Unijny skandal polityka PiS. Potajemnie stworzył kontrowersyjną ustawę. „Pełna literówek”

Fot. Marcin Kucewicz / Agencja Wyborcza.pl

Janusz Wojciechowski w sekrecie samodzielnie stworzył czterostronicową ustawę pełną literówek, której nikt nie zamawiał. Zazwyczaj tego rodzaju dokumenty liczą dziesiątki stron i tworzone są przez zespoły specjalistów. Politico ocenia, że ustawa wygląda raczej jak notatka napisana przez rolnicze lobby, bo zawiera szereg deregulacji, w tym sugestię, by zwolnić ich z podatków.

Jaki informuje Politico, Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa, złamał protokół i samodzielnie stworzył niezamawianą przez nikogo ustawę. Jak podaje portal, urzędnik z pominięciem procesu legislacyjnego UE stworzył potajemnie dokument ustawy o bezpieczeństwie żywnościowym, który jest sprzeczny z unijną polityką klimatyczną i środowiskową – ocenia Politico treść kopii, do której dotarło. 

Politico twierdzi, że polski urzędnik w związku ze zbliżającą się zmianą na stołku unijnego komisarza podjął ostatnią próbę zostawienia po sobie korzystnego dla rolników dziedzictwa. Polski komisarz w UE potajemnie stworzył ustawę. Była pełna literówek

Ustawa opracowana przez Wojciechowskiego została ochrzczona „dyrektywą chroniącą działalność rolniczą” i nie była częścią planów legislacyjnych Komisji Europejskiej, która została nią zaskoczona. – Ten dokument został stworzony przez komisarza Wojciechowskiego we własnym zakresie. Żadna instytucja Komisji nie była zaangażowana w ten proces – mówi Olof Gill, rzecznik KE, na temat czterostronicowej ustawy „pełnej literówek”

Politico zwraca uwagę, że normalnie tego rodzaju dokumenty mają dziesiątki stron, które wcześniej wzdłuż i wszerz zostały przeanalizowane przez prawników. Zanim jednak ustawa osiągnie finalną formę, organizowane są konsultacje społeczne i przeprowadza się ocenę analizy ryzyka, a następnie każdy jej punkt jest ostrożnie pisany i przepisywany przez ekspertów zajmujących się daną dziedziną. W tym przypadku byliby to pracownicy Dyrekcji Generalnej ds. Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich.Tymczasem dokument, który mieli okazję ocenić dziennikarze Politico, to w zasadzie notatka, która mogła – jak zauważają – zostać napisana przez potężnych lobbystów przemysłu rolniczego. Poza kilkoma prowizorycznymi rozwiązaniami dla drobnych producentów dokument złożony przez Wojciechowskiego powiela narrację lobbystów, że Bruksela musi ograniczać regulacje środowiskowe, by Europa nie straciła bezpieczeństwa żywnościowego. W tym celu proponuje się mozaikę niezwiązanych ze sobą finansowych i prawnych przywilejów. Dokument przestrzega przed unijną polityką klimatyczną i środowiskową; sugeruje, że niesie ona za sobą „poważne ryzyko dla bezpieczeństwa łańcuchów dostaw jedzenia w długoterminowej perspektywie”. 

Ponadto w ustawie postuluje się „zwolnienie rolników z podatków”, prawo o sprzedaży bezpośrednio do konsumenta (które już mają, zwraca uwagę Politco), zezwolenie na hodowlę niezarejestrowanego inwentarza żywego oraz by rolnicy byli chronieni przed „natrętnymi urzędnikami ds. środowiska i chciwymi firmami spożywczymi przez specjalnego 'rzecznika rolników'”. Krótko mówiąc – ustawa postulowała szeroką deregulację. 

Eksperci krytycznie o propozycjach Janusza Wojciechowskiego

Szef European Council of Young Farmers (CEJA), Peter Meedendorp, uznał, że Wojciechowski w związku z jego wygasającym mandatem najwyraźniej chciał tą publikacją przekazać rekomendację dla swojego następcy. Dodał jednak, że forma i czas tego były zaskakujące. Publikacja może bowiem kolidować z finałowym raportem dokumentu Strategic Dialogue on the Future of Agriculture, który będzie wynikiem wielomiesięcznych konsultacji zwołanych przez szefową KE, Ursulę von der Leyen. Obrady z rolnikami, producentami żywności i organizacjami pozarządowymi mają skończyć się w tym tygodniu. Z kolei Olivier De Schutter, współprzewodniczący Międzynarodowego Panelu Ekspertów ds. Zrównoważonych Systemów Żywnościowych (IPES), stwierdził, że niektóre propozycje Wojciechowskiego są interesujące, „ponieważ mają na celu ochronę drobnych producentów żywności przed nadmierną siłą nabywczą”. Jednak jego zdaniem „cały dokument opiera się na błędnym założeniu, że dobrobyt rolników i cele środowiskowe UE są sprzeczne”. „Nie są” – dodał De Schutter.  

Natomiast najbardziej niepokojącym elementem projektu Wojciechowskiego jest, według holenderskiego naukowca Jeroena Candela, sposób, w jaki dokument forsuje wypaczoną koncepcję bezpieczeństwa żywnościowego, która „nie ma nic wspólnego z wyzwaniami związanymi z bezpieczeństwem żywnościowym w prawdziwym sensie, a jego celem jest jedynie podtrzymanie obecnego systemu”.

To niedorzeczne. Przekonywanie, że są to zmiany na rzecz bezpieczeństwa żywnościowego, to bzdury

– podsumował Candel. 


Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 53
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com