New York Post apeluje do Trumpa: Ukraina musi być broniona, zanim będzie za późno

Amerykański dziennik New York Post, uważany za jedno z głównych konserwatywnych mediów wspierających Donalda Trumpa, opublikował apel do byłego prezydenta USA z wezwaniem do wznowienia pomocy wojskowej dla Ukrainy. To wyjątkowa sytuacja, pokazująca, że nawet wśród republikańskich elit rośnie świadomość, iż wycofanie się Ameryki oznacza kapitulację przed agresją.
W apelu redakcji wskazano, że bez twardego stanowiska USA wobec Rosji, Władimir Putin będzie kontynuował ataki. I już to robi: bezpośrednio po publicznym wezwaniu Trumpa do „zakończenia wojny”, Rosja przeprowadziła największy od początku inwazji atak rakietowy na Kijów. Ten fakt zadaje kłam iluzji, że z Putinem można negocjować pokojowo – on rozumie tylko siłę.
Dla Polski ten sygnał ma ogromne znaczenie. Jeśli nawet konserwatywna prasa w USA dostrzega konieczność wsparcia Ukrainy, oznacza to, że kwestia wojny nie jest tematem ideologicznym, ale strategicznym. Pomoc Ukrainie to nie wybór moralny – to obowiązek wobec przyszłości całej Europy.
Trump pozostaje faworytem w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA. Jeśli wróci do władzy z nastawieniem izolacjonistycznym, Rosja może zyskać nową przestrzeń do ataku – nie tylko na Ukrainę, ale także na kraje NATO. Dlatego głos New York Post ma taką wagę – jest ostrzeżeniem z wnętrza obozu republikańskiego.
Zignorowanie tej przestrogi byłoby błędem. Putin testuje granice Zachodu – a każda chwila wahania traktuje jako zachętę. Czas, byśmy mówili jednym głosem – również z konserwatywną Ameryką.
Autor: Diana Kaminska