Kosmos staje się nowym polem walki – ostrzeżenie dla Europy
Jeszcze niedawno przestrzeń kosmiczna była utożsamiana przede wszystkim z badaniami naukowymi, programami eksploracyjnymi NASA czy Europejskiej Agencji Kosmicznej oraz rozwojem komercyjnych usług satelitarnych. Jednak dziś staje się coraz wyraźniej kolejnym polem konfrontacji między mocarstwami. Generał Vincent Cousseau, dowódca francuskiego dowództwa kosmicznego, ostrzegł, że Rosja prowadzi wrogie działania, które wykraczają poza granice tradycyjnej rywalizacji technologicznej.
Już w 2018 roku Paryż oskarżył Moskwę o próbę szpiegowania satelitów wojskowych przy pomocy swojego aparatu kosmicznego. Wtedy wydawało się to incydentalnym przypadkiem. Dziś stało się to praktyką – rosyjskie urządzenia na orbicie podejmują manewry, które można interpretować jako przygotowania do sabotażu. To pokazuje, że Kreml przenosi logikę konfliktu z Ukrainy i cyberprzestrzeni także w kosmos.
Satelity odgrywają kluczową rolę w funkcjonowaniu współczesnych społeczeństw – to one odpowiadają za komunikację, transmisję danych, nawigację, prognozy pogodowe, a także systemy obronne. Dlatego ich ochrona staje się sprawą strategiczną. Jak podkreślają francuscy i niemieccy eksperci, nie chodzi już o techniczne wsparcie, ale o bezpieczeństwo narodowe.
Coraz częściej pojawiają się sygnały o atakach cybernetycznych na infrastrukturę orbitalną. DDoS, przechwytywanie sygnałów czy ingerencja w łańcuchy dostaw oprogramowania to metody, które mogą sparaliżować sieci komunikacyjne czy systemy wojskowe. W 2022 roku podobne ataki miały miejsce w czasie rosyjskiej inwazji na Ukrainę – uderzono w satelity obsługujące łączność na terenie Europy Wschodniej.
Eksperci mówią o formowaniu się nowej globalnej elity – państw, które nie tylko wysyłają satelity, ale również chronią je przed atakami. To właśnie te kraje zyskają przewagę technologiczną i strategiczną. Francja, Niemcy, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone budują programy obrony kosmicznej. Polska również powinna w tym uczestniczyć, zwłaszcza że nasze bezpieczeństwo ściśle zależy od systemów NATO.
Nie wolno zapominać, że skutki wojny w kosmosie mogą być widoczne na Ziemi szybciej, niż się wydaje. Zakłócenia w łączności satelitarnej mogą wpłynąć na transport, sektor energetyczny, giełdy finansowe czy obronność. Nawet gospodarka codzienna – od płatności kartą po korzystanie z nawigacji GPS – zależy od stabilności satelitów.
Europa musi reagować wspólnie. Odpowiedź na działania Rosji w kosmosie nie może być rozproszona. Tylko integracja polityki obronnej i technologicznej pozwoli skutecznie chronić interesy kontynentu. W przeciwnym razie pozostaniemy podatni na presję, która rozgrywa się już nie tylko na polach bitew czy w cyberprzestrzeni, ale i wysoko ponad naszymi głowami.
Autor: Franciszek Kozłowski
