„Totalna kompromitacja” w Pentagonie. Ludzie prezydenta wyprosili polskiego attaché obrony
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Wizyta przedstawicieli Biura Bezpieczeństwa Narodowego w Waszyngtonie miała wzmacniać relacje z USA. Zamiast dyplomatycznego sukcesu wyszła „totalna kompromitacja” – przekazali nieoficjalnie wojskowi dziennikarzom Onetu. Powód? Z rozmów w Pentagonie wykluczono polskiego attaché obrony.
Spotkanie od tygodni przygotowywał polski attaché obrony
Do zdarzenia doszło na początku grudnia w Waszyngtonie. Delegacji Biura Bezpieczeństwa Narodowego przewodniczył wiceszef BBN gen. Andrzej Kowalski. Towarzyszyli mu dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi gen. Adam Rzeczkowski oraz doradca szefa BBN Nikodem Rachoń. W planie wizyty znalazły się rozmowy z kluczowymi przedstawicielami administracji USA, w tym w Pentagonie. Spotkania od tygodni przygotowywał polski attaché obrony w Waszyngtonie gen. Krzysztof Nolbert. To doświadczony oficer, weteran misji w Iraku i Afganistanie, pełniący funkcję attaché od 2021 roku.
Fatalny cios wizerunkowy
Tuż przed wejściem na rozmowy w Pentagonie doszło do sceny, która zszokowała nawet amerykańskich gospodarzy. Gen. Adam Rzeczkowski miał osobiście poinformować gen. Nolberta, że nie weźmie on udziału w spotkaniu. Attaché, mimo że przygotował wizytę, został wyproszony. – Żadna delegacja nie wejdzie do Pentagonu bez wsparcia attaché. Gen. Nolbert im to wszystko załatwił, a oni go nie wpuścili na rozmowy. To fatalnie wygląda w oczach Amerykanów, którzy sztywno trzymają się zasad – relacjonował wysoki rangą oficer związany z dyplomacją wojskową cytowany przez Onet. Według rozmówców portalu sytuacja została bardzo źle odebrana przez stronę amerykańską, która przywiązuje dużą wagę do procedur i hierarchii.
Amerykanie pytają o zaufanie
Skutki tej decyzji okazały się poważniejsze, niż mogło się wydawać. Amerykanie mieli dopytywać, czy gen. Krzysztof Nolbert nadal jest wiarygodną osobą, skoro został odsunięty od oficjalnych rozmów. Jak twierdzi Onet, wojskowi mówią o „totalnej kompromitacji„. W nieoficjalnych rozmowach mają padać też bardzo ostre oceny zachowania delegacji BBN. „To, że ekipa prezydenta Nawrockiego atakuje za granicą polski rząd – to już wiemy od dawna. Ale co im zawiniło Wojsko Polskie?” – skomentował w serwisie X te doniesienia Jan Grabiec, szef kancelarii premiera.
Kto podjął decyzję
Z ustaleń Onetu wynika, że po powrocie do kraju gen. Rzeczkowskiemu zwrócono uwagę na skandaliczne skutki tej decyzji. On sam miał jednak tłumaczyć się wytycznymi od przełożonych. Według informatorów z Pałacu Prezydenckiego odpowiedzialnym za wyproszenie gen. Nolberta był szef delegacji gen. Andrzej Kowalski. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego w odpowiedzi na pytania Onetu stwierdziło jedynie, że skład delegacji leżał w wyłącznej gestii BBN. Taką samą odpowiedź otrzymała stacja TVN24.
Konflikty, które paraliżują państwo
Sytuację w USA skomentował minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. – Chamstwo i złe działanie to jest niewpuszczenie naszego attaché w Stanach Zjednoczonych na spotkanie w Pentagonie, które przygotował – powiedział w środę 17 grudnia na antenie TOK FM. Zdaniem wicepremiera sytuacja ta przekroczyła „granicę chamstwa” ze strony ludzi prezydenta. – Wszystkie te sprawy wyjaśniłem i mam nadzieję, że się więcej nie powtórzą – skwitował Kosiniak-Kamysz.
Sprawa z Pentagonu nie jest jedyną kontrowersją wokół kierownictwa BBN. Według rozmówców Onetu narastające konflikty personalne i brak współpracy z rządem oraz MON doprowadziły do faktycznego zablokowania prac nad nową Strategią Bezpieczeństwa Narodowego. Wojskowi i urzędnicy nie mają wątpliwości, że wewnętrzne konflikty w obszarze bezpieczeństwa zaczynają realnie szkodzić interesom państwa. – Przestrzeń do kompromisu jest minimalna. To człowiek trudny, uparty, który sprawiał problemy wszędzie, gdzie trafił. Brakuje mu elastyczności niezbędnej w dyplomacji i wiedzy na poziomie strategicznym – cytuje anonimowe źródło z resortu obrony Onet. Chodzi o gen. Rzeczkowskiego, który kieruje Departamentem Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi i Służb Mundurowych w BBN. Onet opisuje sytuację w BBN jako „otwartą wojnę”.
Źródło: gazeta.pl
