Narada PiS w cieniu walk frakcyjnych. „Kaczyński powinien na nich wszystkich huknąć”
Fot. Krzysztof Zatycki / Agencja Wyborcza.pl
W piątek około godziny 15 ma się rozpocząć narada w siedzibie PiS. Spotkanie na Nowogrodzkiej odbędzie się w cieniu wewnętrznych sporów. – Prezes Kaczyński powinien na nich wszystkich huknąć – przyznał w rozmowie z „Faktem” jeden z polityków PiS.
„Prezes Kaczyński powinien na nich wszystkich huknąć”
„Fakt” zapytał polityków Prawa i Sprawiedliwości, czego można się spodziewać po piątkowym spotkaniu z prezesem partii w siedzibie przy Nowogrodzkiej. Gazeta zwraca uwagę, że odbywa się ono w czasie napięć między frakcjami w PiS. – Nie wygramy wyborów, jak będziemy podzieleni. Niektórzy w partii mają chyba za dużo czasu. Prezes Kaczyński powinien na nich wszystkich huknąć – powiedział „Faktowi” anonimowy polityk PiS. Krytyka Terleckiego
– Czy mowa motywacyjna prezesa Kaczyńskiego coś da? Ja to wszystko obserwuję z boku, ale na organizowanych przez nas spotkaniach ciągle słyszę od ludzi pytania: „po co się kłócicie i tak ostro krytykujecie Konfederację?”. Nie wiadomo, co będzie za dwa lata, a nasi sympatycy oczekują od nas jednego: żebyśmy wrócili do władzy – powiedziała z kolei jedna z posłanek. Kolejny rozmówca gazety, przedstawiciel ziobrystów, ocenił, że „to, co powiedział ostatnio Ryszard Terlecki, było beznadziejne”. Terlecki przyznał niedawno, że sprawa Ziobry jest obciążeniem dla PiS. – To oczywiście nas topi – stwierdził. Kulisy walk frakcyjnych
W ostatnich tygodniach politycy PiS wzajemnie się atakowali. Przykładem jest ostatnia wypowiedź Jacka Sasina, który w Radiu Zet stwierdził, że Mateusz Morawiecki nie będzie już kandydatem PiS na premiera. Polityk powiedział między innymi, że były premier „reprezentuje w PiS bardziej centrowy nurt, wizerunek centrowy i to nie jest to, czego oczekują wyborcy prawicy„. Morawiecki w odpowiedzi zakpił z Sasina w serwisie X. Według ustaleń TVN24 spory w PiS wynikają również z faktu, że politycy są podzieleni w sprawie tego, kto mógłby stanąć na czele rządu w razie ewentualnej wygranej w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Zdaniem jednego z polityków PiS Jarosław Kaczyński „bardzo boi się” utraty przez PiS liczby posłów wystarczającej do podtrzymywania prezydenckich wet. Z tego też powodu lider partii ma nie decydować się na usuwanie z ugrupowania posłów, którzy w ostatnim czasie dopuszczali się niepochlebnych czynów, jak np. Łukasz Mejza. O polityku zrobiło się głośno po tym, jak został zatrzymany na trasie S3 za dwukrotne przekroczenie prędkości. Następnie poseł zrzekł się immunitetu.
Źródło: gazeta.pl
