43:0! Niebywały mecz Barcelony w LM. Była 58. minuta, gdy Pajor wchodziła na boisko

Ewa Pajor z powodu kontuzji opuściła ostatni mecz Ligi Mistrzyń z AS Romą (4:0). W środowy wieczór wróciła jednak do rywalizacji w tych rozgrywkach. Co prawda w spotkaniu z OH Leuven weszła tylko z ławki rezerwowych na nieco ponad pół godziny, ale i tak zdążyła się pokazać. Jej FC Barcelona odniosła zaś przekonujące zwycięstwo 3:0. Dość powiedzieć, że zawodniczki Barcy nie pozwoliły rywalkom na oddanie ani jednego strzału.

Ewa Pajor na ławce rezerwowych rozpoczęła mecz Oud-Heverlee Leuven w 3. kolejce Ligi Mistrzyń. Nasza piłkarska dopiero kilka dni temu wróciła na boisko po kontuzji. W niedzielę rozegrała nieco ponad pół godziny w wygranym aż 8:0 spotkaniu ligowym z Deportivo La Coruna. W środowy wieczór jej miejsce w ataku początkowo zajęła Caroline Graham Hansen. Co z tego wynikło?

Barcelona biła głową w mur. W 46. minucie doszło do przełomu

Od samego początku piłkarki FC Barcelony kompletnie zdominowały wydarzenia na stadionie Johana Cruyffa. Praktycznie nie dawały rywalkom dojść do głosu, a same stwarzały sobie mnóstwo sytuacji podbramkowych. W samej pierwszej połowie oddały aż 18 strzałów, a zawodniczki z Belgii żadnego, co najlepiej oddaje skalę przewagi. Problem w tym, że mistrzynie Hiszpanii nie potrafiły tego przełożyć na gole. Impas przełamały dopiero tuż przed przerwą. Wtedy to akcję skrzydłem przeprowadziła Vicky Lopez i dośrodkowała w kierunku Graham Hansen. Norweżka próbowała oddać strzał, ale przewróciła się w polu karnym po faulu Linde Veefkind. Sędzia odgwizdała wówczas rzut karny, który w doliczonym czasie na gola zamieniła Alexia Putellas. Dzięki temu FC Barcelona na przerwę schodziła przy skromnym prowadzeniu 1:0.

Po zmianie stron piłkarkom prowadzonym przez Pere Romeu było już łatwiej. W 56. minucie udało im się podwyższyć na 2:0. Wtedy to z indywidualną szarżą ruszyła Graham Hansen i zagrała wzdłuż bramki do Vicky Lopez. Sytuację próbowała jeszcze uratować obrończyni Leuven Kim Everaerts, ale zamiast tego, wbiła futbolówkę do własnej bramki.

Tak wyglądał pierwszy mecz Ewy Pajor w Lidze Mistrzyń po kontuzji. Miała swoją szansę

Dwie minuty później na murawie w końcu zameldowała się Ewa Pajor. 28-latka zmieniła Claudię Pinę. Barcelona zaś nie zwalniała tempa. W 67. minucie kolejnego gola strzeliła Irene Paredes, która popisała się piękną główką po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Marii Leon. Niedługo później do głosu doszła także Pajor. Wpadła w pole karne i próbowała pokonać bramkarkę strzałem z ostrego kąta. Niestety trafiła tylko w boczną siatkę.

Gdy wydawało się, że Barcelona ma ten mecz pod kontrolę, w 74. minucie kompletnie zaskoczyły ją rywalki. Do sytuacji sam na sam wyszła Kadhiya De Ceuster i pokonała Catę Coll strzałem przy bliższym słupku. Okazało się jednak, że w momencie podania była na spalonym i gol ostatecznie nie został uznany.

Do ostatniego gwizdka Hiszpanki stworzyły sobie jeszcze kilka groźnych okazji. Nie zdołały jednak podwyższyć wyniku. Niestety rzadko kiedy korzystały z pomocy Pajor. Polka w doliczonym czasie dostała jeszcze piłkę w polu karnym, ale szybko ją straciła. Poza tym była mało widoczna. Mecz był wyjątkowo jednostronny, o czym najlepiej świadczy statystyka oddanych strzałów – 43:0 na korzyść FC Barcelony. 

Dzięki wysokiemu zwycięstwu 3:0 FC Barcelona jest liderem tabeli Ligi Mistrzyń. Po trzech kolejkach ma komplet 9 punktów i bilans bramkowy 14:1. W fazie ligowej zmagań ma jeszcze do rozegrania trzy mecze – z Chelsea, Paris FC i Benficą Lizbona. Bezpośredni awans do ćwierćfinału przysługuje czterem najlepszym ekipom. Osiem kolejnych zagra w 1/8.

FC Barcelona 3:0 OH Leuven

Źródło: sport.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 37
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com