Wizyta Andrzeja Dudy w Korei Południowej. Nad pałacem w Seulu wybuchł balon od Kim Dzong Una

Fot. REUTERS/Jeon Heon-kyun/pool
Andrzej Duda od wtorku przebywa w Korei Południowej. Tymczasem nad kompleksem prezydenckim w Seulu doszło do eksplozji balonu wysłanego z Korei Północnej. Co się stało?
Wizyta Andrzeja Dudy w Korei Południowej: Prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą we wtorek 22 października rozpoczął czterodniową wizytę w Korei Południowej. Wśród najważniejszych tematów, jakie omówią prezydenci Polski i Korei Południowej jest między innymi współpraca bilateralna, w tym wojskowa w zakresie dostaw nowoczesnego uzbrojenia, rozwijanie współpracy w zakresie projektów infrastrukturalnych oraz możliwość współpracy przy programach pomocowych dla Ukrainy.
Eksplozja: Tymczasem Associated Press poinformowało w czwartek, że nad kompleksem prezydenckim w Seulu rano eksplodował balon z propagandowymi ulotkami. Miały one krytykować prezydenta Jun Suk Jeola i jego małżonkę Kim Keon-hee. Obiekt wypuściły go władze Korei Północnej. „Nie znaleziono żadnych niebezpiecznych przedmiotów” – zapewniła w oświadczeniu służba bezpieczeństwa prezydenta Korei Południowej. Wiadomo, że tego dnia w pałacu pojawił się Andrzej Duda wraz z pierwszą damą. Ostatni taki incydent miał miejsce w lipcu.
Współpraca militarna: Dla obu prezydentów ważnym obszarem do rozmów jest dalsze rozwijanie współpracy militarnej. Firmy zbrojeniowe z Polski i Korei współpracują od miesięcy. Partnerzy z Azji dostarczają polskiej armii nowoczesne uzbrojenie, jak czołgi K2, armatohaubice K9 oraz samoloty bojowe FA-50. Na marginesie tego spotkania zapewne pojawi się kwestia „polonizacji” czołgów K2. Od wielu miesięcy trwają negocjacje z azjatyckimi partnerami w tej sprawie. Obecne kierownictwo MON nadal nie podaje ostatecznej daty i liczby czołgów, które mogłyby być produkowane w wersji K2PL. Kilka tygodni temu wiceszef MON Paweł Bejda, odpowiedzialny za modernizację armii, mówił, że rozmowy z Koreą cały czas trwają i jest szansa na podpisanie kolejnej umowy wykonawczej na dostawę 180 sztuk czołgów, które w większości mają być „spolonizowane”.
Źródło: gazeta.pl