Ciążyński stracił kolejne stanowisko. Ministerstwo wszczęło audyt w instytutach Sieci Łukasiewicz

Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Wyborcza.pl
Bartłomiej Ciążyński po dymisji ze stanowiska wiceministra sprawiedliwości złożył rezygnację z funkcji wicedyrektora ds. komercjalizacji w Polskim Ośrodku Rozwoju Technologii (PORT), który należy do Sieci Łukaszewicz. Tę informację przekazało w czwartek Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
W maju Bartłomiej Ciążyński rozpoczął pracę w państwowej instytucji, Łukasiewicz PORT. Otrzymał tam służbowy samochód i kartę paliwową. Nie pełnił tam jednak długo swoich obowiązków, ponieważ 5 lipca został wiceministrem sprawiedliwości. W połowie lipca polityk wybrał się na wakacje i skorzystał wówczas z pojazdu, który otrzymał z PORT-u i oraz z karty paliwowej, mimo że nie wykonywał wtedy obowiązków służbowych.
Bartłomiej Ciążyński złożył rezygnację ze stanowiska w Polskim Ośrodku Rozwoju TechnologiiW czwartek 22 sierpnia Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego poinformowało, że wszczęto audyt wykorzystywania transportu służbowego oraz służbowych kart płatniczych we wszystkich instytutach Sieci Badawczej Łukasiewicz. Zlecił go minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek.
Resort przekazał również, że Bartłomiej Ciążyński sam złożył rezygnację z pełnionej funkcji zastępcy dyrektora Łukasiewicz-PORT do spraw komercjalizacji. Informację przekazano w serwisie X.Bartłomiej Ciążyński pojechał służbowym samochodem na wakacje. Złożył dymisję
Przypomnijmy, w środę 21 sierpnia Bartłomiej Ciążyński zrezygnował z funkcji wiceministra sprawiedliwości po artykule Wirtualnej Polski, gdzie zarzucono mu wykorzystanie publicznych pieniędzy w czasie rodzinnych wakacji w Słowenii. Ciążyński miał wyruszyć w podróż służbową limuzyną i dwukrotnie zatankować pojazd, płacąc służbową kartą.
Na konferencji prasowej w Sejmie polityk Lewicy przyznał, że popełnił błąd. – Nie miałem świadomości, nie wiedziałem, że nie mogę tak uczynić. Pozostaje to cały czas błędem, za który muszę ponieść odpowiedzialność. Chcę też zaznaczyć, że środki, które spożytkowałem, tankując, zwróciłem na konto – dodał polityk.
Bartłomiej Ciążyński przeprosił za swoje postępowanie i podziękował ministrowi sprawiedliwości i zespołowi resortu za kilka tygodni wspólnej pracy. Polityk może też stracić swoje stanowiska w strukturach Lewicy, chodzi m.in. o kierowanie jej wrocławskimi strukturami i klubem lewicy w Radzie Miejskiej.
Źródło: gazeta.pl