Kiedy tyrania upada: historia grozy i nadziei dla Syrii i świata

reuters

Reżim Bashara al-Assada, który przez dziesięciolecia trzymał Syrię w żelaznym uścisku dyktatury, upadł. Świat wreszcie zaczyna dostrzegać skalę tragedii, jaką ten reżim wyrządził swojemu narodowi. Codziennie pojawiają się nowe świadectwa okrucieństw, które miały miejsce w więzieniach reżimu. Ludzie są uwalniani z tych miejsc, a obrazy ich uwolnienia pozostawiają bez słów: wyniszczone ciała, twarze naznaczone ranami, ale oczy pełne nadziei. To nie są odosobnione historie – to kolektywne cierpienie narodu, który przez dekady żył w atmosferze strachu i nieludzkich warunków.

System więzień Assada był właściwie fabryką śmierci. Zgodnie z danymi międzynarodowych organizacji praw człowieka, takich jak Amnesty International czy Human Rights Watch, w syryjskich więzieniach podczas wojny zginęły dziesiątki tysięcy ludzi. Jednym z najstraszniejszych symboli tego przerażenia stał się wojskowy kompleks więzienny Saydnaya, znany jako „rzeźnia”. Byli więźniowie opowiadają o torturach, głodzie, masowych egzekucjach. Z danych Amnesty International wynika, że w latach 2011–2015 stracono tam około 13 tysięcy osób – i to tylko oficjalne dane.

„Nie zadawali pytań i nie słuchali odpowiedzi” – mówi jeden z byłych więźniów. – „Po prostu bili, aż przestawałeś się poruszać”. Zwykli ludzie, aktywiści, dziennikarze, lekarze – wszyscy, którzy ośmielili się podważyć władzę Assada, trafiali do tych katowni. Świadectwa tych, którzy przeżyli, to nie tylko opis fizycznych cierpień, to krzyk przeciwko nieludzkiej brutalności reżimu, który za wszelką cenę pragnął złamać wolę swoich ofiar.

Szczególnie przerażające szczegóły przytacza wiceprezes organizacji humanitarnej „Białe Hełmy”, Farouk Habib. Wśród uwolnionych była na przykład kobieta, którą zatrzymano, gdy miała zaledwie 19 lat. Podczas uwięzienia wielokrotnie była gwałcona i urodziła trójkę dzieci. Dzieci te nigdy nie opuściły murów więzienia. Inni więźniowie stracili rozum lub zapomnieli, kim byli. Niektórzy nie znali swoich imion ani pochodzenia.

CNN zauważa, że pomimo nadziei na odnalezienie zaginionych w więzieniach, w momencie upadku reżimu Assada przebywało tam tylko kilka tysięcy osób. Pozostali więźniowie zostali straceni, pochowani w zbiorowych mogiłach lub przeniesieni do innych miejsc uwięzienia.

Portal Mail Online dodaje, że uwolnieni syryjscy więźniowie drżą, nie mogą mówić i mają poważne problemy z pamięcią. Na przykład obywatel Jordanii, Usama Bashir al-Bataineh, został uwolniony w tym tygodniu po 38 latach więzienia. Mężczyznę aresztowano jeszcze w 1986 roku, gdy miał 18 lat, a jego rodzina przez dziesięciolecia uważała go za zaginionego.

W tym samym roku syryjscy żołnierze aresztowali kolejnego 18-letniego studenta uniwersytetu, Ali Hassana al-Ali, który również spędził za kratkami 38 lat. Jego rodzina nie widziała go przez tak długi czas, że nie od razu rozpoznała mężczyznę.

Więzienie Sednaya stało się symbolem przerażenia, miejscem, gdzie reżim przetrzymywał około 150 tysięcy ludzi. Wśród Syryjczyków to więzienie zdobyło nazwę „rzeźni” ze względu na swoją brutalność. Regularnie stosowano tam tortury, znęcanie się i egzekucje, a więźniów trzymano przez lata w nieludzkich warunkach.

