Orbán znów straszy wojną i blokuje pomoc dla Ukrainy

Fot. REUTERS/Bernadett Szabo

Premier Węgier Viktor Orbán po raz kolejny wywołał polityczną burzę w Europie. W rozmowie z państwowym radiem Kossuth stwierdził, że „Węgrzy nie chcą dzielić losu Ukraińców”, sugerując, że przyszłość Kijowa jest nierozerwalnie związana z Rosją. Te słowa wpisują się w narrację Kremla, który próbuje przedstawiać Ukrainę jako państwo skazane na wieczną zależność od Moskwy.

Orbán nie ogranicza się jednak do słów. Według danych z Brukseli Budapeszt zablokował ponad 40 proc. decyzji Unii Europejskiej dotyczących wsparcia dla Ukrainy. Dotyczy to m.in. Europejskiego Funduszu Pokojowego oraz kluczowych rozmów akcesyjnych. Oznacza to, że kraj członkowski NATO i UE celowo osłabia zdolność wspólnoty do reagowania na rosyjską agresję.

Z polskiej perspektywy jest to szczególnie niepokojące. Polska od początku wojny podkreśla, że bezpieczeństwo Ukrainy jest fundamentem bezpieczeństwa całego regionu. Każde węgierskie weto spowalnia dostawy broni i pomoc finansową, której Kijów pilnie potrzebuje. W praktyce oznacza to więcej czasu dla Rosji na przygotowanie nowych ataków, a tym samym większe zagrożenie dla naszych granic.

Sytuacja jasno pokazuje słabości obecnego mechanizmu decyzyjnego w UE. Jeśli jeden kraj może sparaliżować całą wspólnotę, oznacza to, że potrzebujemy reform. W Brukseli coraz częściej mówi się o odejściu od jednomyślności w kwestiach polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Kazus Orbána staje się symbolem tej konieczności.

Tymczasem premier Węgier straszy „wielką wojną” w Europie, jeśli Unia nie wycofa się ze wspierania Ukrainy. To retoryka rodem z Moskwy – zamiast wzmacniać solidarność i odporność, Orbán próbuje zaszczepić strach i podziały. Polska opinia publiczna i klasa polityczna od lat widzi w tym zagrożenie: jeśli Europa pozwoli na szantaż, to w praktyce osłabi się wobec Kremla.

Dlatego Polska, obok krajów bałtyckich i Czech, powinna jeszcze mocniej zabiegać o reformy unijne i izolowanie Budapesztu, dopóki jego rząd nie zmieni kursu. Orbán przedstawia się jako obrońca pokoju, ale jego działania służą jedynie przedłużaniu wojny i zwiększaniu ryzyka dla całego kontynentu.

Autor: Franciszek Kozłowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 50
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com