Stworzyli broń, która obezwładnia swoje załogi. Niekończąca się katastrofa Brytyjczyków
Fot. UK MoD
Wozy tak wibrują i są tak głośne, że ich załogi trafiają do szpitali. Trzech żołnierzy ma pożegnać się ze służbą z powodu znacznego uszczerbku na zdrowiu. Wszystko to po latach „napraw”, które miały usunąć problem. Brytyjskie wozy Ajax stały się symbolem porażki.
Kolejna odsłona afery wokół nowych rozpoznawczych wozów opancerzonych British Army zaczęła się pod koniec listopada. Ujawniono wówczas, że wstępnie przyjęte do służby Ajaxy, już podczas pierwszych ćwiczeń z ich udziałem, spowodowały reakcje, jakich powodować nie miały. 31 żołnierzy z ich załóg zgłosiło się do lekarzy z objawami takimi jak: wymioty, zawroty głowy, utrata ostrości widzenia i dzwonienie w uszach. Wszyscy wojskowi spędzili w pojazdach od 10 do 15 godzin. Objawy u większości z nich miały być łagodne, ale u trzech jednak na tyle poważne, że grozi im zwolnienie ze służby z powodów medycznych.To już miało być naprawione
Sytuację trudno nazwać inaczej niż katastrofą lub tragifarsą. Nie są to bowiem pierwsze tego rodzaju problemy z Ajaxami. Pierwsza duża afera wokół silnych wibracji i hałasu, które szkodzą zdrowiu załogi, wybuchła w 2021 roku. Od tego czasu prowadzono prace naprawcze, wydano miliardy funtów, aby w październiku tego roku ogłosić rozwiązanie problemów i wstępne przyjęcie pojazdów do służby. Minął miesiąc i afera wybuchła ponownie. Z tych samych powodów. Brytyjskie Ministerstwo Obrony zawiesiło używanie Ajaxów, z wyjątkiem kilku sztuk, które mają służyć do dalszego badania problemu. 4 grudnia minister obrony John Healey oznajmił, że jest gotów podjąć „wszelkie” konieczne decyzje, nie wykluczając skasowania całego programu. A ten jest już osiem lat opóźniony.
Kiedy zaczynano prace w 2010 roku, pierwsze dostawy i wstępną gotowość operacyjną planowano na rok 2017. W 2019 roku miał już być gotowy do walki pierwszy wyposażony w nie oddział. Do dzisiaj nie jest. W 2010 roku mówiono o koszcie 3,5 miliarda funtów za 589 pojazdów w kilku wersjach. Dzisiaj mówi się, że program jest już wart 6,5 miliarda funtów.
Pojazdy stworzył i produkuje w Wielkiej Brytanii amerykański koncern General Dynamics Land Systems. Program Ajax ma dać brytyjskiemu wojsku gamę nowoczesnych gąsienicowych wozów opancerzonych w szeregu specjalistycznych wersji. Podstawową jest ta rozpoznawcza o nazwie Ajax, mająca wieżę z silnym uzbrojeniem w postaci działka kalibru 40 mm i pocisków przeciwpancernych Javelin oraz bogatej elektroniki do obserwacji okolicy. Jest też jednak cała linia pojazdów bez takiej wieży o nazwach Ares/Atena/Argus, które są przeznaczone między innymi do transportu żołnierzy. Trzecia linia – o nazwach Atlas/Apollo – służyć ma ewakuacji pojazdów i napraw. Opisywane problemy prawdopodobnie dotyczą głównie tej pierwszej kategorii wozów, powstających w pierwszej kolejności. Stąd używana powszechnie w opisywaniu problemów nazwa Ajax. Do dzisiaj dostarczono brytyjskiemu wojsku już ponad sto pojazdów wszystkich kategorii, choć to głównie Ajaxy raz po raz sprawiają problemy.
Jeszcze podczas wstępnych testów w 2018 roku żołnierze mieli skarżyć się na hałas i wibracje, ale temat nie przedostał się do opinii publicznej aż do wybuchu afery w 2021 roku, gdy opublikowano oficjalny raport w tej sprawie. Wówczas okazało się, że wibracje i hałas podczas testów miały być na tyle silne, że prowadzące do uszczerbków w zdrowiu. Uszkadzały też same pojazdy, zwłaszcza elektronikę i elementy systemu jezdnego. Jako główne przyczyny nadmiernych wibracji określano niską jakość wykonania podwozi i błędy projektowe. Hałas miał być powodowany głównie źle zaprojektowanym systemem interkomu dla załogi i niską jakość okablowania. Niezależnie od faktu, że sam pojazd został określony jako „z natury głośny”.