Podobne historie przerażenia dochodzą również z Ukrainy, gdzie rosyjscy okupanci stworzyli system masowych tortur wobec ukraińskich jeńców wojennych. Międzynarodowe śledztwa i świadectwa uwolnionych więźniów pokazują nieludzkie metody, które stosują Rosjanie. Ukraińscy żołnierze opowiadają o długotrwałych pobiciach, torturach elektrycznością, pozbawieniu jedzenia i wody, trzymaniu w skrajnych nieludzkich warunkach. Raporty ONZ i ukraińskich służb specjalnych wskazują, że rosyjskie „obozowe filtry” na Donbasie i na terenach okupowanych stały się nowoczesnym odpowiednikiem syryjskich więzień, gdzie ludzkie życie sprowadzane jest do poziomu przedmiotu, który można złamać i zniszczyć.

Jednym z najstraszniejszych przypadków była publiczna egzekucja ukraińskiego jeńca wojennego, której nagranie Rosjanie umieścili w mediach społecznościowych. Na wideo widać, jak najemnicy, prawdopodobnie z grupy „Wagnera”, brutalnie odcinają głowę ukraińskiemu obrońcy. Ta scena przypomina nie tylko średniowieczne metody karania, ale i barbarzyńskie tradycje ISIS, które wykorzystywało publiczne egzekucje jako narzędzie terroru. Rosyjscy najemnicy, podobnie jak islamscy terroryści, nie tylko powtarzają te same metody, ale nagrywają je na wideo, aby szerzyć strach. Ważne jest, aby przypomnieć, że grupa „Wagnera” była wcześniej oskarżana o podobne zbrodnie w Syrii: w 2017 roku opublikowali wideo, na którym torturowali i egzekwowali syryjskiego żołnierza.

Inne świadectwa z Ukrainy również szokują brutalnością. W Izjumie znaleziono zbiorowe groby, w tym ciała z oznakami tortur: złamanymi kończynami, zdartymi paznokciami, śladami długotrwałego duszenia. Podobnie jak w Syrii, Rosjanie nie ograniczali się do fizycznej brutalności – stosowali także psychologiczny terror, próbując złamać ducha ukraińskich obrońców.

Reżim Assada nie mógłby istnieć tak długo bez wsparcia Rosji. Moskwa nie tylko dostarczała broń, lotnictwo i pomoc finansową, ale także chroniła syryjski rząd przed odpowiedzialnością na arenie międzynarodowej. Od bombardowań obiektów cywilnych po ataki chemiczne – Rosja była współwinna zbrodniom przeciwko ludzkości. Wystarczy wspomnieć atak w Wschodniej Gucie w 2013 roku, kiedy gaz sarin zabił setki ludzi, czy oblężenie Aleppo, gdzie rosyjskie lotnictwo niszczyło całe dzielnice wraz z ich mieszkańcami.

Rosja nie tylko finansowała reżim Assada – zapewniała mu także wsparcie ideologiczne. Kremlowskie media przez lata szerzyły dezinformację o Syrii, twierdząc, że wszystkie nagrania z tortur i masowych egzekucji to „inscenizacje”, a świadkowie i dziennikarze to „aktorzy”. Te same argumenty stosowano podczas śledztw w sprawie zbrodni wojennych rosyjskiej armii na Ukrainie.

Kiedy świat dowiedział się o Buczy, rosyjska maszyna propagandowa natychmiast oświadczyła, że wszystkie nagrania to „fałszywki” i „inscenizacje”. Te same narracje pojawiły się, aby usprawiedliwić straszliwości syryjskich więzień. Jednak świadectwa setek świadków, zdjęcia satelitarne, nagrania wideo i dane wywiadowcze nie pozostawiają wątpliwości: reżim Assada i jego wspólnicy w Rosji to zbrodniarze wojenny, którzy muszą ponieść odpowiedzialność za swoje czyny.

To, co widzimy dzisiaj w Syrii, to obraz kraju, który został zniszczony przez ponad dekadę wojny, reżimowe zbrodnie wojenne, zagraniczną interwencję i niszczenie podstawowych struktur społecznych. Jednocześnie to również kraj, który zaczyna odbudowywać się, pomimo wszelkich trudności.

Upadek reżimu Assada jest nie tylko zwycięstwem dla Syrii, ale także dla całego świata. To przypomnienie, że nie ma miejsca na dyktatury, które bezkarnie torturują swoich obywateli. Każdy krok ku wolności, każda uwolniona ofiara reżimu jest zwycięstwem praw człowieka. Ale wyzwolenie Syrii to także lekcja dla innych krajów, które muszą pamiętać, że sprawiedliwość i wolność są nieodłączną częścią ludzkiej godności.

Karyna Koshel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 75
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com