„FT”: NATO rozważa zbrojną odpowiedź na działania Rosji. Możliwe nowe uprawnienia dla pilotów

Fot. REUTERS/Ramil Sitdikov

Według „Financial Times” państwa NATO prowadzą rozmowy na temat stanowczej odpowiedzi na ostatnie działania Rosji. Sojusz może m.in. złagodzić ograniczenia dla pilotów dotyczące otwierania ognia wobec rosyjskich samolotów. Co jeszcze wiadomo na ten temat?

Co może zrobić NATO?

Jak wynika z informacji podanych przez dziennik, inicjatorami rozpoczęcia rozmów były państwa graniczące z Rosją, wspierane przez Wielką Brytanię i Francję. Następnie pozostali członkowie NATO do nich dołączyli. Wśród działań, które mogą być odpowiedzią na prowadzoną przez Rosję wojnę hybrydową, mogą być: „uzbrojenie dronów zwiadowczych, które monitorują rosyjską aktywność wojskową, oraz obniżenie progu decyzji o użyciu broni przez pilotów patrolujących wschodnią flankę”. Mogą też zostać zorganizowane ćwiczenia wojskowe NATO bezpośrednio przy granicy z Rosją – w mniej strzeżonych rejonach. Rozmowy mają prowadzić do zwiększenia kosztów, które miałaby ponosić Moskwa w związku z prowadzonymi działaniami, a także wyznaczenie zasad reagowania na incydenty ze strony Rosji, szczególnie wzdłuż wschodniej granicy Sojuszu – poinformowali przedstawiciele NATO. „FT” dodał również, powołując się na informacje przekazane przez urzędników, że „na razie nie ma ustalonego harmonogramu ani obowiązku wprowadzenia zmian w zasadach postępowania, a nawet jeśli zapadną decyzje, mogą one nie zostać ogłoszone publicznie”.Rosyjskie prowokacje

Ukraińscy i niezależni rosyjscy eksperci wojskowi oceniają, że Rosja przeszła na nowy poziom wojny hybrydowej. Po dezinformacji i zakamuflowanych aktach dywersji Moskwa zaczyna prowokować, używając dronów, samolotów, statków i „puszek po kukurydzy”. Przypomnijmy, rzecznik Kremla już wielokrotnie zarzucał państwom NATO obarczanie Moskwy odpowiedzialnością za coś, czego nie zrobiła. Jednocześnie Rosja wysyła poprzez swoje służby specjalne komunikaty, z których ma wynikać m.in., że Ukraina przygotowuje akcje dywersyjne w Polsce i Rumunii. Zdaniem politologa Iwana Preobrażeńskiego to znana taktyka z czasów sowieckich rzucania podejrzeń na innych za coś, co się samemu planuje. – Z drugiej strony oni wierzą we własne kłamstwa, które stają się samospełniającymi się przepowiedniami. Przykładowo Rosja przygotowuje akt agresji przeciwko innemu państwu i to państwo zaczyna się zbroić, więc Rosja ma możliwość krzyczenia na cały świat – my też musimy się zbroić, bo oni zbroją się przeciwko nam – stwierdził niezależny politolog. Eksperci wojskowi zwracają uwagę, że rosyjskie akty dywersji, prowokacje i dezinformacja mają osłabić solidarność Zachodu, doprowadzić do skłócenia sąsiadów i zasiać strach wśród obywateli. 

Rosja ws. ataków na NATO

Władimir Putin oświadczył ostatnio, że Rosja nie zamierza napadać na NATO. Jednocześnie ostrzegł, żeby nie prowokować Rosji. Stwierdził też, że zachodni politycy zrozumieją, iż plan zadania państwu rosyjskiemu „strategicznej klęski” skazany jest na niepowodzenie. Rosyjski dyktator, przemawiając w Soczi na konferencji Klubu Wałdajskiego, zagroził, że Moskwa zareaguje odpowiednimi środkami na militaryzację Zachodu. Władimir Putin w wystąpieniu oskarżał Zachód o hegemonię. Mówił o konieczności budowy demokracji i szanowaniu poglądów opozycji. Nie wspomniał, że w Rosji od lat wybory są fałszowane, a działacze opozycji jeśli nie uciekli z kraju, to trafili do łagrów lub w obawie o życie wycofali się z działalności politycznej. Rosyjski dyktator zapewniał, że jest gotowy do współpracy z innymi państwami. Jednocześnie stwierdził, że w przypadku zagrożenia suwerenności, interesów państwa i pokoju Rosja odpowiada szybko. – Nie trzeba nas prowokować – ostrzegł Władimir Putin.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 36
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com