosjanin walczy po stronie Ukrainy.
Ukraiński wywiad wojskowy poinformował we wtorek 20 sierpnia o rosyjskim żołnierzu, który wysadził w powietrze sztab oficerów batalionu „Sztorm Z” i przeszedł na stronę Ukrainy.
Ukraiński wywiad: Rosyjski żołnierz wysadził w powietrze sztab z dowódcą w środkuJak opisuje ukraiński wywiad, zimą tego roku rosyjski operator drona o pseudonimie „Silver” nawiązał kontakt z Legionem „Wolność Rosji” walczącym po stronie Ukrainy. Jak sam przekazał, do współpracy zmotywowały go „systematyczne zbrodnie wojenne i inne przestępstwa dowództwa, w tym egzekucje pozasądowe, pobicia i wymuszenia”.
Dzięki tej współpracy strona ukraińska uzyskała cenne informacje na temat lokalizacji, liczby i zamiarów rosyjskich wojsk na określonym obszarze linii frontu. To jednak nie wszystko. „Silver” w dogodnym momencie wrzucił granat do otworu wentylacyjnego w siedzibie jednostki „Sztorm Z”, gdzie spał jego dowódca i inni rosyjscy oficerowie. – W piwnicy było około 15 osób. W tym pomieszczeniu znajdowała się rura tuż nad łóżkiem, na którym spał dowódca. Wychodziła na ulicę, obok wejścia więc postanowiliśmy wrzucić tam granat, aby eksplodował obok nich – powiedział. Kiedy zadanie zostało wykonane, rosyjski żołnierz uciekł wcześniej zaplanowaną trasą i przedostał się na terytorium kontrolowane przez Ukrainę.
Teraz rosyjski ochotnik dołączył do Legionu „Wolność Rosji”, który walczy z armią Władimira Putina. To właśnie między innymi Legion „Wolność Rosji” wtargnął w marcu i w maju tego roku na terytorium Federacji Rosyjskiej i prowadził walki w obwodach graniczących z Ukrainą.
Rosyjski pilot pomógł zidentyfikować ukraińskiemu wywiadowi 30 dowódców
W pierwszej połowie lipca informowaliśmy z kolei o rosyjskim pilocie, który skontaktował się z ukraińskim wywiadem wojskowym. Pomógł on zidentyfikować 30 rosyjskich dowódców, którzy mieli związek z atakiem na szpital dziecięcy w Kijowie.
Rosyjski pilot przekazał stronie ukraińskiej, że „był wstrząśnięty atakiem na szpital dziecięcy, dlatego postanowił przekazać stronie ukraińskiej dokumenty związane z działalnością jego jednostki wojskowej, a także prywatne zdjęcia kadry dowódczej 22. Dywizji Lotnictwa Bombowego Ciężkiego”. Wśród informacji, które dostarczył, znalazły się między innymi dokumenty z akt osobowych wyższych oficerów, dane osobowe rosyjskich żołnierzy i członków ich rodzin. „Najcenniejsze są tajne dokumenty 22 Dywizji Lotnictwa Bombowego Ciężkiego” – przekazał portal Ukraińska Prawda.
Źródło: gazeta.pl