Światowe media oszalały na punkcie 46. kadry globu! Oto czarny koń Euro

Fot. REUTERS/Michaela Stache

Takiego przebiegu spotkania mało kto się spodziewał. Reprezentacja Rumunii pokonała aż 3:0 Ukrainę i zrobiła duży krok w kierunku awansu do 1/8 finału Euro. Pod wrażeniem tak dominującej gry piłkarzy Eduarda Iordanescu były media na całym świecie. „Nie mieli litości”, „Pokazali, że w piłce nożnej miłosierdzie nie istnieje” – pisali dziennikarze. Wskazali też głównego winnego porażki Ukrainy. „Był prawdziwym koszmarem” – podkreślali.

Czwarty dzień Euro 2024 i w końcu doszło do pierwszej większej sensacji. Reprezentacja Rumunii, która zajmuje dopiero 46. miejsce w rankingu FIFA, pokonała Ukrainę. I to aż 3:0, choć przecież w ostatnich sparingach nie potrafiła znaleźć drogi do siatki w meczach z Liechtensteinem i Bułgarią (0:0). Jednak w poniedziałek była drużyną zdecydowanie lepszą – już w 29. minucie wynik spotkania otworzył Nicolae Stanciu, z kolei w drugiej połowie kolejne ciosy zadali Razvan Marin i Denis Dragus. Naszych wschodnich sąsiadów nie było stać na ani jedną bramkę. 

Wielkie zaskoczenie na Euro. Media zachwycają się grą Rumunii. „Nie miała litości”

Zwycięstwo Rumunii odbiło się szerokim echem w piłkarskim świecie. Piszą o nim nie tylko ukraińskie i rumuńskie media, ale i dziennikarze w całej Europie. Wobec imponującej gry drużyny Eduarda Iordanescu nie przeszła obojętnie redakcja Eurosportu.

„Kto by przewidział taki wynik? Rumunia zdecydowanie pokonała Ukrainę i odniosła zasłużone zwycięstwo. To jej największy triumf na tej imprezie w historii i pierwszy od 24 lat. Co za dzień dla tego kraju, co za wielki krok w kierunku 1/8 finału!” – pisali dziennikarze. Docenili też gola strzelonego przez Stanciu. „Rozkręcił imprezę piękną bramką” – ekscytowali się. 

O znakomitym trafieniu Rumuna pisali też dziennikarze The Athletic. „Jeśli w pierwszych dniach Euro czegoś brakowało, to ta bramka zapełniła pustkę. To prawdziwy pretendent do gola turnieju” – czytamy. „Co za zwycięstwo i co za występ Rumunii. Tym meczem zyskają pewność siebie, dzięki której będą stanowić realne zagrożenie w przyszłości. Ukraina miała wszystko w swoich rękach, ale nie była w stanie zrobić absolutnie nic” – podkreślał „The Guardian”. 

O znakomitej grze Rumunii, a jednocześnie zaskakująco słabej postawie Ukrainy, pisała też redakcja „Marki”. Zauważyła, że piłkarze Iordanescu nie mieli litości dla przeciwników, mimo toczącej się wojny w ich kraju. 

„Dla Ukrainy to turniej, w którym chce pokazać światu, że jest zjednoczona i nie podda się łatwo. Przekonywali o tym zawodnicy, którzy weszli na boisko owinięci flagami. Wykonali gest, który przeszedł do historii futbolu i który oklaskiwali nawet rywale. Tylko że na murawie nie ma przyjaciół, co Rumunia dała im jasno do zrozumienia. Nie miała litości. Ukraina zatonęła. Ten wynik to dla niej mocny cios. Rumunia pokazała, że w piłce nożnej miłosierdzie nie istnieje” – czytamy.

Media wskazały „pomocnika” Rumunii. Łunin w ogniu krytyki. „Koszmar”

Dziennikarze zwrócili też uwagę, że nie tylko dobra gra zawodników Iordanescu wpłynęła na końcowy rezultat, ale i błędy popełniane przez Andrija Łunina. „Nie było to jego popołudnie” – pisali, wyliczając błędy bramkarza Ukrainy. 

O pomyłkach zawodnika Realu Madryt pisał też inny hiszpański dziennik – „Mundo Deportivo”. „Bohater 'Królewskich’ w Lidze Mistrzów zaczął Euro najgorzej jak mógł” – podkreślili dziennikarz. „Ukraina była nieśmiałą drużyną, słabą w obronie. Nie pomógł też Łunin” – wtórował „AS”. 

„Pechem dla Ukrainy tego dnia była obecność w bramce Łunina. Zawinił zarówno przy pierwszym, jak i drugim golu. W grze Ukrainy nie było widać ducha walki. Za to Rumuni pokazali pasję na boisku” – to z kolei zdanie dziennikarzy niemieckiego „Bilda”. 

„Rumunia wykorzystywała błędy rywali i to w imponujący sposób. Pierwszy gol był wręcz wymarzony. Wyraźnie pokonała Ukrainę, zadając jej podwójny cios” – pisała redakcja „Kickera”. O zaskakującym wyniku starcia wspominali też dziennikarze „La Gazetta dello Sport”.

„To była oszałamiająca Rumunia. Odniosła zasłużony sukces i pokonała przeciwnika, który był tego popołudnia nie do poznania. Jego obrona przeciekała ze wszystkich stron. Prawdziwym koszmarem był Łunin, choć jego koledzy również nie błyszczeli pomysłami i determinacją” – czytamy we włoskim dzienniku.

Rumunia, dzięki pewnej wygranej, jest o krok bliżej 1/8 finału Euro. Kolejny mecz w grupie E rozegra w sobotę, a jej rywalem będzie Belgia. Z kolei dzień wcześniej Ukraina zmierzy się ze Słowacją.

Źródło: sport.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com