Marian Banaś na posiedzeniu komisji: „Nie boję się prawdy”. O wezwaniu Kaczyńskiego: kwestia honorowa

Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
– Chodzi o postawienie mnie oraz NIK w jak najgorszym świetle przed jutrzejszą komisją sejmową poświęconą wnioskowi uchyleniu mi immunitetu – mówił Marian Banaś w czasie obrad komisji ds. kontroli państwowej i komisji spraw zagranicznych, które zebrały się w sprawie delegacji Najwyższej Izby Kontroli na Białorusi. – Podobnie liczę, że na przesłuchaniu stawi się w stosownym czasie pan Jarosław Kaczyński, wicepremier do spraw bezpieczeństwa, dla którego będzie to nie tylko obowiązek prawny, ale także sprawa honorowa – dodał.
W poniedziałek szef Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś, jego syn Jakub Banaś, a także dyrektorzy NIK zostali wezwani na posiedzenie połączonych komisji kontroli państwowej i spraw zagranicznych. Mieli zrelacjonować szczegóły delegacji NIK na Białorusi (wyjazd do Mińska miał miejsce w czwartek 16 grudnia do Mińska – delegacja spotkała się z przedstawicielami swojego białoruskiego odpowiednika, Najwyższego Organu Kontroli). W sprawie delegacji wyjaśnień zażądała marszałkini Sejmu Elżbieta Witek.
Obrady komisji zostały przerwane przez posłów Konfederacji, którzy mimo wykluczenia z obrad odmówili wyjścia z sali. Po przerwie koło godziny 15 swoje oświadczenie wygłosił szef NIK Marian Banaś.
– Chodzi o postawienie mnie oraz NIK w jak najgorszym świetle przed jutrzejszą komisją sejmową poświęconą wnioskowi uchyleniu mi immunitetu – rozpoczął Marian Banaś. Jak podkreślał, „motywy są oczywiste”. – To polityczna nagonka, a komisja została zorganizowana w celach politycznych – dodał.
Jak stwierdził, „obecna wątpliwa większość parlamentarna boi się Najwyższej Izby Kontroli i obrazu Polski, jaki wyłania się z niezależnych kontroli”. – Nie boję się prawdy, nie chowam głowy w piasek – dodał, wskazują, że jego ideały to „prawda i odpowiedzialność”.
– Elżbieta Witek nie stawiła się na wezwanie NIK. Jeśli wezwanie ignoruje, to łamie prawo. Mam nadzieję, że do wstawiennictwa pani marszałek dojdzie wkrótce – mówił. – Mam nadzieję, że na przesłuchaniu stawi się także prezes Jarosław Kaczyński, dla którego będzie to nie tylko obowiązek, ale i kwestia honorowa – kontynuował.
NIK. Delegacja do Mińska miała dotyczyć sytuacji w Puszczy Białowieskiej
Tematem spotkania NIK z białoruskim Najwyższym Organem Kontroli miała być Puszcza Białowieska. Portal PolsatNews.pl zapytał rzecznika NIK, „czy wizyta delegacji NIK na Białorusi i współpraca instytucjonalna jest właściwym działaniem w sytuacji kryzysu dyplomatycznego między Polską i Białorusią?”. Rzecznik na to nie odpowiedział, ale przekazał, że wizyta „odbywa się w ramach standardowej współpracy międzynarodowej”.
Marszałkini Sejmu żąda wyjaśnień. „Wizyty oficjalnych przedstawicieli polskich władz godzą w naszą narodową solidarność”
„W związku z powziętą informacją dotyczącą delegacji przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli pod przewodnictwem Jakuba Banasia [syn i doradca społeczny prezesa NIK Mariana Banasia – red.], przebywającej w Mińsku na zaproszenie białoruskiego Najwyższego Organu Kontroli, oczekuję złożenia w trybie pilnym stosownych wyjaśnień – apelowała Witek początkiem stycznia.
Opisana wizyta zagraniczna budzi mój głęboki sprzeciw w kontekście prowadzonej obecnie przez Białoruś i wymierzonej przeciwko Polsce wojny hybrydowej” – napisała do prezesa NIK Mariana Banasia Marszałkini Sejmu. Witek dodała, że wyjaśnień oczekuje w związku z „zasadą podległości NIK wobec Sejmu RP” zapisaną w Konstytucji RP.
Marszałkini Sejmu dodała również, że „Żołnierze Wojska Polskiego oraz funkcjonariusze Straży Granicznej i Policji każdego dnia z narażeniem własnego zdrowia i życia strzegą polskich granic, które są naruszane na skutek bezprawnych działań prowadzonych przez białoruski reżim. Wizyty oficjalnych przedstawicieli polskich władz godzą w naszą narodową solidarność i stanowią zagrożenie dla interesów Rzeczypospolitej Polskiej i Unii Europejskiej”.
Źródło: https://wiadomosci.gazeta.pl