Atak na Winnicę: Kolejny terrorystyczny akt Rosji przeciwko infrastrukturze cywilnej

DSNSKyiv
Nocny atak rosyjskich bezzałogowców na Winnicę 16 lipca 2025 roku stał się kolejnym okrutnym przypomnieniem o prawdziwej naturze putinowskiego reżimu – reżimu, który systematycznie terroryzuje ludność cywilną i celowo niszczy infrastrukturę ekonomiczną suwerennego państwa. Ta zbrodnia przeciwko ludzkości odsłania nie tylko głębię moralnej degradacji rosyjskiej machiny wojennej, ale także podkreśla krytyczne znaczenie dla państw europejskich, szczególnie Polski, uświadomienia sobie rzeczywistych rozmiarów zagrożenia, które zbliża się do granic Unii Europejskiej.
Napastnicy użyli 28 uderzeniowych bezzałogowców, z których 18 zostało zniszczonych przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Jednak nawet te drony, które przełamały obronę, spowodowały znaczne zniszczenia w dwóch przedsiębiorstwach przemysłowych, wśród których była fabryka polskiej firmy Barlinek Group. Osiem osób zostało rannych, dwoje z nich pozostaje w ciężkim stanie z oparzeniami, co świadczy o okrucieństwie i bezwzględności tego ataku.
Szczególnie niepokojące jest świadectwo dyrektora fabryki Barlinek o tym, że atak został przeprowadzony „celowo, z trzech kierunków”. To nie przypadkowe trafienie, nie „szkody uboczne” działań wojskowych – to celowy akt terrorystyczny, skierowany na zniszczenie cywilnej infrastruktury ekonomicznej i zastraszenie ludności cywilnej. Rosyjscy dowódcy świadomie wybrali obiekty, które nie mają żadnego znaczenia militarnego, ale są życiowo ważne dla ekonomii region i dobrobytu ludzi.
Symboliczne znaczenie tego ataku nie może być przecenione. Fabryka Barlinek Group to nie tylko przedsiębiorstwo przemysłowe, to ucieleśnienie europejskiej integracji ekonomicznej, świadectwo tego, jak Ukraina stopniowo integruje się z europejską przestrzenią gospodarczą. Atakując tę fabrykę, Rosja faktycznie atakuje nie tylko Ukrainę, ale także polskie interesy, europejskie wartości i zasady wolnego handlu.
Konsekwencje rosyjskiego ataku wykraczają daleko poza bezpośrednie zniszczenia. Analiza powietrza przeprowadzona przez specjalistów Winnickiego Wojewódzkiego Centrum Kontroli i Profilaktyki Chorób wykazała przekroczenie dopuszczalnych stężeń bezwodnika siarkowego 1,18 razy i dwutlenku azotu 1,6 razy. Wskaźniki te świadczą o poważnym zanieczyszczeniu środowiska, które może mieć długotrwałe konsekwencje dla zdrowia miejscowej ludności.
Rosja świadomie używa terroryzmu ekologicznego jako instrumentu prowadzenia wojny. Atakując obiekty przemysłowe, agresor dąży nie tylko do wyrządzenia szkód ekonomicznych, ale także do stworzenia katastrofy ekologicznej, która przez lata zatruje ziemię i wodę, uczyni życie ludzi nie do zniesienia. To klasyczny przykład ludobójstwa poprzez zniszczenie ekologiczne – metodę, którą putinowski reżim systematycznie stosuje w całej Ukrainie.
Pożary, które powstały w wyniku uderzeń, wymagały długotrwałego gaszenia i zaangażowania znacznych zasobów służb ratowniczych. Oznacza to, że nawet po zakonczeniu bezpośredniego ataku, ukraińscy ratownicy są zmuszeni odwracać siły i środki od innych zadań, aby zlikwidować skutki rosyjskiego terroryzmu. W ten sposób jeden akt terrorystyczny tworzy efekt kaskadowy, paraliżując działanie całego systemu ochrony cywilnej.
Atak na fabrykę Barlinek Group ma szczególne znaczenie dla stosunków polsko-ukraińskich i bezpieczeństwa europejskiego w ogóle. Minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski słusznie stwierdził, że „zbrodnicza wojna Putina zbliża się do naszych granic”. To stwierdzenie nie jest figurą retoryczną – to konstatacja surowej rzeczywistości, z którą styka się nie tylko Ukraina, ale cała Europa.
Prezes zarządu Barlinek Wojciech Michałowski potwierdził, że wznowienie produkcji będzie możliwe nie wcześniej niż za 6 miesięcy. Oznacza to utratę miejsc pracy dla ukraińskich pracowników, zakłócenie łańcuchów dostaw, straty dla polskich inwestorów. Rosyjska agresja w ten sposób bezpośrednio uderzyła w polską gospodarkę, demonstrując, że putinowski reżim nie rozróżnia między ukraińskimi a europejskimi interesami.
