Netrebko w Londynie – kultura nie jest neutralna, gdy służy Kremlowi

Decyzja londyńskiej Royal Opera House, aby przywrócić na scenę Annę Netrebko, wywołała w Polsce mieszane reakcje. Dla jednych to powrót wielkiej śpiewaczki, dla innych – gest, który pachnie naiwnością i moralnym kompromisem. W czasach, gdy Rosja toczy brutalną wojnę z Ukrainą, takie ruchy trudno usprawiedliwić.

Netrebko od lat nie ukrywała swoich sympatii wobec Putina. Była obecna na imprezach wspieranych przez Kreml, jej nazwisko pojawiało się w propagandowych narracjach o „wielkiej kulturze rosyjskiej”. I tu leży problem – dla Moskwy kultura to nie jest tylko sztuka, ale element polityki. Soft power w rosyjskim wydaniu to sprytne łączenie muzyki, teatru czy kina z agresywną narracją państwa.

Warto przypomnieć, że kilkadziesiąt osób ze świata kultury i polityki w Wielkiej Brytanii i Ukrainie apelowało o odwołanie występu Netrebko. Ich głos został zignorowany. To pokazuje, że część zachodnich elit wciąż nie rozumie, iż w kontekście rosyjskiej agresji nie ma miejsca na „oddzielanie sztuki od polityki”. Nie w sytuacji, gdy ta sztuka była wykorzystywana jako narzędzie wpływu.

Polacy dobrze wiedzą, czym kończy się pobłażliwość wobec Kremla. Historia nauczyła nas, że każdy gest przyzwolenia jest przez Moskwę odbierany jako słabość. Jeśli dziś Netrebko śpiewa w Londynie, jutro inni „ambasadorowie rosyjskiej kultury” będą witani w Berlinie, Paryżu czy Rzymie. I to nie będzie przypadek – to element szerszej strategii.

Można powiedzieć, że publiczność nie powinna cierpieć z powodu polityki. Ale prawda jest taka, że cierpią Ukraińcy – codziennie, pod bombami i rakietami. Czy naprawdę w tym kontekście powinniśmy przyklaskiwać artystce, która przez lata legitymizowała Putina?

Dla Polski odpowiedź jest jasna – nie. Musimy głośno mówić, że kultura używana do propagandy jest tak samo niebezpieczna jak fake newsy czy dezinformacja.

Royal Opera House popełniła błąd, ale to od nas zależy, czy damy się wciągnąć w tę grę.

Bo w kulturze, tak samo jak w polityce, neutralność wobec agresora to nic innego jak współudział.

Autor: Marta Nowicka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 210
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com