Polskie MSZ odpowiada na groźby Rosji. „Widać różnicę między naszymi państwami”

Rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Maria Zacharowa skomentowała decyzję o zamknięciu konsulatu w Gdańsku, kierując pod adresem Polski groźby. Do jej słów odniósł się przedstawiciel polskiego resortu.

Rosyjski konsulat w Gdańsku zamknięty. Zacharowa grozi Polsce

Pod koniec listopada minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował o zamknięciu konsulatu w Gdańsku. Była to reakcja na akty dywersji na kolei, o które oskarżono rosyjskie służby. Rosjanie mieli opuścić konsulat do 23 grudnia, ale polscy urzędnicy nie zdołali wejść do środka. Rosyjska ambasada przekazała, że pracownicy konsulatu nie opuszczą budynku, ponieważ Rosja uznaje go za swoją własność. 25 grudnia podczas briefingu prasowego rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa odniosła się do decyzji Polski. – Zalecamy, aby Polacy, którzy mają najwyraźniej głowy rozgrzane gorączką (…), najpierw zastanowili się nad wszystkimi możliwymi konsekwencjami takich nielegalnych i prowokacyjnych działań – powiedziała i dodała, że „jest wiele przykładów tego, jak reaguje Rosja i jak bolesne są to odpowiedzi”.Rzecznik MSZ: Tu wyraźnie widać różnicę między naszymi państwami

Na te słowa zareagował rzecznik polskiego MSZ. „Tu wyraźnie widać różnicę między naszymi państwami. Polska chce rozstrzygnąć kwestię własności budynku po konsulacie rosyjskim w ramach prawa. W odpowiedzi Rosja w Boże Narodzenie zabiera głos i próbuje zastraszać. Siła argumentów, a nie argumenty siły” – przekazał Maciej Wewiór we wpisie na portalu X.Odpowiedź Rosji

Polska zdecydowała o zamknięciu ostatniego konsulatu Federacji Rosyjskiej w reakcji na akty dywersji na kolei. Ich sprawcami byli obywatele Ukrainy działający na zlecenie rosyjskich służb. Władze w Moskwie uznały decyzję Warszawy za „jawnie wrogą i nieuzasadnioną”. W odpowiedzi Rosja wezwała polskiego ambasadora do MSZ i zamknęła konsulat w Irkucku. Resort dyplomacji Kremla przekazał, że polskiego dyplomatę poinformowano o tym, że zamknięcie przedstawicielstwa RP to odpowiedź na decyzję polskich władz o cofnięciu zgody na działalność rosyjskiego konsulatu w Gdańsku. Cytowani przez media kremlowscy urzędnicy i politycy sugerowali, że w Polsce i innych krajach europejskich bezpodstawnie oskarża się Rosję o akty dywersji i prowokacje. 

Źródło: gazeta.pl