Prokuratura przesłucha Hołownię ws. „zamachu stanu”. „Jesteśmy bardzo zainteresowani”

Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Prokuratura przesłucha marszałka Sejmu Szymona Hołownię w związku z wypowiedzią polityka dotyczącą „zamachu stanu”. – Jesteśmy bardzo zainteresowani tym, co marszałek Sejmu ma do przekazania – poinformował w rozmowie z PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr A. Skiba.
Przesłuchanie Szymona Hołowni
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr A. Skiba przekazał w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że „w ciągu najbliższych dni lub tygodni” dojdzie do przesłuchania marszałka Sejmu Szymona Hołowni. – Wszystko jest uzależnione od możliwości czasowych, nie chcemy w żaden sposób blokować prac Sejmu czy prac marszałka – zaznaczył prokurator. – Jesteśmy bardzo zainteresowani tym, co marszałek Sejmu ma do przekazania w zakresie podżegania do ewentualnej zbrodni zamachu stanu – dodał Piotr A. Skiba.
Śledztwo ws. zamachu stanu
Wniosek o przesłuchanie Szymona Hołowni złożył w imieniu Krajowej Rady Sądownictwa mec. Bartosz Lewandowski. Jak przekazał na portalu X, wniosek został złożony w toku prowadzonego w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie śledztwa dotyczącego „zamachu stanu”. Przypomnijmy, kilka miesięcy temu prezes TK Bogdan Święczkowski złożył zawiadomienie o rzekomym zamachu stanu, którego miały dopuścić się w Polsce obecne władze. Szymon Hołownia o zamachu stanu
W piątek marszałek Sejmy Szymon Hołownia powiedział w „Gościu Wydarzeń” na antenie Polsat News, że „wielokrotnie proponowano mu przeprowadzenie zamachu stanu”. – Ja to nazywam zamachem stanu. To oczywiście prawdopodobnie nie wypełnia kryteriów prawnych zamachu stanu, ale ja mówię o zamachu stanu, mając na myśli sytuację, w której prezydent został wybrany, a ja mówię: „Nie podoba mi się ten prezydent, to może ja go nie zaprzysięgnę” – wyjaśnił. Szymon Hołownia poinformował, że przychodzili do niego „politycy, prawnicy, różni ludzie sfrustrowani wynikiem wyborów prezydenckich”. – Ale z tego powodu, że wygrał nie ten kandydat, który mi się podobał, nie wynika, że można państwo zawiesić i robić jeszcze raz wybory i będziemy sobie wybierać do skutku – dodał.
Źródło: gazeta.pl