Katastrofa rosyjskiego tupolewa. Na pokładzie był słynny chór. Samolot nagle zniknął z radaru
Rosyjski chór znany na całym świecie
Akademicki Zespół Pieśni i Tańca Armii Rosyjskiej im. A. W. Aleksandrowa, nazywany także Chórem Aleksandrowa, zyskał popularność na całym świecie. Powstał w 1928 roku i miał propagować pieśni żołnierskie oraz mobilizować do walki rosyjskich żołnierzy. Zagrał w sumie ponad 2 tys. koncertów. Muzycy występowali m.in. w bazach wojskowych w Czeczenii, Syrii czy Afganistanie. Pojawiali się również w Polsce – m.in. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Łodzi. W 2016 roku chór liczył około 200 członków – śpiewaków, tancerzy oraz instrumentalistów. Samolot nagle zniknął z radaru
24 grudnia 2016 r. 63 chórzystów oraz dyrektor chóru Walerij Chaliłow wyleciało z Moskwy do Syrii samolotem Tu-154. Muzycy mieli zagrać koncert noworoczny dla rosyjskich żołnierzy stacjonujących w bazie wojskowej Humajmim w Latakii. Na pokładzie byli również przedstawiciele Ministerstwa Obrony, dziennikarze, a także lekarka i działaczka humanitarna Jelizaweta Glinka. Po kilku godzinach podróży Tupolew 154 wylądował w Soczi, gdzie miał zatankować. 25 grudnia o godz. 5.25 pilot major Roman Wołkow poderwał maszynę do lotu. Po dwóch minutach maszyna nagle skręciła o 180 stopni i zniknęła z radaru. Oficer Straży Granicznej, który stacjonował wówczas w Soczi, relacjonował, że widział, jak maszyna najpierw leciała w górę z zadartym nienaturalnie dziobem, później zaczęła nagle zniżać lot, jakby chciała wylądować na wodzie. W pewnym momencie samolot zahaczył o powierzchnię wody ogonem i zatonął.Dlaczego doszło do wypadku?
Akcja ratunkowa została przeprowadzona błyskawicznie – ponad 3 tys. osób uczestniczyło w poszukiwaniach pasażerów oraz samolotu. Szczątki maszyny znaleziono około 1,5 km od brzegu. Znajdowały się tam również czarne skrzynki. Żadna osoba nie przeżyła katastrofy. Na podstawie nagrań z czarnych skrzynek ustalono, że najprawdopodobniej błąd pilota doprowadził do katastrofy. Miało do niego dojść z powodu zaburzenia orientacji przestrzennej. Wołkow miał stracić orientację już na płycie lotniska podczas kołowania, a następnie, gdy poderwał maszynę do lotu. Pilot miał błędnie ocenić wysokość, na którą wzniósł samolot. Następnie przechylenie maszyny sprawiło, że zaczęła się ona szybko zbliżać do powierzchni wody, w którą uderzyła z prędkością około 360 km/h. Ostatecznie w maju 2017 roku powołana komisja potwierdziła, że przyczyną wypadku był właśnie błąd pilota spowodowany zaburzeniem orientacji przestrzennej – wywołały ją zmiany przyspieszenia.
Chór Aleksandrowa nadal śpiewa
Po wypadku pozostali członkowie Chóru Aleksandrowa zawiesili działalność na kilka tygodni. Dopiero 23 lutego 2017 roku zagrali pierwszy koncert po katastrofie – dołączyli do nich wówczas nowi muzycy. Chór w dalszym ciągu kontynuuje swoje występy, m.in. w listopadzie 2025 roku zagrał dwa koncerty w Petersburgu. W serwisie YouTube opublikowało nagranie z ostatniego występu chóru przed wypadkiem.
Źródło: gazeta.pl
