Niespodziewana poprawa w polskim przemyśle. PMI w górę, wyprzedzamy Niemcy

PMI dla przemysłu wzrósł i to mocniej, niż się spodziewano. Jednak zgodnie z tym wskaźnikiem polski ektor przemysłowy wciąż znajduje się po ciemnej stronie mocy – poniżej kluczowego poziomu 50 pkt. – już 28. miesiąc z rzędu. To jak jest – dobrze czy źle?

Indeks PMI dla przemysłu Polski za sierpień wyniósł 47,8 pkt. Średnia oczekiwań ekonomistów i analityków (publikowana przez serwis Macronext.pl) wskazywała na minimalną poprawę wskaźnika – do 47,4 pkt z 47,3 pkt. w lipcu. I ta poprawa jest, nawet mocniejsza od prognoz.

PMI dla polskiego przemysłu w górę

Indeks publikowany przez firmę analityczną S&P Global jest najwyżej od pięciu miesięcy. Wciąż jednak znajduje się poniżej granicy 50 pkt. Wskazanie powyżej 50 pkt oznacza na poprawę koniunktury w przemyśle, a poniżej – jej pogorszenie. W Polsce wciąż obowiązuje ten drugi scenariusz (już od dwudziestu ośmiu miesięcy, jak nigdy w historii badania), jednak na tle strefy euro i tak wypadamy nieźle. Tam wstępny odczyt PMI dla przemysłu za sierpień znalazł się na najniższym poziomie od ośmiu miesięcy (45,6 pkt). Negatywnie wyróżniają się Niemcy, nasz główny partner handlowy, gdzie PMI spadł do 42,1 z 43,2 pkt. Jak widać, polski przemysł jest odporny na pesymizm niemieckiego rynku, choć firmy produkcyjne wskazywały na słabą koniunkturę w Niemczech i ogólnie Europie.Co się dzieje w przemyśle? 

„W sierpniu spadek w przemyśle zwalnia, a prognozy gospodarcze poprawiają się” – tak swój raport na temat Polski tytułuje S&P Global. PMI dla polskiego przemysłu składa się z pięciu subindeksów: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasu pozycji zakupionych. Na plus działa to, że ogólny wskaźnik się poprawił i to drugi miesiąc w rzędu – w lipcu też obserwowaliśmy marsz w górę. Nie jest on może błyskawiczny, ale jest. Pod kreską są zarówno nowe zamówienia, jak i produkcja, zaległości produkcyjne i zatrudnienie – ale spadki w tych subindeksach są wolniejsze niż w lipcu – to kolejny plus. Według analityków S&P Global presja inflacyjna była słaba – spadają koszty produkcji i ceny wyrobów gotowych. Poprawiły się też prognozy na najbliższe 12 miesięcy. 

Jeśli chodzi o zatrudnienie, to okres cięcia miejsc pracy wynosi już 27 miesięcy – to najdłuższa taka sekwencja od 2004 roku. Ale z drugiej strony tempo tych redukcji etatów było najwolniejsze w tym okresie. Firmy, które notowały zmniejszenie siły roboczej, najczęściej po prostu nie zatrudniały nowych pracowników na miejsce tych, którzy sami odchodzili, w tym na emeryturę lub też zwalniały pracowników tymczasowych. Niektóre firmy produkcyjne zwiększały zatrudnienie. 

I co dalej? „Sytuacja firm przemysłowych najpewniej ulegnie poprawie w najbliższych miesiącach. Stabilizacja makroekonomiczna i odbicie konsumpcji wspierają lepsze wyniki. Prognozy na 2024 rok przewidują wzrost produkcji przemysłowej o 2,9 proc., a w 2025 roku wzrost o 5,2 proc.” – piszą w szybkim komentarzu eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Badana przez GUS produkcja przemysłowa w lipcu wzrosła, i to nawet wyraźnie, bo o 4,9 proc. rok do roku w porównaniu z 0,3 proc. w czerwcu. Tyle że było to jednak pewne rozczarowanie, gdyż średnia oczekiwań ekonomistów była na poziomie 7,3 proc.

Indeks PMI dla polskiego przemysłu jest wyliczany od 1998 roku co miesiąc, na podstawie ankiet przeprowadzanych wśród menedżerów do spraw logistyki – w naszym kraju z około 200 firm produkcyjnych.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 149
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com