Kłęby czarnego dymu nad strategicznymi obiektami w Rosji. Ukraina: Ciąg dalszy nastąpi

Fot. REUTERS/2024 Planet Labs Inc. / REUTERS/Social Media

Ukraińskie wojsko przyznało się do serii ataków na strategiczne bazy w Rosji. Do ataków doszło w dwóch obwodach graniczących z Ukrainą. Jeden z zaatakowanych punktów jest oddalony o tysiące kilometrów od granicy. Nie podano szczegółów, w jaki sposób doszło do realizacji operacji.

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w czwartkowym porannym komunikacie przekazał, że „kolejne strategiczne obiekty rosyjskich okupantów zostały uderzone”. 

Rosja. Ukraińskie wojsko przyznało się do trzech ataków na rosyjskie bazy 

W nocy ze środy na czwartek ukraińskie wojsko uderzyło w skład ropy naftowej „Atlas” w rosyjskim obwodzie rostowskim. To nie wszystko, zaatakowano również skład ropy naftowej „Zenit” w obwodzie kirowskim i skład artylerii polowej w obwodzie woroneskim. Wiadomo, że „Zenit” jest położony około 1,5 tysiąca kilometrów od granicy z Ukrainą. Do ataku więc Kijów mógł posłużyć się zachodnią bronią dalekiego zasięgu.

Sztab Generalny poinformował także, że operacje przeprowadziły jednostki sił operacji specjalnych sił zbrojnych i Wywiadu Obronnego Ukrainy we współpracy z innymi komponentami Sił Obronnych. „Ciąg dalszy nastąpi” – przekazał ukraiński sztab generalny.W czwartek w sieci pojawiły się nagrania, na których widać kłęby czarnego dymu unoszące się ze składu ropy naftowej w obwodzie rostowskim.

„Siły Obronne nadal podejmują wszelkie środki w celu osłabienia potencjału wojskowego i gospodarczego rosyjskich okupantów oraz powstrzymania agresji zbrojnej Rosji przeciwko Ukrainie” – podkreśliło wojsko.

Ukraina stara się o pozwolenie na rażenie zachodnią bronią w głębi Rosji

Ukraińskie władze starają się o pozwolenie na rażenie zachodnią bronią celów w głębi Rosji. Na razie mogą to czynić jedynie w ograniczonym przygranicznym pasie. Kijów przyznał, że jego wysiłki odbijają się od ściany, mimo to nie rezygnuje z dyplomatycznych starań przekonania Zachodu.

Kijów od miesięcy przekonuje, że użycie brytyjskich Storm Shadow i amerykańskich ATACMS-ów do rażenia celów na terenie Rosji mogłoby istotnie wspomóc ukraińskie wojsko. Podczas niedawnego spotkania z dziennikarzami prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski pytany o stan rozmów z przywódcami zachodu odpowiedział: – Starają się w ogóle ze mną na ten temat nie rozmawiać, ale ja ponawiam to pytanie.

Jak czytamy w najnowszym raporcie Instytutu Badań nad Wojną, wiele wskazuje na to, że to amerykańskie władze nie zgadzają się na używanie rakiet do rażenia celów w Rosji, ale też zakazują Londynowi wydania takiego pozwolenia. Tymczasem, jak twierdzą analitycy, choć Rosjanie wycofali swoje samoloty z obszarów potencjalnie zagrożonych, to wciąż mają tam setki wojskowych obiektów, które wykorzystują jako zaplecze logistyczne w atakach na Ukrainę. Według doniesień prasowych z listą takich celów do USA wybrali się ukraiński minister obrony i szef biura prezydenta, aby przekonać amerykanów do wydania odpowiedniego pozwolenia.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 149
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com