Premier Donald Tusk leci na szczyt Rady Europejskiej. Ma poruszyć temat migracji

Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl
Premier Donald Tusk leci do Brukseli na szczyt Rady Europejskiej. Dzień wcześniej jego rząd przyjął strategię migracyjną, która zakłada m.in. „czasowe zawieszenie prawa do azylu”. Jak zareagują na to unijni partnerzy?
Nowa strategia rządu: We wtorek premier Donald Tusk poinformował o przyjęciu strategii migracyjnej na lata 2025-2030. Jednym z jej elementów jest czasowe zawieszenie prawa do azylu, które szef rządu przedstawił jako odpowiedź na działania Rosji i Białorusi na wschodniej granicy. Punkt ten stał się przedmiotem krytyki ze strony niektórych koalicjantów i organizacji pozarządowych.
Tusk leci do Brukseli: W sobotę szef rządu zapowiedział, że będzie „absolutnie twardy i bezwzględny” w temacie migracji. Zadeklarował, że Polska nie przyjmie unijnych rozwiązań, które będą godziły w jej bezpieczeństwo. W środę, dzień po przyjęciu nowej strategii, premier Tusk udaje się do Brukseli, gdzie odbędzie się dwudniowy szczyt Rady Europejskiej. Migracja ma być jednym z tematów.Jak zareaguje Europa? W rozmowie z TVN24 Jacob Kierkegaard, ekspert ds. migracji z Instytutu Bruegela, ocenił, że pomysł polskiego rządu może spotkać się z pozytywnym odbiorem wewnątrz wspólnoty. – Być może nie jednogłośnie, ale z całą pewnością większość liderów to poprze i będą mówili, że jest to w pełni uzasadniony przypadek ochrony suwerenności nie tylko Polski, ale całej Unii – ocenił. Dodał, że z perspektywy prawnej UE „nie może zbyt wiele zrobić”, by wpłynąć na tymczasowe środki bezpieczeństwa wdrażane przez państwa członkowskie.
Agenda Rady Europejskiej: Poza tematem migracji podczas szczytu w Brukseli poruszony zostanie między innymi temat Ukrainy. Głównymi wątkami ma być pożyczka z zablokowanych rosyjskich aktywów państwowych oraz odblokowanie przez Węgry środków z Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju. Ma odbyć się również dyskusja dotycząca raportu byłego szefa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego, który wskazuje, że Unia stoi przed „egzystencjalnym wyzwaniem” zwiększenia produktywności.
Źródło: gazeta.pl