Podatki pójdą w górę? Rząd „gorączkowo” szuka pieniędzy. Długa lista podwyżek
Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl
Rząd szykuje ofensywę podatkową na przyszły rok. Ma plany, by podnieść wiele opłat, ale zatrzymać to może Karol Nawrocki. Kilka podwyżek jest już i tak nieuniknionych.
Ministerstwo Finansów stanie w 2026 r. przed nie lada wyzwaniem. Relacja państwowego długu publicznego do PKB zbliży się konstytucyjnego progu 60 proc. PKB (szacunki mówią o 53,0 proc.), a deficyt budżetowy może wynieść 272 mld zł, czyli ok. 7 proc. Z kolei próg 7 proc. przebije prawdopodobnie w tym roku. Tymczasem Unia Europejska, obejmując nas procedurą nadmiernego deficytu, wymaga, by do 2028 r. sprowadzić go do poziomu 3 proc. Minister finansów Andrzej Domański mówi jednak wprost – „nie ma mowy o żadnym cięciu wydatków, w szczególności społecznych”. Skąd wziąć więc pieniądze? Najprościej podnieść podatki.
Rząd chce podnosić podatki, ale Karol Nawrocki może temu zapobiec
Podniesienie podatków w 2026 r. może być jednym z planów rządu na uporządkowanie krajowych finansów. Wiele z tych pomysłów może jednak zawetować prezydent Karol Nawrocki, który zapowiadał wielokrotnie, że nie podpisze żadnej ustawy podnoszącej podatki. Mimo to szykowana jest podatkowa ofensywa. – W październiku do Sejmu trafiło już około 10 rządowych projektów nowelizacji ustaw podatkowych. Na uchwalenie pierwszych ustaw Sejm potrzebował zaledwie 2 tygodni. Można odnieść wrażenie, że zaczęło się gorączkowe szukanie dodatkowych wpływów do budżetu, gdyż część tych propozycji skutkuje realnym zwiększeniem obciążeń podatkowych – zauważa Leszek Lewandowicz, sekretarz zarządu Głównego Stowarzyszenia Księgowych w Polsce (SKwP) w rozmowie z wnp.pl. Jakie zmiany chciałby przeforsować rząd? W planach jest m.in. podniesienie CIT dla banków, wzrost zryczałtowanego PIT od wygranych, podwyżka akcyzy na alkohol, papierosy, tytoń i wyroby kolekcjonerskie, zmiany w „opłacie cukrowej”, rozszerzenie e-toll. – Trwają też prace nad podwyżką podatku VAT m.in. na piwa bezalkoholowe oraz napoje energetyczne zawierające soki. Na początku października pojawił się również projekt zmian w podatkach dochodowych. Przykładowo zwiększenie stawki podatku ryczałtowego dla usług wykonywanych na rzecz podmiotów powiązanych w wysokości 8,5 proc. do 17 proc. Zmiany też mają objąć daninę solidarnościową – wylicza w rozmowie z money.pl Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie inFakt.
Niektóre podwyżki są pewne. Te opłaty wzrosną w 2026 r.
Możliwych zmian w podatkach jest więc dużo, a ich przyszłość bardzo niepewna. Są jednak opłaty, które wzrosną w przyszłym roku i prezydent nie będzie miał nic w tej sprawie do powiedzenia. Składki ZUS dla przedsiębiorców na rok 2026 miesięcznie wyniosą 1926,76 zł. Obecnie to 1773,96 zł. Oznacza to zatem, że w przyszłym roku wzrosną o 152,80 zł miesięcznie, czyli o 1833,60 zł rocznie. To wzrost o 8,6 proc.
Do tego górne granice stawek kwotowych podatków i opłat lokalnych wzrosną w przyszłym roku o 4,5 proc. W praktyce oznacza to, że w górę może pójść m.in. podatek od nieruchomości, podatek od środków transportowych, opłata targowa, uzdrowiskowa oraz opłata reklamowa. Zmieniono jedynie maksymalną wysokość tych opłat. To samorządy zdecydują, w jakiej ostatecznie wysokości będą. Podwyżki nie powinny być jednak znaczące. Przykładowo, w tym roku za psa należało zapłacić maksymalnie 178,26 zł, a od przyszłego roku ta opłata wzrośnie do 186,29 zł.
Podwyżki podatków nieuniknione?
Tylko takie podwyżki mogą być jednak niewystarczająca na załatanie dziury budżetowej. – Polska wciąż ma relatywnie niskie podatki na tle zachodniej Europy, jednocześnie mając politykę socjalną na zbliżonym do niej poziomie oraz w odróżnieniu od wielu krajów z zachodu jesteśmy krajem przyfrontowym. To nie są rzeczy, które da się długo utrzymać, trwanie przy tak dużym deficycie to podkopywanie swoich możliwości – zauważał w rozmowie z PAP główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki. Czy ostatecznie uda się podnieść podatki na przyszły rok przekonamy się już niedługo, bo jeszcze w tym roku biuro prezydenta powinno zostać zasypane ustawami, zakładającymi wyższe podatki.
Źródło: gazeta.pl
