Giertych broni Berkowicza. „Jego tłumaczenia jakoś do mnie trafiają”

Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Poseł Konfederacji „został przyłapany na wynoszeniu ze sklepu Ikea” – przekazało Radio ZET. Polityk tłumaczył to nieuwagą. W jego obronie, raczej nieoczekiwanie, stanął poseł KO Roman Giertych.

„Jego tłumaczenia do mnie trafiają”

Po doniesieniach dziennikarza Radia Zet wybuchła afera. „Poseł i wiceprezes Nowej Nadziei Konrad Berkowicz został złapany w sklepie Ikea na wynoszeniu towaru o wartości 390 zł” – poinformował Mariusz Gierszewski. Sprawa wywołała oburzenie wśród politycznych przeciwników Berkowicza. W jego obronie stanął jednak niespodziewanie poseł Koalicji Obywatelskiej Roman Giertych. „Napisałem parę prześmiewczych wpisów o Berkowiczu, bo sytuacja zabawna. Nie znoszę tego gościa, bo ciągle mnie razem z Mentzenem atakują, ale wiecie co, te jego tłumaczenia, że nie zwrócił uwagi, bo miał słuchawki, jakoś do mnie trafiają” – napisał w serwisie X. „Nie wierzę, aby świadomie kradł patelnię. Może to moje adwokackie przyzwyczajenie, ale nie będę już się z niego w tej sprawie nabijał, chociaż pewnie ta patelnia zostanie z nim na zawsze” – dodał poseł. Zaznaczył przy tym, że ważniejszym tematem, który powinien poruszać opinię publiczną, jest inna sprawa. „Prawdziwym złodziejstwem dnia jest natomiast działka pod CPK. PiS nie może się z tego wywinąć” – zauważył Giertych w swoim wpisie.Tusk: od czegoś trzeba zacząć

Do sytuacji krótko odniósł się również premier Donald Tusk. „Jeden z liderów Konfederacji Berkowicz przyłapany na próbie kradzieży w Ikei. Mało w porównaniu z PiS, ale od czegoś trzeba przecież zacząć” – napisał w mediach społecznościowych. Na odpowiedź długo czekać nie musiał. „Czym innym jest, będąc na słuchawkach i mając masę zakupów, czegoś zapomnieć zeskanować na kasie samoobsługowej w sklepie meblowym, a czym innym jest okraść oszczędności Polaków w aferze Amber Gold. Jesteś, cyniku zakłamany, ostatnią osobą, która może kogokolwiek oskarżać o 'złodziejstwo'” – odpowiedział poseł Konfederacji. Do tej „wymiany uprzejmości” dołączyli inni politycy, którzy skierowali w stronę premiera kolejne oskarżenia. „To ciekawe, ale dlaczego audyt w sprawie CPK nie ujawnił przewału z działką KOWR?” – napisał Emil Krawczyk. Kolejny z polityków ze środowiska Berkowicza – Tomasz Grabarczyk – podobnie komentował tę sprawę. „Niech pan nie mierzy wszystkich swoją miarą. Robił zakupy, słuchał coś na słuchawkach, nie zauważył, że nie nabił wszystkiego. Przyjął mandat i tyle. Nie zasłaniał się immunitetem. Pana patologiczne rządy kosztują nas codziennie milion razy więcej, a pana kumple nakradli się przez lata na miliardy” – zarzucił Tuskowi.Polityczny spór o „pomyłkę”?

W tłumaczenia posła Konfederacji nie wierzy też rzecznik prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych Jacek Dobrzyński. „Totalny upadek gdy wybraniec narodu staje się sklepowym złodziejem. Słów brak, żeby to skomentować. Przyzwoity człowiek spaliłby się ze wstydu. Nie wierzę, że 'nie wszystko się nabiło’. Uczciwiej byłoby napisać, że coś mu kompletnie odbiło. Zresztą na sklepowych kamerach pewnie dokładnie będzie to wszystko widać” – czytamy we wpisie w serwisie X.Sprawa „nieuwagi” posła

„Poseł i wiceprezes Nowej Nadziei Konrad Berkowicz złapany w sklepie Ikea na wynoszeniu towaru o wartości 390 zł. Do zdarzenia doszło już za kasami. Ochrona sklepu wezwała policję. Berkowicz przyjął 500 zł mandatu. Nie zasłaniał się immunitetem” – napisał w poniedziałek wieczorem dziennikarz Radia Zet. Sprawę potwierdziła policja i rzeczniczka MSWiA. Do sprawy odniósł się sam zainteresowany. „Robiłem dziś w dużym pośpiechu spore zakupy w IKEA, słuchając czegoś na słuchawkach. Kasowałem wszystko, ale okazało się, że nie wszystko się nabiło. Zwykła nieuwaga. Patelnia i talerze. Głupi błąd, za który przeprosiłem i przyjąłem mandat. Nie zasłaniałem się immunitetem jak Mejza czy Sterczewski” – napisał w swoich mediach społecznościowych. Łączny koszt towarów, o których dyskutują politycy, to dokładnie 394,95 zł – wynika z nieoficjalnych informacji Onetu. Berkowicz – zdaniem serwisu – próbował wynieść patelnię z pokrywą, serwis obiadowy (zestaw 18 talerzy), dwa opakowania torebek strunowych (60 sztuk), fartuch kuchenny, dwa kable USB i dwa obciążniki USB. 

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 39
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com