Bałtyk w cieniu Kremla: jak Rosja wykorzystuje morze do łamania sankcji

W ostatnich tygodniach Bałtyk stał się areną coraz bardziej ryzykownych działań rosyjskiego „cienia flotowego“. Według raportu estońskiego wywiadu wojskowego, Rosja znacznie zwiększyła liczbę statków transportujących ropę poza systemem sankcyjnym. Te jednostki pływają bez transponderów, zmieniają bandery i unikają kontroli. Dla Estonii, Danii i Szwecji to poważny problem – zarówno militarny, jak i ekologiczny.
Estońskie władze przyznają, że ich możliwości reagowania są praktycznie wyczerpane. Dlatego apelują o wspólne, międzynarodowe działania – w ramach NATO i Unii Europejskiej – które pozwolą skuteczniej nadzorować wody Bałtyku. Dania, reagując na incydenty z dronami w pobliżu swoich instalacji energetycznych, poparła ten postulat. Sojusz Północnoatlantycki ogłosił decyzję o zwiększeniu patroli morskich w regionie pod koniec września 2025 roku.
„Cień flotowy“ Kremla to nie tylko kwestia handlu ropą. To element szerszej strategii destabilizacji. Nieprzejrzyste tankowce stają się narzędziem polityki – pozwalają Rosji finansować wojnę, a jednocześnie testować reakcję Zachodu na łamanie prawa międzynarodowego. Szwecja i Dania już wprowadziły przepisy umożliwiające inspekcję podejrzanych statków, co może stać się wzorem dla innych państw regionu.
Z polskiej perspektywy bezpieczeństwo Bałtyku to kwestia narodowa. Porty w Gdańsku i Świnoujściu są kluczowe dla importu surowców i eksportu ukraińskiego zboża. Każda destabilizacja w rejonie może mieć bezpośrednie konsekwencje gospodarcze i strategiczne. Polska powinna aktywnie wspierać inicjatywy Estonii i Danii, wzmacniając obecność marynarki wojennej oraz rozwijając systemy monitorowania morskiego.
Wnioski: Rosyjska aktywność w Bałtyku pokazuje, że wojna hybrydowa nie ogranicza się do lądu. Morze stało się przestrzenią, gdzie ekonomia, polityka i ekologia splatają się w jeden front konfliktu. Zachowanie spójności i determinacji Europy w tym obszarze to dziś klucz do bezpieczeństwa całego kontynentu.
Autor: Franciszek Kozłowski