Śledztwo ws. „hoteli na podsłuchu”. Wąsik chce, żeby Siemoniak „zdementował fejka”

Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Trwa prokuratorskie śledztwo ws. bezprawnej inwigilacji, do której, według doniesień „Gazety Wyborczej”, mogło dochodzić w hotelach Polskiego Holdingu Hotelowego. Celem podsłuchów mieli być politycy Platformy Obywatelskiej. „To informacja nieprawdziwa, wymyślona” – stwierdził na portalu X były zastępca ministra-koordynatora służb specjalnych Maciej Wąsik. Jakiemukolwiek zaangażowaniu w podsłuchiwanie politycznych oponentów zaprzecza też europoseł PiS Joachim Brudziński.
W styczniu Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo ws. inwigilacji polityków i działaczy opozycyjnych wobec PiS-u, która miała być prowadzona w hotelach zarządzanych przez Polski Holding Hotelowy. Jak informowała „Gazeta Wyborcza”, we wrześniu 2020 r. politycy PO, w tym Borys Budka i Tomasz Siemoniak, spotkali się ze Swietłaną Cichanouską, opozycyjną kandydatką na prezydenta Białorusi. Spotkanie odbyło się w hotelu, którym zarządza państwowa spółka Polski Holding Hotelowy.
Dzień przed spotkaniem prezes PHH Gheorghe Marian Cristescu miał wysłać do europosła PiS Joachima Brudzińskiego szczegółową informację na temat wydarzenia oraz listy uczestników. Z e-maila, który miał z kolei wysłać menadżer hotelu do kierownika ds. bezpieczeństwa PHH wynikało, że na miejsce ma przyjechać „lekarz sanitarny”. Według „GW” to określenie oznaczające w nomenklaturze ABW podsłuch oraz obserwację służb.
Były kierownik ds. bezpieczeństwa PHH twierdził też w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że miał być namawiany przez ówczesnego zastępcę ministra-koordynatora służb specjalnych Macieja Wąsika do pomocy w zbieraniu kompromitujących materiałów na Bartosza Kramka, lidera fundacji Otwarty Dialog. Cristescu w wydanym w oświadczeniu twierdził, że artykuł „GW” opiera się na „spreparowanych, całkowicie fałszywych informacjach byłego pracownika firmy”.
– To sytuacja absolutnie bulwersująca. Przedstawiciele opozycji, marszałek Senatu Tomasz Grodzki, przewodniczący Borys Budka, Robert Tyszkiewicz, ja, spotkaliśmy się ze Swietłaną Cichanouską, liderką białoruskiej opozycji. (…) Wtedy nie zdarzyło się wszczęcie śledztwa, bo dotyczyło ważnych osób w PiS. Dziś prokuratura wszczyna śledztwo, ono ma wyjaśnić rolę panów Wąsika i Brudzińskiego w tej inwigilacji – komentował w sobotę w Radiu ZET Tomasz Siemoniak, minister-koordynator służb specjalnych.
Brudziński o podsłuchach w hotelach: Piramidalnie głupie, aż zęby bolą
Do słów Siemoniaka odniósł się na portalu X europoseł Joachim Brudziński. „Szanowny Panie Ministrze, jako Koordynator Służb Specjalnych ma Pan wszelkie instrumenty aby wiedzieć, że konfabulanckie zarzuty o moim rzekomym wpływie na inwigilowanie Pana i Pańskich kolegów, są tak samo „prawdziwe”, jak „prawdziwym” byłoby stwierdzenie, że to, co robicie, jako rządzący dzisiaj w Polsce ma coś wspólnego ze standardami państwa prawa” – napisał.
„Oczywiście jestem do dyspozycji prokuratury i nie mam żadnych obaw co do wyników tego śledztwa. Z zainteresowaniem i rozbawieniem natomiast będę śledził te teatralnie, przerysowane medialne wzburzenia Pana kolegów i dziennikarzy tworzących alternatywną rzeczywistość. Mówienie i pisanie o tym, że jako europoseł mogłem zlecać służbom inwigilowanie polityków opozycji jest tak piramidalnie głupie, że aż zęby bolą” – dodał.
Sprawę skomentował też Maciej Wąsik, były sekretarz Kolegium do Spraw Służb Specjalnych, były wiceszef MSWiA i były zastępca ministra-koordynatora służb specjalnych. „Siemoniak doskonale wie, że to informacja nieprawdziwa, wymyślona. Nadzoruje służby, więc musi wiedzieć. Mimo tego komentuje to jako „bulwersujące”. Bulwersujące jest to, że Siemoniak nie dementuje fejka. Bo ten fejk bije w przeciwników. Łajdactwo” – stwierdził na portalu X.
Były wiceszef MSWiA, a obecnie doradca prezydenta Błażej Poboży podkreślał z kolei, że „nikt w Polsce w okresie rządów PiS nie podsłuchiwał polityków”. Dodał, ze jeżeli istnieją ku temu wątpliwości, to są odpowiednie organy i instytucje do ich wyjaśniania. – Ja zawsze trzymam kciuki za polskie państwo i oburzam się, gdy w przestrzeni publicznej są formułowane oskarżycielskie zarzuty wobec służb – zaznaczył.
– Służby miały własną politykę, a nie służyły państwu polskiemu. (…) To jest tragiczna wiadomość i te sprawy z całą pewnością będą zweryfikowane. Nie tylko przez polityków, ale też przez niezależną prokuraturę – komentowała w niedzielę w TVP Info wiceprezeska PSL, posłanka Urszula Pasławska.
Wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek z Lewicy przypomniał, że już wcześniej zwracał uwagę na tę kwestię, gdy w poprzedniej kadencji Sejmu był delegatem do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. – Ta sprawa jest już na forum Rady Europy, więc będziecie się z tego tłumaczyć, a niezależna prokuratura to sprawdzi i też nie uciekniecie od odpowiedzialności – mówił.
Źródło: gazeta.pl