Ryszard Brejza stawił się w prokuraturze. „Nie godzę się”. O PiS: Poświęcili miliony na ściganie nas

Fot. Wojciech Kardas / Agencja Gazeta
– Nie mam żadnych wątpliwości, że mamy stać się ofiarą łamania prawa w Polsce przez Prawo i Sprawiedliwość – powiedział Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia i ojciec senatora Krzysztofa Brejzy, przez przesłuchaniem w prokuraturze. Chodzi o sprawę, którą sam zgłosił śledczym. – Państwo polskie, państwo PiS-u, przez te kilka lat poświęciło kilka milionów złotych na ściganie rodziny Brejzów – dodał.
W zeszłym tygodniu prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza, ojciec senatora Koalicji Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy, otrzymał wezwanie do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku w charakterze podejrzanego. Kilka godzin wcześniej jego syn przekazał, że pozywa Jarosława Kaczyńskiego za wywiad, który udzielił tygodnikowi „Sieci”. Prezes PiS przypomniał w nim o tzw. aferze fakturowej i zasugerował, że polityk Koalicji Obywatelskiej jest zamieszany w kryminalną aferę.
Z badań Citizen Lab działającego przy Uniwersytecie w Toronto wynika, że senator Krzysztof Brejza był 33 razy inwigilowany przy pomocy systemu Pegasus w 2019 roku. Był wówczas szefem sztabu wyborczego KO. Amnesty International niezależnie potwierdziła te informacje.
„Państwo PiS-u, przez te kilka lat poświęciło kilka milionów złotych na ściganie rodziny Brejzów”
W poniedziałek Ryszard Brejza stawił się w prokuraturze. Przed wejściem wygłosił oświadczenie. – Działanie było błyskawiczne, ja nie wiedziałem, że funkcjonariusze CBA służą do dostarczania kopert – powiedział prezydent Inowrocławia. – A skąd się bierze ta cała historia? Minęły już cztery lata, rozpoczął się piąty rok odkąd złożyłem zawiadomienie do prokuratury po kontroli, jaką zarządziłem w Urzędzie Miasta, w wydziale kultury i promocji, z podejrzeniem zawłaszczania środków finansowych – podkreślił Brejza, dodając, że to ważna sprawa, „która ma swój wątek kryminalny”, ale wciąż nie trafiła do sądu.
– W połowie roku 2018 byłem zmuszony do powołania kolejnej komisji (…) i skontrolowania ponownie części rachunków, których CBA, jak się okazało, nie skontrolowało lub skontrolowało w sposób bardzo pobieżny – powiedział, zaznaczając, że „CBA pominęło faktury fałszowane na kwotę 30-40 tys. złotych”. – Większość dotyczyła usług, które nie były zrealizowane, a wystawione były na podmiot gospodarczy prowadzony przez panią Małgorzatę S., koleżankę pani naczelnik. Obie panie związane są z PiS-em – podkreślił. Dodał, że teraz próbuje się go uczynić „sprawcą przestępstwa”, mimo że jest „ofiarą”.
– Państwo polskie, państwo PiS-u, przez te kilka lat poświęciło kilka milionów złotych na ściganie rodziny Brejzów, (…) na próby zniesławienia. Nie godzę się na to – stwierdził Ryszard Brejza. – Jestem dziś podejrzanym. Jest to wynik intrygi politycznej, której głównym przeciwnikiem, główną ofiarą ma się stać mój syn. Z jakich przyczyn? Chyba nikt z nas nie jest naiwny, żeby nie wiedzieć – powiedział, podkreślając, że Krzysztof Brejza ujawnia działania PiS-u. – Nie mam żadnych wątpliwości, że mamy stać się ofiarą łamania prawa w Polsce przez Prawo i Sprawiedliwość – dodał.
Źródło: https://wiadomosci.gazeta.pl