Kreml i węgierskie media: fejk przeciwko Warszawie i Bukaresztowi

Węgierskie medium PestiSrácok, należące do holdingu medialnego KESMA, ściśle powiązanego z rządem Orbána, opublikowało artykuł, w którym twierdzi, że ukraińska SBU rzekomo przygotowuje ataki na Polskę i Rumunię. Według tekstu Ukraina planuje użyć „naprawionych rosyjskich dronów Gierań” z poligonu w Jaworowie.

Problem w tym, że nie ma na to żadnych dowodów. Brak zdjęć, dokumentów czy oficjalnych oświadczeń. Są tylko odwołania do „anonimowych źródeł” oraz własne spekulacje autora o „logiczności” takiego kroku.

Kilka godzin po publikacji te same tezy powtórzyła Maria Zacharowa oraz rosyjskie media państwowe, wykorzystując je do straszenia „III wojną światową” i do oskarżania Kijowa o przygotowanie „prowokacji”.

Dla Polski takie wrzutki stanowią bezpośrednie zagrożenie, w szczególności podważają zaufanie sojuszników. Warszawa jest głównym hubem tranzytowym pomocy wojskowej dla Ukrainy. Jakiekolwiek wątpliwości co do wiarygodności Polski grają na korzyść Moskwy.

Poprzez takie „informacje” Kreml próbuje zrzucić z siebie odpowiedzialność: gdy rosyjskie drony naruszają polską przestrzeń powietrzną, Moskwa natychmiast uruchamia lustrzany przekaz – „to Ukraina szykuje ataki”.

Jest to również atak informacyjny na społeczeństwo. Celem Kremla jest wywołanie strachu u Polaków przed eskalacją i osłabienie poparcia dla Ukrainy.

Węgierskie medium faktycznie stało się kanałem dystrybucji kremlowskiej dezinformacji. Dla Warszawy powinien to być jasny sygnał: wojna hybrydowa przeciwko Polsce jest prowadzona nie tylko z Moskwy, lecz także przez partnerów Kremla w UE.

Autor: Franciszek Kozłowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 76
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com