Wojny informacyjne i cyfrowy atak rządu W. Orbána

Fot. REUTERS/Valeriy Sharifulin
Już od 15 lat z rzędu partia Fidesz i premier V. Orban walczą z wolnością słowa. Jeszcze w latach 2010 udało im się podporządkować sobie niezależny krajowy organ regulacyjny ds. mediów, który zaczął potajemnie cenzurować prasę i kanały telewizyjne. Oczywiście w czasach kapitalizmu nie chodziło już o prymitywny zakaz publikacji, jak w czasach komunizmu, ale o ukrytą neutralizację materiałów niepożądanych dla władzy poprzez szantażowanie redaktorów, przekupywanie dziennikarzy, kompromitowanie niezależnych mediów i niepostrzeżenie narzucanie „tematyki” informacyjnej. Wszystko to doprowadziło do tego, że wolność słowa została zastąpiona propagandą polityczną.
W 2017 r. rząd W. Orbána zastosował metodę, która wcześniej została wypróbowana w putinowskiej Rosji: kontrolowany przez niego parlament uchwalił ustawę o „finansowaniu zagranicznym”, która była skierowana przeciwko mediom i organizacjom pozarządowym krytykującym reżim (Komisja Europejska ostro skrytykowała tę ustawę, a Sąd Najwyższy UE uznał go za naruszający prawo Unii Europejskiej).
W rezultacie już na początku 2022 r. rząd węgierski, rządząca partia Fidesz i biznesmeni z najbliższego otoczenia W. Orbána kontrolowali od 80% do 90% wszystkich mediów w kraju. Kuratorem całej tej monopoli jest Antal Rogan, nazywany „szarym kardynałem” i „osobistym Goebbelsem” W. Orbána. Główne narracje w kontrolowanych przez rząd węgierskich mediach oraz w hojnie finansowanych przez Budapeszt węgierskojęzycznych wydawnictwach w sąsiednich państwach są następujące:
• retransmisja propagandy Kremla dotyczącej wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Główny przekaz: odpowiedzialnym za wojnę nie jest Rosja, ale Zachód, który naruszył tradycyjną strefę interesów Moskwy, mimo że sama Węgry również do niej należą;
• kwestionowanie sankcji Zachodu nałożonych na putinowską Rosję. Główny przekaz: restrykcje wobec Rosji nie wyrządzają jej żadnej szkody, natomiast powodują ogromne straty wśród krajów Europy Środkowej;
• szerzenie nienawiści do migrantów. Główne przesłanie: Zachód przechodzi kryzys tożsamości, a obcy migranci zastępują rdzennych mieszkańców;
• oskarżanie homoseksualistów o niszczenie monogamicznych rodzin. Główne przesłanie: Węgrzy i Rosjanie bronią tradycyjnych wartości, a Zachód „dąży do zróżnicowania rodzin”.
Na początku 2025 r. rząd węgierski zwrócił uwagę na fakt, że do mediów drukowanych, radiowych i telewizyjnych dołączyła nieograniczona przestrzeń cyfrowa, w związku z czym postanowiono „zaprowadzić porządek” również tam. W związku z tym w styczniu tego roku partia Fidesz podjęła decyzję o utworzeniu nieoficjalnej specjalnej grupy cyfrowej. Dodatkowa potrzeba uruchomienia działalności tej specjalnej grupy cyfrowej wynikała z faktycznego rozpoczęcia w Węgrzech kampanii wyborczej, chociaż same wybory zaplanowano na kwiecień 2026 r.
Głównym zadaniem wspomnianej specjalnej grupy cyfrowej jest prowadzenie ukierunkowanych wojen informacyjnych w interesie rządu, dyskredytowanie opozycji i promowanie propagandy rządowej w Internecie w celu uzyskania zwycięstwa w wyborach w 2026 r. W związku z tym partia Fidesz rozpoczęła szeroko zakrojoną ofensywę w przestrzeni cyfrowej, wykorzystując w szczególności najnowsze technologie manipulacji cyfrowej, w tym tworzenie treści deepfake, w celu dyskredytacji konkurentów politycznych.
Obecnie w swojej walce politycznej rząd W. Orbána i partia Fidesz w większym stopniu polegają na manipulacjach i dezinformacji w środowisku cyfrowym, gdzie „właściwe” komunikaty są natychmiast wzmacniane przez tysiące botów, a „niewłaściwe” – szybko dyskredytowane.
Najbliższe cele nowo utworzonej cyfrowej grupy specjalnej: utworzenie do stycznia 2026 r. licznej społeczności internetowej zwolenników rządu W. Orbána; aktywne przeciwdziałanie opozycyjnej partii „Tisa”, która szybko zyskuje popularność; konsolidacja elektoratu za pomocą kampanii informacyjnej przeciwko Ukrainie. Na przykład prorządowa grupa cyfrowa próbuje powiązać węgierską opozycję z ukraińskimi służbami specjalnymi i rozdmuchuje sztuczne skandale szpiegowskie.
