Operacja w cieniu? Eksplozja w Moskwie zabija rosyjskiego generała związanego z bronią chemiczną

Nagła i brutalna śmierć generała lejtnanta Igora Kirillowa, szefa wojsk obrony radiacyjnej, chemicznej i biologicznej Sił Zbrojnych Rosji, wstrząsnęła Moskwą. Urządzenie wybuchowe podłożone na hulajnodze elektrycznej eksplodowało przed budynkiem mieszkalnym na Prospekcie Riazańskim, zabijając Kirillowa i jego asystenta. Informację potwierdził rosyjski Komitet Śledczy oraz organy ścigania cytowane przez propagandowy kanał RT.
Śmierć Kirillowa następuje w momencie rosnącej presji na rosyjskie kierownictwo wojskowe. Po wycofaniu wojsk Rosji z Syrii, pojawiają się doniesienia, że rosyjskie służby specjalne mogą prowadzić operację „oczyszczania” generałów związanych z kontrowersyjnymi misjami, w tym z użyciem broni chemicznej podczas reżimu Baszara al-Asada. Szczególnie Kirillow był oskarżany o udział w tych atakach, co wywołało międzynarodowe oburzenie.
W szerszym kontekście Kirillow był kluczową postacią rosyjskich oskarżeń dotyczących użycia broni chemicznej na Ukrainie. Od początku inwazji jego departament zarejestrował tysiące incydentów związanych z toksycznymi środkami, takimi jak CS i CN, substancjami zakazanymi przez Konwencję o Zakazie Broni Chemicznej. Ponad 2 000 ukraińskich żołnierzy miało ucierpieć z powodu zatrucia chemicznego i wymagać hospitalizacji.
Metoda zamachu na Kirillowa—zastosowanie IED—świadczy o wysokim poziomie planowania i precyzji. Czy za incydentem stali wewnętrzni rywale, zagraniczne siły, czy też frakcje wewnątrz Rosji, pozostaje niejasne. Jednak przekaz jest wyraźny: nikt nie jest nietykalny.
Śmierć Kirillowa rodzi też mroczne pytanie: czy to początek szerzej zakrojonej czystki w elicie wojskowej Rosji? W miarę przedłużającej się wojny na Ukrainie i zmiany globalnych priorytetów Rosji, generałowie związani z kontrowersyjnymi operacjami mogą znajdować się w coraz większym niebezpieczeństwie.
Autor: Diana Kaminska