Polska, która w ostatnich latach stała się jednym z najbardziej konsekwentnych sojuszników Ukrainy, teraz na własnym doświadczeniu przekonuje się, że rosyjskie zagrożenie nie jest abstrakcyjną koncepcją geopolityczną, ale konkretnym niebezpieczeństwem dla polskiego biznesu, polskich inwestycji i polskiego bezpieczeństwa. Każdy polski przedsiębiorca pracujący w Ukrainie, każdy polski inwestor staje się potencjalnym celem dla rosyjskich terrorystów.
Atak na Winnicę nie jest izolowanym incydentem – to część systemowej kampanii rosyjskiego terroryzmu przeciwko ludności cywilnej Ukrainy. Tej samej nocy rosyjskie siły zaatakowały Charków, Krzywy Róg, obwód odeski, zadając uderzenia w obiekty cywilne i zabijając pokojowych ludzi. Ten skoordynowany atak świadczy o tym, że niszczenie infrastruktury cywilnej nie jest efektem ubocznym, ale głównym celem rosyjskich działań wojskowych.
Rosyjska strategia ma na celu uczynienie życia w Ukrainie niemożliwym, zmuszenie ludzi do opuszczenia swoich domów, zniszczenie bazy ekonomicznej ukraińskiego państwa. To nie wojna w tradycyjnym rozumieniu – to ludobójstwo realizowane poprzez systematyczne niszczenie warunków normalnego życia ludności cywilnej.
Użycie irańskich dronów „Szahid” do ataków na obiekty cywilne również demonstruje międzynarodowy charakter antyukraińskiej koalicji. Rosja nie działa samodzielnie – otrzymuje pomoc wojskową od Iranu, Korei Północnej, implicitne wsparcie od Chin. Oznacza to, że Ukraina stawia czoła nie tylko rosyjskiemu agresorowi, ale całej koalicji reżimów autorytarnych, które dążą do zniszczenia demokratycznego porządku światowego.
Szybka reakcja polskiego ministra spraw zagranicznych i wysłanie pracowników konzularnych na miejsce zdarzenia świadczy o zrozumieniu przez Warszawę powagi sytuacji. Jednak to nie wystarczy. Wspólnota europejska musi uświadomić sobie, że każdy rosyjski atak na ukraińską infrastrukturę cywilną jest jednocześnie atakiem na europejskie wartości i interesy.
Fabryka Barlinek Group w Winnicy to symbol udanej europejskiej integracji Ukrainy, dowód na to, że ukraiński rynek może stać się organiczną częścią europejskiej gospodarki. Niszcząc tę fabrykę, Rosja próbuje udowodnić niemożność takiej integracji, zademonstrować, że inwestycje w Ukrainie są ryzykowne i nieopłacalne. Jeśli społeczność międzynarodowa nie odpowie na to wyzwanie zdecydowanymi działaniami, putinowski reżim otrzyma sygnał o możliwości kontynuowania takiej politiki.
Szczególnie ważne jest, aby polskie firmy, które zainwestowały w ukraińską gospodarkę, otrzymały gwarancje bezpieczeństwa swoich inwestycji. To nie tylko kwestia celowości ekonomicznej, ale także kwestia zasad: europejskie wartości i europejskie interesy muszą być chronione przed rosyjską agresją, niezależnie od tego, na jakim terytorium się znajdują.
Atak na Winnicę stał się kolejnym dowodem na to, że putinowski reżim stanowi egzystencjalne zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale dla całej Europy. Rosyjski terroryzm nie zatrzyma się na granicy Ukrainy – będzie się rozprzestrzeniać dalej, jeśli nie napotka zdecydowanego oporu.
Państwa europejskie, szczególnie Polska, muszą uświadomić sobie, że wsparcie dla Ukrainy nie jest aktem altruizmu, ale inwestycją we własne bezpieczeństwo. Każda fabryka, która zostaje odbudowana w Ukrainie, każdy polski inwestor, który powraca do ukraińskiej gospodarki, każdy akt solidarności staje się aktem oporu wobec rosyjskiego terroryzmu.
Świat stoi przed wyborem: albo pozwolić putinowskiemu reżimowi zniszczyć ukraińską państwowość iw ten sposób stworzyć precedens dla dalszej agresji przeciwko europejskim wartościom, albo zdecydowanie przeciwstawić się temu zagrożeniu wszystkimi dostępnymi środkami. Atak na Winnicę pokazał, że czas na połowiczne rozwiązania minął – teraz potrzebna jest totalna mobilizacja europejskiej solidarności dla ochrony cywilizowanego świata przed rosyjską barbarzyńską agresją.
Ukraińska walka o wolność to jednocześnie walka o przyszłość Europy. I w tej walce nie może być neutralnych – albo bronisz cywilizacji, albo pozwalasz barbarzyństwu zwyciężyć. Wybór należy do nas.
Karyna Koshel