Donald Trump i szef Pentagonu ujawniają nowe fakty ws. ataku w Iranie. Pokazano schemat

Fot. REUTERS/Idrees Ali
Pentagon ujawnił nowe informacje na temat ataku USA na irańskie obiekty nuklearne. Głos w sprawie zabrał również Donald Trump, który wyjaśnił, skąd wzięły się tajemnicze pojazdy i czy przed uderzeniem przetransportowały one wzbogacony uran w inne miejsce.
Donald Trump dementuje doniesienia o irańskim uranie
Według doniesień Agencji Reutera szef nadzoru nuklearnego ONZ Rafael Grossi poinformował w środę, że znaczna część wysoko wzbogaconego uranu mogła przetrwać ataki USA i Izraela na irańskie obiekty nuklearne za sprawą przetransportowania go w inne miejsce. Donald Trump zapewnił jednak, że tak nie było. „Nic nie zostało wywiezione z obiektu. Zajęłoby to zbyt dużo czasu, byłoby zbyt niebezpieczne, a do tego bardzo ciężkie i trudne do przesunięcia!” – napisał Donald Trump w czwartek 26 czerwca. Uwagę dziennikarzy zwróciły również widoczne na zdjęciach satelitarnych pojazdy, które znajdowały się w pobliżu obiektów nuklearnych. Prezydent USA wyjaśnił jednak, że należały one do pracowników, którzy zabezpieczali obiekty.
Szef Pentagonu oskarża media
Podobnego zdania był szef Pentagonu Pete Hegseth, który podkreślił, że Waszyngton „zniszczył” potencjał nuklearny Iranu. Zacytował on również między innymi opinię izraelskiej agencji atomowej, według której atak USA „uniemożliwił działanie (irańskich) zakładów wzbogacania uranu”. Następnie Pete Hegseth oskarżył media o manipulowanie informacjami o uderzeniach w celu przedstawienia działań jako nieskuteczne. Stwierdził także, że ujawniony przez CNN i „New York Times” raport Pentagonu wskazujący, że ataki nie zniszczyły programu nuklearnego, był jedynie „wstępną oceną”. Dziennikarzy zaatakował również Donald Trump, który domaga się ich natychmiastowego zwolnienia.Pentagon pokazał szczegółowy plan ataków
Pentagon zaprezentował szczegółowy schemat ataków przeprowadzonych przez sześć bombowców B-2 wyposażonych w bomby penetrujące GBU-57 MOP na ośrodek nuklearny Fordo. Pokazano również zdjęcia z miejsca zdarzenia. Jak zrelacjonował generał Dan Caine, każdy z bombowców zrzucał po dwa pociski, które uderzyły w obiekt z prędkością około 1097 km/h. Misję wspierały myśliwce F-22 i F-35 piątej generacji oraz „inne myśliwce 4. generacji”.
Źródło: gazeta.pl