Przymusowa ewakuacja z Donbasu. Od dwóch dni bez jedzenia. „Ludzie wracają do domu na własną rękę”

Fot. Alexei Alexandrov / AP Photo
– Od prawie dwóch dni kobiety z dziećmi i osoby starsze są bez jedzenia i śpią w nieogrzewanych autobusach, a miejsca tymczasowego pobytu, w których mieli być zakwaterowani, są zamknięte – poinformowała ukraińska rzeczniczka praw człowieka. Z kolei minister obrony Ukrainy przekazał, że ewakuowani z Donbasu na własną rękę wracają do domu, ponieważ „nikt ich tam nie karmi ani nie kwateruje”.
W piątek separatyści z Ługańska i Doniecka ogłosili masową ewakuację mieszkańców z Donbasu do Rosji. Jak wynika z doniesień dziennikarzy, ludzie wcale nie chcieli nigdzie jechać. „Gdyby to zależało ode mnie, zostałabym”, „Lepiej, gdybyśmy zostali w piwnicach” – mówili. Pojawiały się też doniesienia o tym, że ewakuowani są głodni i zmarznięci.
„Nie mają pojęcia, gdzie trafią do Rosji. Niektórym nie podoba się oddalanie się od swoich domów” – przekazał Ivan Nechepurenko, reporter „The New York Times”.
„Są bez jedzenia i śpią w nieogrzewanych autobusach”
W niedzielę ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa potwierdziła te informacje. – Od prawie dwóch dni kobiety z dziećmi i osoby starsze są bez jedzenia i śpią w nieogrzewanych autobusach, a miejsca tymczasowego pobytu, w których mieli być zakwaterowani, są zamknięte – napisała na Telegramie. Jak dodała, „władze rosyjskie nie podejmują działań w celu zapewnienia ewakuowanym tymczasowych mieszkań, ciepłych posiłków, usług medycznych”, co stanowi naruszenie Konwencji o ochronie osób cywilnych w czasie wojny z dnia 12 sierpnia 1949 roku.
Denisowa poinformowała również, że część ewakuowanych obywateli Ukrainy została umieszczona w sali gimnastycznej w Taganrogu w obwodzie rostowskim. „Tymczasowe zakwaterowanie dla uchodźców z Doniecka w Taganrogu. Przyjezdni zeszłej nocy zostali zabrani do pociągów. Niektórzy odmówili. 'Już dalej nie jedziemy’ – powiedziała kobieta karmiąca piersią. 'Przejechaliśmy autobusem 14 godzin, a teraz chcą, abyśmy o 17:00 ruszyli pociągiem?'” – przekazał Marc Bennetts, korespondent „The Times” w Moskiwe.
„Nikt ich tam nie karmi ani nie kwateruje”
Rzeczniczka praw człowieka zaapelowała również do swojej rosyjskiej odpowiedniczki o zapewnienie odpowiednich warunków życia ewakuowanym do Rosji, „o udzielenie niezbędnej pomocy, w tym bezpłatnej porady prawnej i pomocy humanitarnej”. Wezwała również światowe organizacje do natychmiastowej reakcji na naruszenia.
Z kolei ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow na antenie telewizji 1+1 powiedział, że ewakuacja mieszkańców Donbasu do Rosji to „farsa”. – Nasz wywiad ma dokładne informacje, że ludzie wracają do domu na własną rękę, nikt ich tam nie karmi ani nie kwateruje – podkreślił polityk, cytowany przez „Ukraińską Prawdę”. Reznikow dodał, że ewakuacja ma cele wyłącznie propagandowe i jest przeprowadzana na pokaz.
Blinken: Chcemy odwieść Putina od kontynuowania ataku
W niedzielę sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział, że wszystko, co dzieje się wokół Ukrainy, wskazuje na to, że Rosja jest o krok od inwazji na ten kraj. W wywiadzie dla CNN amerykański dyplomata wskazał, że jednym z sygnałów jest zapowiedź przedłużenia ćwiczeń wojsk Białorusi i Rosji u granic Ukrainy.
Antony Blinken poinformował, że prezydent Joe Biden jest gotów rozmawiać z Władimirem Putinem w dowolnym formacie, jeśli pomoże to zapobiec wojnie. – Uważamy, że prezydent Putin podjął [już – red.] decyzję, ale dopóki nie jeżdżą czołgi i nie latają samoloty, będziemy wykorzystywać każdą okazję i ciągle musimy sprawdzać, czy dyplomatyczne wysiłki są w stanie odwieść prezydenta Putina od kontynuowania ataku – zaznaczył sekretarz stanu USA.
Źródło: https://wiadomosci.gazeta.pl