Pobicie Niedzielskiego. Kierwiński zdradza szczegóły ws. ochrony. „Nie przystoi”

Fot. Krzysztof Zatycki / Agencja Wyborcza.pl /
Marcin Kierwiński odniósł się do słów Adama Niedzielskiego. Był minister zdrowia stwierdził, że jego pobicie było m.in. skutkiem odebrania mu ochrony przez MSWiA. – Próba nieudolnego robienia polityki na tej sprawie moim zdaniem nie przystoi – powiedział Kierwiński.
Marcin Kierwiński o pobiciu Adama Niedzielskiego
Podczas czwartkowej konferencji Marcin Kierwiński został zapytany o pobicie Adama Niedzielskiego i jego późniejsze oświadczenie. Szef MSWiA powiedział, że Niedzielski przestał być ministrem w sierpniu 2023 roku, a do grudnia przysługiwała mu ochrona Służby Ochrony Państwa. – Służba Ochrony Państwa nie chroni wszystkich byłych ministrów ani wszystkich byłych premierów. Przeprowadzane są dokładne analizy. Już w październiku 2023 roku szef Służby Ochrony Państwa wnioskował o zdjęcie tej ochrony – powiedział. Jak dodał, każdej osobie pełniącej funkcję publiczną ochrona SOP przestaje przysługiwać w ciągu 30 dni po zakończeniu pełnienia funkcji lub – w przypadku premiera – po 90 dniach. Jak mówił, decyzja o zdjęciu ochrony SOP z Niedzielskiego zapadła pod koniec grudnia 2023 roku.
„Odwoływał oficerów ochrony, nie powiadamiał jej”
– Od 8 sierpnia, czyli od końca swojej misji do końca grudnia, czyli do tego momentu, aż przestała obowiązywać go ochrona, pan minister korzystał z tej ochrony kilkanaście razy. Nie korzystał z tej ochrony, to znaczy odwoływał oficerów ochrony, bądź nie powiadamiał jej, czyli pięć miesięcy, kilkanaście razy tylko ta ochrona była z panem ministrem, sami państwo oceńcie ten fakt – mówił Kierwiński. – Pan minister Niedzielski miał także zainstalowane środki techniczne, jeżeli chodzi o ochronę swojego mieszkania. Sam wystąpił o zdjęcie tejże techniki 9 sierpnia, czyli dzień po tym, jak przestał być ministrem – dodał. Minister podkreślił, że każdy, kto czuje się zagrożony może wystąpić do stosownego komendanta wojewódzkiego policji o przyznanie ochrony policji. Jak powiedział, ze strony Niedzielskiego do Komendy Stołecznej Policji taki wniosek nie wpłynął.Komentarz ws. gróźb
– Ponadto – sprawdzałem to, choć sprawdzę to jeszcze dokładnie, informacja była wczoraj wieczorem – od czasu, gdy pan minister skończył urzędować jako minister zdrowia pan minister nie zgłaszał żadnych gróźb wobec siebie – powiedzial. Podkreślił, że współczuje Niedzielskiemu i jako szef MSWiA będzie twardo reagował na „bandytyzm na polskich ulicach”. – Natomiast próba nieudolnego robienia polityki na tej sprawie moim zdaniem nie przystoi – podkreślił.Pobicie Adama Niedzielskiego. Obwinił szefa MSWiA
Adam Niedzielski został pobity w środę po południu w Siedlcach. Były minister zdrowia w rządzie PiS trafił do szpitala. Policja jeszcze tego samego dnia zatrzymała sprawców. „Zostałem pobity przez dwóch mężczyzn krzyczących 'śmierć zdrajcom ojczyzny’. Dostałem cios w twarz, a następnie zostałem skopany, leżąc na ziemi. Całe zajście trwało kilkanaście sekund, a potem sprawcy uciekli” – relacjonował były minister zdrowia w mediach społecznościowych. „Jestem cały poobijany i obolały, ale chcę was uspokoić, że nie stwierdzono żadnych obrażeń wewnętrznych. W tym miejscu chciałem podziękować medykom ze Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach za udzieloną pomoc i wsparcie” – napisał Niedzielski. „Całe to zdarzenie jest skutkiem tolerowania mowy nienawiść, ale również odebrania mi ochrony decyzją ministra Kierwińskiego mimo licznych gróźb pojawiających się względem mnie w przestrzeni publicznej” – stwierdził Niedzielski.
Źródło: gazeta.pl