Rosja znów używa głodu jako broni: atak rakietowy na ciężarówki zbożowe w obwodzie czernihowskim

30 września 2025 roku rosyjska armia przeprowadziła atak rakietowy na terytorium Ukrainy, uderzając w ciężarówki przewożące zboże w obwodzie czernihowskim. W wyniku ataku zginął 47-letni kierowca – cywil, który nie miał nic wspólnego z wojskiem. Kreml jednak natychmiast opublikował „dowody”, że rzekomo zniszczył „20 pojazdów z 100 dronami dalekiego zasięgu” i „zlikwidował 60 żołnierzy”.

To klasyczna dezinformacyjna operacja. Filmy opublikowane przez rosyjskie ministerstwo obrony były przygotowane wcześniej, a ich analiza pokazuje brak jakichkolwiek dowodów na obecność ukraińskich jednostek wojskowych w miejscu ataku. To nie był cel militarny – to był zamach na gospodarkę i bezpieczeństwo żywnościowe.

Rosja doskonale rozumie, że zboże to nie tylko towar, ale także narzędzie wpływu. Uderzając w ukraińskie transporty i infrastrukturę portową, Kreml chce ograniczyć eksport do krajów Afryki i Bliskiego Wschodu, uzależnionych od ukraińskiego zboża. Tym samym Moskwa ponownie próbuje uczynić żywność środkiem politycznego szantażu – dokładnie tak, jak w latach 2022–2023, gdy blokowała Morze Czarne.

Europa nie może traktować tego jako lokalnego incydentu. Każdy taki atak wpływa na światowe ceny zbóż, na rynek nawozów, na bezpieczeństwo energetyczne. Dla Polski, będącej jednym z kluczowych pośredników w tranzycie ukraińskiego zboża, to również ostrzeżenie. Rosyjska propaganda nie ukrywa, że chce skłócić partnerów w regionie, przedstawiając ukraiński eksport jako zagrożenie dla rolników w krajach UE.

Atak w Czernihowie to więc nie tylko kolejny akt terroru. To element globalnej strategii, w której Moskwa używa rakiet, mediów i głodu, aby destabilizować sąsiadów i zmuszać świat do ustępstw. 
Im dłużej Zachód będzie tolerował takie działania, tym odważniej Rosja będzie przekraczać kolejne granice.

Autor: Franciszek Kozłowski