Zadały Tuskowi trudne pytania. Co myślą o odpowiedziach? Zrozumienie, ale i „frustracja”

Fot. Patryk Strzałkowski
– Jestem jeszcze młoda, ale w przyszłości chcę być mamą. I chcę czuć się bezpiecznie w moim kraju – mówi nam Hanna Walczak, która na Campusie Polska zapytała Donalda Tuska o rozwiązanie sprawy legalizacji aborcji. Jej zdaniem w odpowiedzi zabrakło konkretów, ale liczy, że premier co najmniej dotrzyma słowa ws. karania za pomoc w przerwaniu ciąży.
Donald Tusk i Rafał Trzaskowski na otwarciu Campusu Polska w Olsztynie odpowiadali na pytania uczestniczek i uczestników. Wypowiedzi młodych ludzi – jak podkreślał Trzaskowski – były nieustalone i niecenzurowane. I rzeczywiście padło kilka trudnych pytań, w tym o aborcję i prawa migrantów na granicy z Białorusią. Rozmawialiśmy z kobietami, które je zadały.
Hanna Walczak zapytała Donalda Tuska o liberalizację prawa aborcyjnego, a także konsekwencje wobec posłów, którzy nie głosowali nad przepisami o depenalizacji aborcji w Sejmie – przez co zabrakło większości i projekt przepadł.Tusk mówił o konsekwencjach wobec nieobecnych posłów, ale przyznał też, że w tym głosowaniu większość byłaby możliwa tylko w przypadku nieobecności kilkunastu posłów PiS. – W Sejmie polskim nie ma większości na rzecz prawa do legalnej aborcji, o jakim tu mówiliśmy, na jakie się umawialiśmy – dodał. Jak stwierdził, PSL „okazało się nie do przekonania”. Obiecał jednak, że robi, co możliwe, żeby w ramach obowiązującego prawa „osoby pomagające w przerywaniu ciąży de facto nie były karane”.
Według oceny Tuska „następnych wyborów większości dla legalnej aborcji w pełnym tego słowa znaczeniu nie będzie”. – Nie ma się co oszukiwać. Natomiast będzie zupełnie inna praktyka w prokuraturze i szpitalach. To już jest w toku – zapewnił.
Po spotkaniu zapytaliśmy Hannę Walczak o to, co myśli o wypowiedzi premiera. – Spodziewałam się takiej odpowiedzi, ale liczyłam na więcej konkretów – przyznała. Uznała za satysfakcjonujące to, że premier Tusk odniósł się do posłów, na których „Polki i Polacy się zawiedli” i wyciągnął konsekwencje. – Mam nadzieję, że dotrzyma obietnic, szczególnie dotyczących kar więzienia dla lekarzy za wykonanie aborcji – powiedziała.
Kobieta nazwała „frustrującym” stwierdzenie Tuska, że na legalizację aborcji mielibyśmy czekać co najmniej do kolejnych wyborów.
Liczyłam – jak myślę wszystkie Polki – na szybsze rozwiązanie tego problemu. Jestem jeszcze młoda, ale w przyszłości chcę być mamą. I chcę czuć się bezpiecznie w moim kraju, nie zamierzam się nigdzie wyprowadzać, tylko mieszkać tutaj i tu czuć się bezpiecznie. Mam nadzieję, że rozwiązanie tego nie będzie się jeszcze bardziej przedłużać i premier spełni obietnice.
Uczestniczka Campusu głosowała w ubiegłorocznych wyborach i – jak mówiła – kwestia praw kobiet była dla niej ważna. – W ostatnich kilku latach moja świadomość polityczna bardzo wzrosła, a to był dla mnie jeden z ważniejszych tematów – powiedziała.
Organizacje pomocowe na granicę
Pierwsze pytanie podczas wystąpienia Tuska i Trzaskowskiego zadała Maja Zabirzewska – i pytała o sytuację na granicy Polski i Białorusi. – Nadal jest tam niebezpiecznie, nadal są stosowane nielegalne push-backi. Co rząd zamierza zrobić, żeby uszczelnić granice, ale przede wszystkim, żeby wszyscy migranci byli traktowani w sposób humanitarny? – zapytała.
Tusk mówił, że odpowiedzialnością jego jako premiera oraz służb jest przede wszystkim bezpieczeństwo. – Granica Polski jest zamknięta na nielegalną migrację i będzie zamknięta, ja tutaj dalej będę działał w sposób twardy, tak, żebyśmy czuli się bezpieczni – powiedział. Zapewnił, że rząd działa, aby służby traktowały migrantów w sposób humanitarny, ale nie zapowiedział, że zmieniona może zostać polityka push-backów. Dodał też, że według niego „coraz częściej” na granicy pojawiają się nie osoby, które rzeczywiście uciekają z miejsc, gdzie trwa wojna lub inne zagrożenia i nie jest to „prawdziwa migracja”.
– Uważam, że premier ma rację, mówiąc, że nasze bezpieczeństwo jest ważne. Ale powinniśmy zadbać również o bezpieczeństwo osób, które próbują dostać się do Polski – powiedziała Maja Zabirzewska.
Jej zdaniem powinniśmy uzyskać większe wsparcie innych państw Unii Europejskiej, żeby ta odpowiedzialność była „rozłożona na wszystkie państwa”. Zdaniem uczestniczki Campusu rząd powinien też wspierać obecność organizacji humanitarnych na granicy. – One bardziej zadbają o bezpieczeństwo tych ludzi, bo nie wpływa na nie w takim stopniu polityka. Im więcej wpuścimy tam organizacji myślących o podejściu humanitarnym, tym łatwiej będzie też działać państwu – stwierdziła. Chciałaby też wiedzieć więcej o tym, co „naprawdę dzieje się” na granicy.
Źródło: gazeta.pl