Fałszywe „Euronews”: Rosja uderza w fundamenty naszego zaufania

W internecie pojawiły się ostatnio nagrania, które na pierwszy rzut oka wyglądają jak materiały Euronews. W jednym z nich pada stwierdzenie, że Cristian Diaconescu – szef kancelarii prezydenta Rumunii – rzekomo wezwał kraj do wyjścia z NATO i „zjednoczenia się” z Rosją. Absurd? Owszem. Ale właśnie tak działa rosyjska propaganda: nie chodzi o to, by przekonać, tylko by siać wątpliwości.

Mamy do czynienia z zaplanowaną, centralnie sterowaną akcją. Kreml nie działa przypadkowo. W takie operacje zaangażowane są rosyjskie służby specjalne, państwowe media i cały aparat propagandowy. Celem nie jest Rumunia sama w sobie, ale podkopywanie wiarygodności NATO i Unii Europejskiej.

Nowością jest skala wykorzystania sztucznej inteligencji. Deepfake’i – czyli fałszywe nagrania wideo i audio – osiągnęły już taki poziom, że zwykły odbiorca nie odróżni ich od prawdziwych. To oznacza, że w każdej chwili ktoś może „wypuścić” nagranie z udziałem polskiego polityka, które będzie wyglądać na w pełni autentyczne.

Dla Polski to sprawa szczególnie istotna. Jesteśmy krajem frontowym NATO, a rosyjska propaganda od lat próbuje nas przedstawiać jako „wciągniętych w cudzą wojnę”. Jeśli w sieci zacznie krążyć fałszywe wideo sugerujące, że ktoś z Warszawy popiera wyjście z NATO, to część społeczeństwa może w to uwierzyć. A wtedy dyskusja publiczna przesuwa się dokładnie w kierunku, którego chce Moskwa.

To nie jest problem „gdzieś tam na Wschodzie”. To problem tu i teraz. Rosja testuje narzędzia, które mają działać również w Polsce. Pamiętajmy, że każdy fake news, każde zmanipulowane nagranie, to broń wymierzona w nasze społeczeństwo.

Dlatego odpowiedź musi być dwutorowa. Po pierwsze – szybka i profesjonalna reakcja instytucji państwowych, które natychmiast dementują fałszywe informacje. Po drugie – edukacja medialna. Każdy Polak powinien wiedzieć, że w epoce AI obraz czy głos nie są dowodem.

Moskwa gra na naszą nieufność. Jeśli damy się wciągnąć w tę grę, stracimy coś cenniejszego niż pojedynczą debatę polityczną – stracimy fundament wzajemnego zaufania. A bez niego żadne sojusze nie będą działały.

Autor: Franciszek Kozłowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 105
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com