Wzajemne obrzucanie się błotem
Po wybuchu afery w 2021 roku wdrożony został program naprawczy. Powiedziano wiele o „ograniczeniu” (nie całkowitym usunięciu) problemów przy pomocy pewnych zmian w projekcie oraz kontroli jakości. Zajęło to prawie cztery kolejne lata aż do październikowego ogłoszenia przez wojsko, iż „problemy zostały rozwiązane” i uznania wstępnej gotowości bojowej wozów Ajax. W związku z tym, pierwszy w pełni uzbrojony w nie oddział ruszył na poligon, na kompleksowe ćwiczenia w nowych pojazdach. W ich trakcie stało się to, co opisano powyżej. 31 członków załóg zgłosiło się do medyków po spędzeniu kilkunastu godzin w pojazdach na poligonie.
Kolejna odsłona afery odkryła też wysoki poziom emocji i wzajemnej wrogości pomiędzy żołnierzami a pracownikami General Dynamics. Jeden z menadżerów w brytyjskim oddziale koncernu (Robert Skivington, odpowiadający swojego czasu za próby pojazdu) dał im upust pod wpisem na Facebooku (na grupie, której sarkazm nie jest obcy, skupiającej żołnierzy, byłych żołnierzy i fanów tematyki o nazwie „Fill your boots”), zawierającym żartobliwy filmik opisujący problemy Ajaxów. – To pokazuje, że załogi nie mają pojęcia o sprzęcie opancerzonym. Jedyne co w tym wszystkim nie jest ich winą, to wycieki płynu chłodzącego. Reszta to błędy ludzkie, niekompetencja i nie wspominając o gówn***ym dowodzeniu. Brawo autorze, tylko pokazałeś, jakim jesteś *** – napisał pracownik firmy produkującej pojazdy. Dzień później koncern ogłosił, że wszczyna w jego sprawie dochodzenie.
Jednocześnie na tym samym profilu na FB napisał anonimowo ktoś, kto podawał się za pracownika zakładów General Dynamics. Jego przekaz można sprowadzić do tego, że jakość produkcji jest tak słaba, iż wiele pojazdów wypuszczanych przez fabrykę nie spełnia wewnętrznych norm. Jednocześnie kierownictwo ma ostro naciskać na przekazywanie ich wojsku z wadami, aby wypełnić cele. Wobec tego przysyłani na odbiory żołnierze mają być traktowani jak popychadła i „z buta” oraz poddawani dużej presji, byle podpisali dokumenty. Później swoją opinię dorzuciła osoba podająca się za żołnierza, szczegółowo opisując konflikty z pracownikami firmy i sytuację wzajemnej wrogości. Obecnie przedstawiciele General Dynamics mają uznawać problemy zgłaszane przez wojskowych za wyolbrzymione i niemające oparcia w faktach. Żołnierze mają natomiast znajdować niekończące się usterki i niedoróbki.Brytyjczykom udało się szczególnie
Sytuację można określić co najmniej mianem chaosu, w którym pełno jest wzajemnych oskarżeń i emocji, wydostających się na światło dzienne. Skasowanie całego programu staje się realne, choć niezwykle bolesne dla British Army. Po 15 latach prac i oczekiwania na dobry produkt oraz wydaniu kilku miliardów funtów, brytyjskie wojska lądowe mogą zostać bez bardzo potrzebnego nowoczesnego pojazdu opancerzonego. Ajaxy, oraz pozostałe pojazdy specjalistyczne na tym samym podwoziu, mają zastąpić całą gamę wiekowego sprzętu opancerzonego, pozostającego na wyposażeniu British Army. W tym pojazdy rodziny CVRT zaprojektowane jeszcze w latach 60.Co znamienne – pojazdy programu Ajax powstały na bazie platformy ASCOD, zaprojektowanej w latach 90. wspólnym wysiłkiem firm austriackich i hiszpańskich, potem kupionych przez General Dynamics. Około 400 pojazdów na tej platformie służy w wojsku Austrii i Hiszpanii. Dodatkowo na tej samej bazie, choć po głębokich modyfikacjach, powstał na przykład amerykański lekki czołg M10 Booker (którego program skasowano po wyprodukowaniu wstępnej partii, ale nie z powodów technicznych). Jest też możliwe, że również na tej bazie powstanie przyszły amerykański bojowy wóz piechoty. Na razie trwa konkurs.
We wszystkich powyższych zastosowaniach platforma ASCOD nie sprawiała aż takich problemów, jakie mają Brytyjczycy. Jednak najwyraźniej jej przeprojektowanie pod wyśrubowane brytyjskie wymagania, w połączeniu z brytyjskim zarządzaniem i kontrolą jakości dało taki efekt. Program Ajax na pewno wejdzie do panteonu najbardziej spektakularnych problemów zachodnich zbrojeń.
Źródło: gazeta.pl
