Wspólne rządy PiS i PO? Morawiecki: „Wyobrażam sobie”. Wskazał jeden scenariusz

Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl

– Wyobrażam sobie, że wtedy tworzymy rząd jedności narodowej – mówił w rozmowie z Gazeta.pl Mateusz Morawiecki. Były premier wskazał jeden scenariusz, w którym PiS i PO mogłoby wspólnie rządzić w przyszłości.

Mateusz Morawiecki w rozmowie z Gazeta.pl

18 listopada gościem podcastu Grzegorza Sroczyńskiego był były premier Mateusz Morawiecki. Podczas rozmowy polityk wypowiedział się m.in. na temat ewentualnych koalicji z Tuskiem oraz Braunem, a także o sytuacji w sądownictwie. Przyznał także, czego żałuje z okresu swoich rządów oraz kto z obecnego składu zasługuje na pochwałę. Ujawnił również, dlaczego chce spotkać się z Andrzejem Domańskim. 

Współpraca PiS z Donaldem Tuskiem byłaby możliwa?

Polityk został zapytany, czy w przypadku ewentualnej wojny z Rosją PiS i PO mogłyby wspólnie utworzyć rząd jedności narodowej. – Wyobrażam sobie, że wtedy tworzymy rząd jedności narodowej. Wszystkie partie – tak, jak to było w 1920 roku – ocenił. Były premier stwierdził, że już wcześniej wielokrotnie prowadził rozmowy z politykami przeciwnych ugrupowań. – W czasie dwóch gigantycznych kryzysów, które występowały w czasie, kiedy byłem premierem, zapraszałem pana, wówczas przewodniczącego, Tuska. Zapraszałem wszystkich liderów opozycji i mieliśmy co najmniej kilka spotkań w różnych konfiguracjach, na poziomach ministerialnych, ale też „premierowskim” – zwrócił uwagę Morawiecki. – Było kilkanaście takich spotkań, a przecież to nie była jeszcze żadna wojna. Covid nie był wojną, atak na Ukrainę nie był wojną w Polsce (…). I nie mam tutaj na myśli spotkań u prezydenta Andrzeja Dudy, Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Mam na myśli spotkania w KPRM-ie, które ja organizowałem, dążąc do wypracowania wspólnych mianowników. Więc podkreślam, że skoro na taki krok stać mnie było w czasach pokoju, to tym bardziej byłoby mnie stać w czasie wojny – mówił Morawiecki.

Nadchodzi poważny konflikt z Rosją?

Rosja wypowiedziała Unii wojnę hybrydową – mówiła na początku października w Strasburgu przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podczas debaty w Parlamencie Europejskim na temat naruszeń przestrzeni powietrznej unijnych krajów przez drony i myśliwce z Rosji. Doświadczyły tego Polska, Rumunia, Estonia, Dania, Belgia i Niemcy – wymieniała szefowa KE. Mówiła też o przeciętych kablach podmorskich, o lotniskach i centrach logistycznych sparaliżowanych przez cyberataki i o wyborach, które stały się celem kampanii dezinformacji i manipulacji. – To nie jest przypadkowe nękanie. To spójna i eskalująca kampania, której celem jest wzbudzanie niepokoju wśród naszych obywateli, wystawienie na próbę naszej determinacji, podzielenie Unii i osłabienie naszego wsparcia dla Ukrainy. Czas nazwać to po imieniu. To wojna hybrydowa i musimy traktować ją bardzo poważnie – mówiła. Podkreśliła również, że Unia musi reagować w sposób zdecydowany. Mieć zdolności do odstraszania agresji i prowokacji. Musi więc pilnie wyposażyć się w strategiczną zdolność reagowania. Przypomnijmy, w ostatnich dniach doszło w Polsce do aktów dywersji, których mieli dopuścić się obywatele Ukrainy współpracujący z rosyjskim wywiadem. 

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 34
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com