Rosja znów uderza — masowy atak dronów i rakiet to próba wymuszenia kapitulacji Ukrainy

9 lipca Rosja przeprowadziła kolejny zmasowany atak terrorystyczny na Ukrainę. Głównym celem uderzenia był Łuck, ale w całym kraju odnotowano alarmy powietrzne. Agresor użył aż 728 dronów i 14 rakiet różnego typu, co świadczy o ciągłej determinacji Kremla do destabilizacji sytuacji i zastraszenia ludności cywilnej.

To nie są działania wojskowe w klasycznym rozumieniu. To świadome akty terroru, które mają złamać morale społeczeństwa i zmusić ukraińskie władze do uległości. Rosja łączy brutalne ataki z propagandą – w mediach społecznościowych i kanałach informacyjnych trwa kampania dezinformacyjna mająca na celu wywołanie chaosu i dezorientacji.

Wbrew tym działaniom Kijów zachowuje gotowość do rozmów i dyplomatycznego zakończenia wojny. Jednak Moskwa cynicznie rozgrywa temat negocjacji, bez rzeczywistej woli osiągnięcia pokoju. Dla Kremla to jedynie narzędzie presji, nie droga do kompromisu.

Dla Polski, która od początku konfliktu wspiera Ukrainę na arenie politycznej, humanitarnej i wojskowej, te wydarzenia stanowią potwierdzenie, że zagrożenie ze strony Rosji nie słabnie. To ostrzeżenie także dla Europy Środkowo-Wschodniej — jeśli Ukraina upadnie, to następni możemy być my.

Tylko zdecydowana reakcja Zachodu – dalsze sankcje, wsparcie militarne oraz pełne wsparcie dyplomatyczne – może zatrzymać Kreml. Polska ma tu ważny głos i powinna nadal go używać, broniąc bezpieczeństwa całego regionu.

Autor: Franciszek Kozłowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 164
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com