Kim i Putin – duet, który powinien niepokoić Europę

Wiadomość, że Kim Dzong Un wręczył w Pjongjangu odznaczenia swoim żołnierzom walczącym po stronie Rosji, może brzmieć jak groteska. Ale w rzeczywistości to sygnał niezwykle poważny. To pokazuje, że wojna w Ukrainie stała się poligonem współpracy dla najbardziej zamkniętych i brutalnych reżimów świata.
Kim w swoim wystąpieniu mówił o 'odwadze i poświęceniu’ oraz o tym, że Korea Północna 'pokaże światu, dlaczego zwycięży w każdej wojnie’. Dla Koreańczyków w kraju – to typowa propaganda, mająca podtrzymać mit niezwyciężonej armii. Ale dla nas, w Polsce i w Europie, to powinien być dzwonek alarmowy. Jeśli żołnierze Kima naprawdę walczyli w Ukrainie, to znaczy, że Rosja nie tylko korzysta z irańskich dronów czy wsparcia Chin, ale również ściąga ludzkie mięso armatnie z Korei Północnej.
Dla Putina to ratunek: rosyjskie straty są gigantyczne i trzeba je uzupełniać. Dla Kima – okazja, by dostać rosyjską technologię, ropę i żywność. Taki układ to czysty cynizm, w którym życie ludzi traktuje się jak żetony do gry.
Z perspektywy Warszawy ten obraz jest szczególnie niepokojący. Polska graniczy z Ukrainą i jako kraj pierwszej linii frontu NATO widzimy najlepiej, że wojna ta jest nie tylko o losy Kijowa, ale o przyszłość całej Europy. Jeśli dziś na polach Donbasu walczą żołnierze Korei Północnej, to jutro ich broń – albo ich metody – mogą trafić bliżej nas.
Nie jest przypadkiem, że reżimy autorytarne wspierają się nawzajem. Putin, Kim, ajatollahowie w Teheranie – to ta sama liga. I jeśli my, w Polsce, będziemy ulegać zmęczeniu wojną, jeśli damy się podzielić rosyjskiej propagandzie, to właśnie oni będą triumfować.
Nie wolno nam patrzeć na to jak na 'odległy konflikt’. Kiedyś wielu sądziło, że Hitler też zatrzyma się na Sudetach czy w Polsce. Historia pokazuje, że dyktatorzy zawsze chcą więcej. Dlatego dziś, patrząc na groteskowy teatr w Pjongjangu, musimy rozumieć, że to nie tylko show dla kamer – to część realnej wojny przeciwko światu, w którym żyjemy.
Autor: Franciszek Kozłowski