Gwarancje bezpieczeństwa: epoka bezkarnej rosyjskiej agresji musi się zakończyć

svidomi
Trzy lata wojny na pełną skalę nauczyły cały cywilizowany świat jednej prostej prawdy: z Rosją nie da się negocjować. Reżim moskiewski systematycznie narusza wszelkie porozumienia, lekceważy prawo międzynarodowe i wykorzystuje dyplomację jako narzędzie wymiany i zyskania czasu na kolejne agresywne działania. Ta prawidłowość jest potwierdzona całą historią Rosji, od porozumień czeczeńskich po porozumienia mińskie. Dlatego dzisiejsze dyskusje o gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy powinny opierać się na jednej aksjomacie: tylko bezpośrednia obecność wojsk państw NATO lub USA może powstrzymać rosyjską agresję.
Każda próba osiągnięcia pokoju z Rosją poprzez kanały dyplomatyczne kończyła się fiaskiem z jednej prostej przyczyny: Kreml traktuje jakiekolwiek negocjacje nie jako środek rozwiązania konfliktu, lecz jako możliwość wzmocnienia własnej pozycji przed kolejnym atakiem. Porozumienia mińskie z lat 2014–2015 są tego wyraźnym przykładem. Zamiast zawieszenia broni, Rosja wykorzystała czas na rozwój obecności wojskowej na okupowanych terytoriach, tworzenie pseudo-państw i przygotowania do pełnoskalowej inwazji.
Memorandum budapeszteńskie z 1994 roku, w którym Rosja wraz z USA i Wielką Brytanią gwarantowała integralność terytorialną Ukrainy w zamian za rezygnację z broni jądrowej, stało się kolejnym dowodem na bezwartościowość rosyjskich obietnic. Reżim Putina faktycznie zignorował swoje zobowiązania, rozpętując agresję przeciw Ukrainie w 2014 roku, a następnie wojnę na pełną skalę w 2022 roku. To nie tylko naruszenie prawa międzynarodowego, to demonstracja, że dla rosyjskiego kierownictwa traktaty istnieją po to, aby je łamać, gdy jest to korzystne.
Dziś widzimy, jak rosyjski minister spraw zagranicznych Ławrow cynicznie deklaruje gotowość Rosji do „gwarantowania” bezpieczeństwa Ukrainie. Brzmi to jak okrutny żart wobec milionów Ukraińców, którzy stracili domy, bliskich i przyszłość z powodu rosyjskiej agresji. Kraj-agresor nie może być gwarantem bezpieczeństwa dla swojej ofiary. To podstawowa logika, którą rozumie każda cywilizowana osoba, ale którą świadomie ignoruje rosyjska propaganda.
Dyskusje o rozmieszczeniu wojsk europejskich na Ukrainie, które nasiliły się po powrocie Trumpa do Białego Domu, nie są próbą eskalacji konfliktu. Wręcz przeciwnie, jest to jedyny realistyczny mechanizm deeskalacji, który może działać wobec Rosji. Reżim Putina posługuje się wyłącznie językiem siły, a obecność wojsk NATO na terytorium Ukrainy będzie sygnałem stopu, który zmusi Kreml do dwukrotnego przemyślenia nowej agresji.
Historia pokazuje, że Rosja nigdy nie atakowała terytoriów, na których stacjonowały wojska amerykańskie. Nawet w okresie największego napięcia podczas zimnej wojny bezpośrednia konfrontacja z wojskami NATO była dla Moskwy tabu. To nie przypadek, to pragmatyczne kalkulacje rosyjskiego kierownictwa, które doskonale wykorzystuje własne możliwości i ryzyko bezpośredniego starcia z Zachodem.
Plan obecnie omawiany zakłada rozmieszczenie wojsk brytyjskich, francuskich i innych europejskich pod dowództwem amerykańskim, ale pod narodowymi flagami. To rozsądny kompromis, który pozwala uniknąć bezpośredniego zaangażowania USA, ale zachowuje amerykańską koordynację i wsparcie. Około dziesięciu krajów już zadeklarowało gotowość utworzenia własnych kontyngentów na Ukrainie, co świadczy o powadze europejskich partnerów.
Nowoczesne gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy nie mogą opierać się na dobrych życzeniach i deklaracjach, lecz na konkretnych zobowiązaniach wojskowych. 28 dwustronnych umów o współpracy w zakresie bezpieczeństwa podpisanych od 2023 roku potwierdziło zarówno możliwości, jak i ograniczenia tradycyjnego podejścia dyplomatycznego. Większość tych porozumień przewiduje jedynie konsultacje lub stopniową pomoc wojskową, co nie stwarza realnego efektu odstraszającego agresora.
Artykuł 5 NATO, na który często powołuje się przy omawianiu gwarancji dla Ukrainy, również nie jest magiczną formułą. Ponadto zapewnia jedynie zobowiązanie do udzielenia pomocy „w sposób uznany przez państwo za konieczny”. Pozostawia to szerokie pole do interpretacji i może prowadzić do opóźnionej reakcji w krytycznym momencie. Dla Ukrainy, która znajduje się na pierwszej linii walki z rosyjskim imperializmem, takie nieprecyzyjne sformułowania są niewystarczające.
