Ustawa o statusie osoby najbliższej. Co zrobi Nawrocki? Płyną już sygnały z pałacu

Fot. Michał Ryniak / Agencja Wyborcza.pl
Komentarze współpracowników prezydenta sugerują, że Karol Nawrocki nie podpisze ustawy o statusie osoby najbliższej w takim kształcie, w jakim przedstawiły ją w piątek Nowa Lewica i PSL. „Prezydent nie zgodzi się, żeby poprzez nowe rozwiązania budować alternatywę dla małżeństwa” – przekazał w niedzielę szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker.
Projekt ustawy o statusie osoby najbliższej w związku i umowie o wspólnym pożyciu.
W piątek wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, ministerka Katarzyna Kotula z Nowej Lewicy oraz wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz i posłanka Urszula Pasławska z PSL przedstawili założenia rządowego projektu ustawy o statusie osoby najbliższej w związku i umowie o wspólnym pożyciu. Projekt zakłada, że taka umowa mogłaby być podpisywana u notariusza i rejestrowana w Urzędzie Stanu Cywilnego. Regulowałaby m.in. kwestie prawa do decyzji o pochówku, kwestie dostępu o informacji o stanie zdrowia i dokumentacji medycznej, a także możliwość skorzystania ze zwolnienia od podatku od spadków i darowizn oraz uzyskania prawa do renty rodzinnej po zmarłym partnerze.
Rzecznik Nawrockiego: Ustawa dopiero trafi do Sejmu
– Nie oczekujmy, że pan prezydent w ciągu kilku godzin odpowie na pytanie, jak zachowa się w stosunku do tej ustawy, czy podpisze ją, czy nie. Zwłaszcza, że ta ustawa nie przeszła jeszcze przez prace parlamentarne. Ona dopiero trafi do Sejmu – mówił w piątek w Polsat News Rafał Leśkiewicz, rzecznik prezydenta Karola Nawrockiego. – Pan prezydent już w trakcie kampanii wyborczej wyraźnie powiedział, że jest zwolennikiem rozwiązania prawnego, które ureguluje status osoby najbliższej – dodał. Szef gabinetu prezydenta: „Nie” dla alternatywy dla małżeństwa
Paweł Szefernaker, szef gabinetu prezydenta RP, przekazał w niedzielę na portalu X, że „prezydent nie zgodzi się, żeby poprzez nowe rozwiązania budować alternatywę dla małżeństwa, nadając instytucji osoby najbliższej cechy przynależne w Polsce wyłącznie małżeństwom”. „Musi to zostać wzięte pod uwagę przez autorów i promotorów projektu” – zaznaczył.
„To ustawa o likwidacji małżeństw”
O tym, że z projekt w obecnym kształcie może nie uzyskać prezydenckiego podpisu, ludzie prezydenta mówią też w nieoficjalnych wypowiedziach. – W praktyce to ustawa o likwidacji małżeństw. Różni się tylko jednym wyjątkiem od małżeństw, brakiem możliwości adopcji dzieci – ocenił w rozmowie z Money.pl jeden ze współpracowników Karola Nawrockiego. – My możemy co najwyżej zaakceptować jakieś upoważnienie do załatwiania spraw urzędowych, prostych spraw do wspólnego mieszkania, może jakieś małe preferencje w zakresie podatku spadkowego czy testamentów. Ale nie ma zgody na nową instytucję konkurującą z małżeństwem – dodał.
„Trudno mi sobie wyobrazić, by prezydent się zgodził”
W podobnym tonie osoba z Pałacu Prezydenckiego wypowiadała się w rozmowie z Interią. – To, co pokazali Kosiniak-Kamysz i Czarzasty, to jest de facto ustawa o likwidacji małżeństwa, dająca związkom nieformalnym takie same, a nawet w niektórych sprawach większe przywileje niż małżeństwom. Trudno mi sobie wyobrazić, by prezydent na coś tak daleko idącego się zgodził – twierdzi człowiek z otoczenia Karola Nawrockiego.
„Całą kampanię mówiliście o słuchaniu Polek i Polaków”
Do sprawy odniósł się na portalu X europoseł KO Krzysztof Brejza. „Doradcom Karola Nawrockiego i jemu samemu warto przypomnieć przed podjęciem decyzji w sprawie ustawy regulującej związki partnerskie, że 54 proc. Polaków chce takiego rozwiązania, a tylko 34 proc. jest przeciw. Przez całą kampanię tyle mówiliście o słuchaniu Polek i Polaków, macie okazję udowodnić, że to nie była tępa propaganda” – napisał.
Karol Nawrocki: Jestem zwolennikiem statusu osoby najbliższej
– Jestem zwolennikiem statusu osoby najbliższej, znam takie relacje – mówił w maju podczas debaty prezydenckiej Karol Nawrocki. – Jestem gotowy rozmawiać ze wszystkimi środowiskami politycznymi i to deklarowałem wcześniej. Oczywiście małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny. Tutaj moje wartości i mój plan i to kim jestem decydują o tym, że nie wyobrażam sobie małżeństwa osób tej samej płci – zaznaczył. – Jeśli chodzi o pomoc osobom, niezależnie od tego, czy są hetero, czy homoseksualne, czy ich relacja jest inna, czy to jest relacja młodego człowieka z kombatantem, to jestem otwarty na rozmowę wokół statusu osoby najbliższej – podsumował.
Źródło: gazeta.pl