Nowe informacje ws. wybuchu w Osinach. Prokurator: Obiekt prawdopodobnie nadleciał z Białorusi

Fot. REUTERS/Kacper Pempel

– Istnieje duże prawdopodobieństwo, że obiekt nadleciał z terenu Białorusi – przekazał prokurator podczas konferencji prasowej dot. zdarzenia w Osinach. Jak zaznaczył, ta informacja będzie jeszcze weryfikowana.

Najnowsze ustalenia śledczych ws. eksplozji w Osinach

– Udało nam się przesłuchać trzy osoby, które zeznały, że widziały i słyszały obiekt latający. Dzisiaj będziemy przesłuchiwać kolejne trzy osoby. W zestawieniu z materiałami obiektywnymi, czyli z nagraniami, które posiadamy, istnieje duże prawdopodobieństwo – ale to będzie weryfikowane w dalszym toku postępowania – że obiekt nadleciał z terenu Białorusi – powiedział w czwartek rano prok. Grzegorz Trusiewicz. Jak dodał, na miejscu pracuje sześciu prokuratorów i ok. 150 przedstawicieli służb. – Z uwagi na ustalenia poczynione wczoraj poszerzymy obszar (poszukiwań – red.) o piąty sektor, a więc na miejscu zdarzenia będzie dzisiaj pracowało pięć ekip oględzinowych, do tego będziemy wspierani przez wojsko – powiedział. – Mam nadzieję, że w dzisiaj uda nam się zakończyć wszelkie czynności – dodał. Prokurator poinformował też, że na chwilę obecną biegły nie był w stanie określić, jakiego dokładnie typu był dron, który wybuchł w Osinach. 

Ekspert: Im niżej leciał, tym jest trudniejszy do wykrycia

Zdarzenie w Osinach komentował w czwartek w radiowej Jedynce prof. Adam Radomyski z Lotniczej Akademii Wojskowej. Jak stwierdził, „wykrywanie celów powietrznych należy do najtrudniejszych rzeczy”. – O wykryciu decyduje wiele czynników. Im niżej leciał, tym jest trudniejszy do wykrycia. Na wysokościach rzędu 50 m i niżej jest najwięcej przeszkód terenowych. I nawet bardzo dobrze wyszkolony operator będzie miał trudność ze względu na dużo zakłóceń i tzw. szumów wyłapać, i wykryć taki obiekt – ocenił ekspert. Jak podkreślił, nawet najlepsze systemy obrony przeciwlotniczej nie są w stanie wykryć wszystkich obiektów. – Stacje radiolokacyjne, przynajmniej naszej produkcji, w większości są przystosowane głównie do wykrywania celów tzw. szybkich, czyli samoloty, a bezzałogowy dron, w szczególności Geran 2, to jest dosyć wolny statek powietrzny – powiedział. „Rosyjska prowokacja”

Szef MON Władysław Kosiniak stwierdził w środę na konferencji, że „po raz kolejny mamy do czynienia z prowokacją ze strony rosyjskiej, z rosyjskim dronem”. – Rosja prowokuje w szczególnym momencie, kiedy trwają dyskusje o pokoju, kiedy jest nadzieja, że ta wojna przeciwko państwu ukraińskiemu i zagrażająca bezpieczeństwu NATO, którą wypowiedziała Rosja, ma szansę się zakończyć – mówił wicepremier. – Strategia Rosji w momentach kluczowych (…) to strategia prowokacyjna, wojna hybrydowa trwa – dodał. Podkreślił, że Polska inwestuje w systemy, które mają zapobiec takim sytuacjom w przyszłości. Rzecznik MSZ Paweł Wroński przekazał w środę po południu w rozmowie z agencją Reuters, że dron, których eksplodował w Osinach, to rosyjska wersja drona Shahed (Rosjanie używają wersji tej maszyny pod nazwą Geran-2).

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 89
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com