Byliśmy na stypie w sercu PiS. Wieczór wyborczy nie trwał nawet 10 minut

ALEKSANDRA SZMIGIEL / REUTERS / REUTERS

Jarosław Kaczyński zszedł ze sceny po około sześciu minutach. Tłum jeszcze skandował „dziękujemy”. Europoseł Ryszard Czarnecki układał palce w znak „V”. Ostatni ze sceny zszedł Antoni Macierewicz – jak zwykle uśmiechnięty – po minutach ośmiu – donosi z Nowogrodzkiej dziennikarz Gazeta.pl Jacek Gądek.

Atmosfera stypy była na Nowogrodzkiej, nim jeszcze do siedziby PiS zjechali wszyscy liderzy tej formacji. Cząstkowe dane z badania exit poll były znane wśród dziennikarzy i były wymalowane na twarzach ściągających na Nowogrodzką polityków PiS, którzy mieli robić za tłum.

Na Nowogrodzkiej już na długo przed godz. 21 wszyscy wiedzieli, jakie są cząstkowe wyniki badania exit poll, które ogłoszą wszystkie telewizje. Widać było doskonale, że nastroje wśród polityków są liche, podobnie wśród osób z TVP.

PiS w tym roku ograniczyło liczbę dziennikarzy – wedle deklaracji – do 40. Już to można było uznać za brak wiary w zwycięstwo. PiS chciało tym jednak też uniknąć dantejskich scen, jakie na Nowogrodzkiej działy się cztery lata temu, gdy PiS triumfowało i masa dziennikarzy chciała to zobaczyć na własne oczy.

Zwycięstwo sprzed czterech lat było okazałe. Równie okazała jest dzisiejsza porażka. – Nie wpuszczają, żeby mniej osób do oglądania porażki – żartowano w kolejce. Ale w końcu wszyscy weszli.

Na minuty przed godz. 21 rzecznik PiS Rafał Bochenek, który odgrywał rolę konferansjera, sztucznie się uśmiechał. Mówił, że PiS będzie i będzie walczył „niezależnie, co będzie się działo”. Bagatelizował wskazania sondażu exit poll, podkreślając, że to „tylko badanie sondażowe”. I zachęcał do skandowania „zwyciężymy”, zwyciężymy!”.

Gdy już ogłoszono wyniki badania exit poll tłum skandował, wymuszenie, „zwyciężyliśmy!”. To się akurat udało. Bochenek pozwolił sobie nawet na stwierdzenie, że czeka nas historyczna trzecia kadencja (czyli kolejna kadencja u steru rządów), ale prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił już tylko, że zobaczymy, co będzie, choć zwycięstwo jest – czwarte (bo doliczył to z 2005 r.).

Na sali zgromadził się tłum. Przećwiczone „zwyciężymy” gasło. Krótkie przemówienie Jarosława Kaczyńskiego trwało ze trzy z nich. Prezes PiS szybko i jako pierwszy zszedł ze sceny. Wcześniej dostał kwiaty. Za nim wianuszek współpracowników, ale część została na scenie.

Wieczór nie trwał nawet 10 minut. Jarosław Kaczyński zszedł ze sceny po ok. 6 minutach. Tłum jeszcze skandował „dziękujemy”. Europoseł Ryszard Czarnecki układał palce w znak „V”. Ostatni ze sceny zszedł Antoni Macierewicz – jak zwykle uśmiechnięty po minutach ośmiu. 

Potem zaczęła się łapanka dziennikarzy na polityków PiS.

– Zostaje już tylko liczyć na wariant słowacki – mówi jeden z polityków tego obozu. Na Słowacji sondaż exit poll pomylił się dramatycznie i tam zwycięzca okazał się inny.

Gdy premier Mateusz Morawiecki pojawił się na korytarzu na Nowogrodzkiej grupka członków PiS poskandowała krótko „Mateusz, Mateusz”. Politycy PiS powtarzają jak mantrę, że „zwyciężyli”. Ale nikt w to nie wierzy.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 97
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com