Onet: Uchybienia w bazie samolotów rządowych i „naprawy drucikiem”. Jest odpowiedź wojska

Fot. Grażyna Marks / Agencja Wyborcza.pl

Wojsko odpowiedziało na tekst Onetu dot. dramatycznej sytuacji w 1. Bazie Lotnictwa Transportowego, która zajmuje się transportem najważniejszych ludzi w państwie. Jak przyznało, do części uchybień rzeczywiście doszło.

W czwartek Onet opublikował tekst nt. dramatycznej sytuacji w 1. Bazie Lotnictwa Transportowego. Zadaniem jednostki jest transport powietrzny najważniejszych osób w państwie. Portal opisał niebezpieczne sytuacje, które miały się wydarzyć.

Wojsko odpowiada na zarzuty. Potwierdza część ze zdarzeń

Dzień po publikacji na pytania Onetu odpowiedziało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, które nadzoruje 1. Bazę Lotnictwa Transportowego. Portal opisał, jak we wrześniu 2020 roku w rejonie gondoli prawego silnika rządowego samolotu Gulfstream G-550 stwierdzono ślady oleju. Jak ustalono, poluzowana część połączenia ocierała o przewód olejowy, powodując jego przetarcie. Zużyte części powinny zostać wymienione na nowe, jednak w tym przypadku – jak serwis Onet – technicy mieli wykorzystać zużyte pierścienie uszczelniające i zabezpieczyć wszystko drutem kontrującym. „Podczas obsługi założono te same pierścienie, co nie znaczy, że były one zużyte, tylko używane. Drut kontrujący został zastosowany jako dodatkowe zabezpieczenie przed rozłączeniem się przewodów” – przekazał rzecznik ppłk Marek Pawlak i dodał, że zgodę na wylot samolotu do USA wydał dowódca poddziału techników w 1. Bazie Lotnictwa Transportowego.

Wojskowy potwierdził także, iż w maju 2021 roku w samolocie G-550 podczas obsługi przedlotowej technicy wykryli uszkodzenie osłony radaru. Jak podaje Onet, nie poinformowali oni personelu latającego, za to postanowili skonsultować awarię z producentem. Ten odpowiedział, że maszyna powinna zostać uziemiona. Informacja ta jednak przyszła, kiedy samolot z delegacją rządową był już w drodze do Francji. „Odpowiedź producenta mówiła o konieczności naprawy noska (osłony radaru) przed dalszym użytkowaniem. Samolot, po otrzymaniu zgody producenta, został przebazowany do serwisu, w którym nosek został naprawiony” – podkreślił ppłk Pawlak. Dodał, że za to, że maszyna poleciała, odpowiadali technicy, „którzy zapewnili o zdatności samolotu do lotu”.

Dramatyczna sytuacja w bazie obsługującej samoloty rządowe. Jest odpowiedź wojska

W 2022 roku w Boeingu z delegacją rządową zaczyna pękać szyba. Dochodzi do dekompresji. Piloci wdrażają więc procedurę awaryjnego zniżania. – Nad głowy pasażerów spadły maski tlenowe. Ale tylko w części dla pasażerów. Nie wypadły zaś w salonce prezydenckiej, w której znajdowali się pasażerowie VIP, choć nie prezydent – podkreślił rozmówca Onetu. Naprawą zajmuje się francuska firma, trwa to jednak długo. Rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych potwierdza, że takie zdarzenie miało miejsce, ale „twierdzenie, że doszło do dekompresji, jest całkowicie nieuprawnione, gdyż badanie przedmiotowego zdarzenia lotniczego prowadzone przez zespół badawczy ze składu Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego nie zostało jeszcze zakończone”.

Ppłk Pawlak odniósł się też do zarzutów, że brakuje hangarów dla samolotów. – Tajemnicą poliszynela jest to, że stare śmigłowce W-3 i Mi-8, które zostały po 36. Pułku, stały w hangarze, a wyładowane elektroniką nowe samoloty na zewnątrz. Dlatego na początku mieliśmy bardzo dużo awarii – mówił pilot w rozmowie z Onetem. „W okresie pandemii jeden z hangarów Bazy został zaadaptowany na 'szpital covidowy’. W drugim hangarze przechowywano rotacyjnie samoloty G550 oraz śmigłowce W-3. Samolot B-737 ze względu na swój rozmiar nie mieścił się do tego hangaru” – odparł rzecznik.

Onet opisywał też przypadki przeprowadzania nieautoryzowanego testu samolotu, latania bez wymaganego egzaminu, przeprowadzanie sobie wzajemnie takiego testu. Na część pytań wojskowy nie odpowiedział.

– Dokładnie tak wyglądał 36. Pułk. Piloci latali, obchodząc przepisy. To trwało latami. Wiemy, jak się to skończyło – powiedział Maciej Lasek, były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych po katastrofie w Smoleńsku.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 51
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com