Dlatego mechanizm gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy musi być jaśniejszy i bardziej konkretny niż klasyczny model. Powinien zapewniać automatyczną reakcję wojskową na każdą próbę rosyjskiej agresji, bez długotrwałych konsultacji i procedur biurokratycznych. Taki model może również stworzyć szybki i skuteczny efekt odstraszający, przekonując Kreml, że nowa agresja jest niemożliwa bez katastrofalnych konsekwencji dla samej Rosji.
Dla społeczeństwa polskiego, które ma własne bolesne doświadczenie współistnienia z rosyjskim imperializmem, sytuacja ukraińska jest szczególnie zrozumiała. Polska również cierpiała z powodu rosyjskiej agresji i zna cenę rosyjskich „gwarancji bezpieczeństwa”. Dlatego polskie społeczeństwo tak mocno wspiera Ukrainę w tworzeniu wiarygodnych mechanizmów powstrzymywania rosyjskiej agresji.
Członkostwo Polski w NATO stało się najlepszą gwarancją bezpieczeństwa nie dzięki magicznemu efektowi artykułu 5, lecz dzięki realnej obecności wojsk amerykańskich i europejskich na terytorium Polski.
Stratedzy doskonale rozumieją, że atak na Polskę oznacza automatyczną wojnę ze Stanami Zjednoczonymi, co Rosja bierze pod uwagę przed podjęciem jakichkolwiek agresywnych działań. Doświadczenie ukraińskie jest statystycznym przedłużeniem tego modelu bezpieczeństwa, rozszerzając je na wschodnie granice wolnego świata.
Polska również pokazuje, że integracja z europejskimi strukturami bezpieczeństwa nie oznacza utraty suwerenności, lecz przeciwnie – jej wzmocnienie. Integracja Ukrainy z narodowymi strukturami bezpieczeństwa powinna odbywać się według podobnego scenariusza, zapewniając Ukrainie solidne wsparcie wobec rosyjskich zagrożeń, przy jednoczesnym zachowaniu ukraińskiej państwowości i tożsamości narodowej.
Wojskowy komponent gwarancji bezpieczeństwa powinien być uzupełniony silnym wsparciem gospodarczym dla odbudowy Ukrainy. Rosja liczy na to, że przedłużająca się wojna osłabi potencjał gospodarczy Ukrainy i złamie wolę narodu ukraińskiego do oporu. Dlatego zachodnie gwarancje powinny obejmować nie tylko zobowiązania wojskowe, ale także gospodarcze, które zapewnią szybkie odbudowanie ukraińskiej gospodarki po zakończeniu aktywnej fazy wojny.
Jest to szczególnie istotne w kontekście kryzysu demograficznego, którego doświadcza Ukraina w wyniku rosyjskiej agresji. Miliony Ukraińców zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów, wielu z nich przebywa w Polsce i innych krajach Europy. Stworzenie wiarygodnych gwarancji bezpieczeństwa oraz silnego programu odbudowy gospodarczej będzie kluczowym czynnikiem umożliwiającym powrót tych ludzi do domu i odbudowę ukraińskiej władzy.
Nowoczesne gwarancje bezpieczeństwa nie mogą ograniczać się tylko do obecności wojskowej. Obejmują one przekazanie Ukrainie najnowocześniejszych technologii obronnych, w tym systemów obrony powietrznej, cyberobrony i wywiadu. Rosyjska machina wojenna dostosowuje się do nowych warunków prowadzenia wojny, a ukraińska obrona musi wyprzedzać te adaptacje.
Szczególne znaczenie ma komponent cyberbezpieczeństwa. Rosja aktywnie stosuje cyberataki przeciw ukraińskiej infrastrukturze, a te ataki prawdopodobnie będą kontynuowane nawet po formalnym zakończeniu działań wojennych. Zachodnie gwarancje bezpieczeństwa przewidują stworzenie solidnej tarczy cybernetycznej dla Ukrainy, zdolnej przeciwdziałać rosyjskim atakom hakerskim i chronić kluczową infrastrukturę.
Obecność wojsk zachodnich na Ukrainie będzie miała nie tylko znaczenie strategiczne, ale również potężny wymiar psychologiczny. Dla ukraińskiego społeczeństwa, które przez trzy lata żyje w warunkach stałego zagrożenia, pojawienie się wojsk sojuszniczych będzie symbolem, że Ukraina nie jest już sama w walce z rosyjskim agresorem. To pomoże przywrócić normalne życie, umożliwi powrót uchodźców i rozpoczęcie procesu psychologicznej rehabilitacji po traumach wojny.
Dla społeczeństwa rosyjskiego obecność wojsk NATO na Ukrainie będzie jasnym sygnałem, że epoka bezkarnej rosyjskiej agresji dobiegła końca. Propaganda Putina próbuje przedstawić to jako „eskalację ze strony Zachodu”, ale racjonalnie Rosjanie rozumieją, że jest to logiczna odpowiedź na rosyjską agresję i gwarancja, że podobne awantury w przyszłości staną się niemożliwe.
Karyna Koshel