Występując pod koniec maja 2025 r., W. Orbán oświadczył, że ostatnio w Węgrzech obserwuje się znaczny wzrost oszustw bankowych i ataków hakerskich, z których znaczna część pochodzi rzekomo z Ukrainy. Premier stwierdził, że cyberprzestępcy co roku powodują straty dla węgierskich rodzin w wysokości 8 mld forintów (prawie 20 mln euro). Jednocześnie szef rządu dodał wymownie, że niedawno zlikwidowano sieć 19 osób, które rzekomo były powiązane z ukraińską przestępczością zorganizowaną. Prosty przekaz przemówienia V. Orbána jest całkowicie zrozumiały: rząd skutecznie chroni obywateli w przestrzeni cyfrowej, przede wszystkim przed zagrożeniem ze strony Ukraińców, co można nazwać „flash mobem Orbána”.
Inny przykład wojny informacyjnej Budapesztu: w połowie czerwca 2025 r. Aleksandra Szentkirályi – była rzeczniczka W. Orbána i jedna z najbardziej znanych postaci propagandowej machiny „Fidesz” – opublikowała na swojej stronie w serwisie społecznościowym Facebook filmik, w którym mowa była o rzekomym zagrożeniu wzrostem handlu narkotykami, organami ludzkimi i ludźmi w przypadku przystąpienia Ukrainy do UE. Film zawierał inscenizację z udziałem pracownika biura premiera Węgier, który leżał związany w bagażniku samochodu, demonstrując w ten sposób wyraźne zagrożenia ze strony Ukrainy. Jednocześnie, ze względu na swoją rażącą fałszywość i nieprzekonującą treść, film wywołał skandal w węgierskim środowisku politycznym.
Węgry próbują spekulować materiałami z raportu Komisarza Rady Europy ds. Praw Człowieka, aby oskarżyć oficjalny Kijów o nadużycia podczas mobilizacji. Obecnie Budapeszt planuje zainicjować dyskusję na temat tego raportu podczas następnego posiedzenia międzypartyjnej grupy Parlamentu Europejskiego ds. mniejszości tradycyjnych, społeczności narodowych i języków we wrześniu 2025 r. Budapeszt zamierza skupić uwagę Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i OBWE na nadużyciach pracowników ukraińskich terytorialnych centrów rekrutacyjnych podczas mobilizacji (przemoc fizyczna, przymusowe i bezpodstawne zatrzymania, odmowa dostępu do adwokata, izolowane przetrzymywanie). Jako dowód planuje się wykorzystać śmierć z przyczyn naturalnych obywatela Ukrainy pochodzenia węgierskiego J. Szebesztyena. Ogólnie rzecz biorąc, eskalacja antyukraińskiej kampanii w Węgrzech ma, zgodnie z zamysłem Fideszu, skonsolidować elektorat wokół W. Orbána.
Jesienią 2025 r. w ramach wizualnej demonstracji walki Budapesztu z zagrożeniami pochodzącymi z Kijowa ma ukazać się film mający na celu kompromitację ambasady Ukrainy na Węgrzech. Film będzie dotyczył rzekomego udziału ukraińskich dyplomatów w „szachach przemytniczych”. W szczególności planuje się wykorzystać fragmenty operacyjnych nagrań minibusów ambasady, z których jeden w lutym 2024 r. został zatrzymany przez węgierskich celników podczas przekraczania granicy ukraińsko-węgierskiej za przemyt wyrobów tytoniowych.
Obecnie parlament Węgier przygotowuje się do przyjęcia nowego projektu ustawy pod nazwą „O przejrzystości życia publicznego”, który pozwoli rządowi stosować jeszcze większe niż dotychczas sankcje wobec finansowanych z zagranicy mediów i organizacji pozarządowych. Na terytorium Węgier przetaczają się fale protestów przeciwko przyjęciu tego projektu ustawy, jednak V. Orban i jego współpracownicy są bardzo zdecydowani.
W związku z tym rząd V. Orbana wydaje znaczne środki podatników na prowadzenie wojen informacyjnych ze swoimi przeciwnikami – opozycją i instytucjami europejskimi. Znaczna część tych środków i wysiłków jest wydawana na wątpliwe projekty w ramach antyukraińskiej kampanii informacyjnej, mającej na celu konsolidację elektoratu premiera w świetle zbliżających się wyborów parlamentarnych. Zamiast tego V. Orbán mógłby całkiem uczciwie osiągnąć wzrost własnej popularności i popularności kierowanej przez niego partii dzięki działaniom mającym na celu wzmocnienie sytuacji społeczno-gospodarczej obywateli i znaczne podniesienie ich poziomu życia. Niestety, zamiast zajmować się realną gospodarką, V. Orbán woli prowadzić wojny w przestrzeni wirtualnej.